Wyobraź sobie taką sytuację. Budzisz się, jak wiele razy wcześniej, lecz nic nie jest takie jak wcześniej. Czy jest w ogóle jakieś "wcześniej"? Patrzysz na lewo - nic, patrzysz na prawo - nic, patrzysz na swoje dłonie - nic, patrzysz na swoje ciało i swoją twarz - nic. Nic nie pamiętasz, a odbicie, które widzisz w lustrze, uznajesz za własne tylko dlatego, ponieważ widzisz jak palce przesyłające poprzez nerwy impulsy do mózgu, przesuwają się tak, jak tej osoby w zwierciadle. Wiesz właściwie tylko trzy rzeczy. Pierwsza - myślisz, więc jesteś. Druga - jesteś w szpitalu. Trzecia - nie wiesz absolutnie nic ponadto. Taką sytuację spotykamy na pierwszych stronach powieści „Siri, kim jestem?”...
■ Czytaj dalej »