Wydaje nam się, że dość dobrze wiemy, na czym polega praca patologa sądowego. Oglądamy przecież filmy kryminalne i pasjonujemy się thrillerami. Wiemy, że to patolog właśnie jako pierwszy ogląda zwłoki, aby pewnym tonem oznajmić prokuratorowi, w jaki sposób i kiedy ofiara poniosła śmierć
Okazuje się jednak, że nic nie jest takie proste, jakim z pozoru się wydaje. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co czuje człowiek na co dzień obcujący z umarłymi, rozcinający ciała na kawałki, penetrujący ich zakamarki, zwykle ukryte przed ludzkim okiem, jak narządy wewnętrzne, żyły i tętnice, mięśnie i ścięgna, w poszukiwaniu najmniejszych śladów przemocy czy choroby odpowiedzialnej za zgon? Przecież to człowiek taki, jak my wszyscy. Ma rodzinę, odprowadza dzieci do szkoły, przytula je, a potem musi „przejść do innego świata”. Praca w prosektorium wymaga żelaznej dyscypliny i niepoddawania się emocjom nawet wtedy, gdy na stole sekcyjnym leży niemowlę z roztrzaskaną główką i licznymi siniakami na ciele. „Obcuję zatem blisko z ciałami osób, które utonęły albo spłonęły, z ciałami w stanie rozkładu, z nieszczęśnikami, zrozpaczonymi, zamordowanymi. Tego samego dnia bywam podekscytowany, zdezorientowany i bardzo smutny”. Jak odreagować tak duży stres, czy w ogóle da się do tego przyzwyczaić, oswoić na tyle, by móc normalnie żyć?
„Papieros potrafił rozproszyć w nas smutek spowodowany cudzą śmiercią. Pomagał też zapomnieć o własnej śmiertelności i zupełnie nie dostrzegaliśmy wiążącej się z tym ironii”.
Taki właśnie jest autor książki, doktor Richard Shepherd, zrównoważony, dojrzały, opanowany, ale, co bardzo cenne, potrafiący ów dreszcz zgrozy, wiążący się zwykle ze śmiercią, a już zwłaszcza tą gwałtowną, przełamać lekko kpiarskim uśmiechem i zdystansowanym, pogodnym mrugnięciem do czytelnika.
A przecież widzimy, że tę pracę bardzo lubi, fascynuje go dochodzenie do prawdy, nie wystarcza sporządzenie suchego raportu z sekcji. Tym bardziej że wiele z opisanych przez niego historii jest zagmatwanych, nieoczywistych i nie znalazło jednoznacznego rozwiązania. Autor drąży jednak sprawę, przeistacza się wręcz we współczesnego Sherlocka Holmesa, odwiedza po raz kolejny miejsca zbrodni, bada ślady, szuka dowodów, aby obalić lub potwierdzić swoje przypuszczenia. I choć ze wszystkich sił stara się nie angażować emocjonalnie, to nie zawsze w pełni mu się to udaje, co dla nas, czytelników, jest akurat bardzo atrakcyjne i pożądane.
Tak jak autor, dokonując autopsji, tnie ludzkie tkanki, odsłaniając przekrój ciała człowieka, tak też prowadzi nas w tej książce przez całą długość ludzkiego życia, od narodzin, przez młodość, wiek dojrzały, ku późnej, niewdzięcznej zwykle, starości. Pokazuje nam, że na każdym z tych etapów nasze życie może się niespodziewanie, gwałtownie zakończyć. I robi to w niezwykły, błyskotliwy sposób, przekazując całą swoją fascynację organizmem człowieka jako całością funkcjonującą z żelazną, mistrzowską precyzją.
„Zachwyca mnie idealny układ narządów w odpowiednich jamach i ich gotowość do wypełniania potrzebnych do życia zadań”
Dzieli się z nami swoją wiedzą w sposób tak przystępny, jak to tylko możliwe. Jako doświadczony lekarz mógłby przecież, jak to najczęściej się zdarza, użyć hermetycznego, ściśle naukowego żargonu, który byłby dla nas trudny do zrozumienia. Tymczasem zaskakuje literackim obyciem, warsztatem, umiejętnie wzbudza zainteresowanie tematem, dawkując ilość informacji i stopniując napięcie. Opowieść o funkcjonowaniu poszczególnych organów w naszym ciele zamienia się w przygodowo – kryminalną, pełną tajemniczej akcji fabułę. Tak, jak Wisława Szymborska udowodniła, że nawet o rąbaniu drewna można stworzyć pasjonujący esej, doktor Shepherd zrobił to samo z machiną, jaką jest nasze ciało i nasza fizjologia. Na podstawie tych, lekko makabrycznych, historii, można by nakręcić nie tylko mocny, kryminalny film, ale wręcz cały serial, w którym uwaga skupiona byłaby nie na samym rozwiązaniu zagadki i ściganiu sprawcy, ale przede wszystkim na jego motywacji, uczuciach, często mocno pokręconym umyśle, a niekiedy po prostu niedojrzałości emocjonalnej. Sporo tu żywotnych problemów społecznych, sytuacji, w których wielu ludzi po prostu sobie nie radzi, jak ciągły płacz niemowlęcia i wywrócenie wszystkiego do góry nogami po narodzinach dziecka, jak wzrastająca liczba samobójstw, alkoholizm, narkomania czy, coraz powszechniejszy, brak zaufania do tradycyjnej medycyny i zawierzenie tej alternatywnej, bywa, że graniczącej z szamaństwem i szkodliwej dla człowieka.
To historia niezwykle ciekawa, pouczająca, trochę z pogranicza medycyny i kryminału, opowiedziana ze swadą i rozmachem, w żywy, gawędziarski sposób. Po tej lekturze znacznie lepiej zaczniemy orientować się w procesach, jakie zachodzą w naszym wnętrzu, a przy okazji rozwiążemy kilka niełatwych, kryminalnych zagadek z doktorem Shepherdem.
Informacje o książce:
Tytuł: Siedem wieków śmierci
Tytuł oryginału: The Seven Ages of Death
Autor: Dr Richard Shepherd
ISBN: 9788366873292
Wydawca: Insignis
Rok: 2021