Czyżby tytuł „Kolory PRL” był przewrotnym żartem autorki, Ewy Jałochowskiej? Przecież akurat ten czas kojarzy się nam raczej jednoznacznie z brakiem barw, a ściślej, jedynie z burymi, ponurymi, monotonnymi ich wariantami. Po przeczytaniu książki nie będziemy już tego tacy pewni. Przekonamy się, że powiedzenie: „Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni biją rekordy” jest z gruntu prawdziwe, i Polacy, szukając ucieczki od brzydoty i zgrzebności oraz pełnego ograniczeń życia, spragnieni ożywczego rumieńca w powszechnej szarości, stęsknieni za szaleństwem, wolnością i świeżością, stworzyli prawdziwą, jedyną w swoim rodzaju sztukę. Wszak „Polak potrafi”, więc wszystko, czego się dotknęli: muzyka, sztuki plastyczne, film, rozkwitało.
■ Czytaj dalej »