Anty-recenzja

Rozmowy z niebem – Theresa Cheung

Recenzja książki Rozmowy z niebem - Theresa Cheung

Rozmowy z niebem
Theresa Cheung

Rozmowy z niebem” to piękny tytuł dla mnie osobiście trochę nieadekwatny do zawartości książki. Gdyby tak chcieć w kilku słowach opisać treść zawartą w książce to mówi ona o większych i mniejszych znakach, które otrzymujemy, przez Autorkę nazywanymi cudami. Według Autorki cuda przesyłają nam aniołowie jak również nasi bliscy zmarli, by nas ostrzec, ochronić, pocieszyć. Opowiada ona również o możliwości nawiązania kontaktu z duchami naszych bliskich zmarłych, odczuwaniu ich obecności, dotyku czy porozumiewaniu się. Autorka porusza również temat duchowego charakteru snów oraz pisze o różnych rodzajach znaków, jakie możemy otrzymywać z zaświatów. Jak dla mnie tą część mogłabym opisać jednym słowem – zabobony, a zawarte w niej treści zmuszają mnie do postawienia pytania, czy oby na pewno „Rozmowy z niebem” to właściwy tytuł i czy oby na pewno kontakt z niebem? Autorką książki jest angielska spirytystka Theresa Cheung, która pochodzi z rodziny o głębokich tradycjach mediumistycznych i wróżbiarskich. Przyznam szczerze, że zmęczyła mnie ta książka, w trakcie czytania miałam bardzo ambiwalentne odczucia i niezwykle trudno było mi napisać tą recenzję. Nie wynika to bynajmniej z formy, czy sposobu pisarskiego, ponieważ książka została napisana niezwykle sprawnym i lekkim piórem, ale głównie z uwagi na zawartą w niej treść jak również poczucie, że czytam książeczkę napisaną bardzo infantylnie.

Z jednej strony miałam ochotę wyrzucić ją do kosza i musiałam się zmuszać do jej czytania, a z drugiej znalazłam w niej kilka wartościowych myśli, które sprawiły, że zaczęłam myśleć: a może wcale ta książka nie jest taka zła?

„Moja książka ma być przypomnieniem, że cuda mogą się nam przytrafić i faktycznie się przytrafiają w naszej codzienności.”
„To wyznanie uświadomiło mi, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wielu ludzi szuka cudów, by w coś uwierzyć – a ja myślę, że cuda zdarzają się codziennie w normalnym życiu; trzeba tylko otworzyć serce i dać się wypełnić miłością, a wkrótce zacznie się je dostrzegać”.

Autorka głównie opisuje historie doświadczeń innych osób z kontaktami z duchami (w postaci Aniołów i zmarłych) oraz odczytywaniu znaków otrzymywanych z nieba. Niestety książka pozbawiona jest szerszego kontekstu, dogłębnej analizy, czy też wywiadu nt. prawdziwości wystąpienia opisanych historii, rzetelność pozostawia wiele do życzenia. To wszystko sprawia, że nie biorę tej książki na poważnie ale traktuję jako jedną z wielu opowiastek, napisaną niezwykle ładnie i przyjemnie bez cienia grozy czy strachu, co jest zdecydowanym plusem, ale trochę zbyt cukierkowo i dziecinnie. Autorka nie szokuje i nie próbuje wzbudzić nastroju grozy, ale łagodnie próbuje przekonać, że można nawiązać kontakt z duchami bliskich zmarłych i że może to być dla nas dobre – z czym zupełnie nie mogę się zgodzić. A o tym dlaczego już wyjaśniam…

Treść zwarta w książce dotycząca kontaktowaniu się z duchami zmarłych jest sprzeczna z nauką Kościoła Katolickiego. Owszem można powiedzieć, że duchy jako takie istnieją i jest to prawda wiary ale istnieją aniołowie – duchy dobre i duchy zbuntowane. Pismo Święte mówi nam o tym jasno „badajcie duchy”. Ale nie jest to zachęta do eksperymentowania – wywoływania duchów o czym możemy przeczytać w również w Biblii

„Nie będziesz się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19,31).

Również wróżbiarskie praktyki króla Saula zostały potępione o czym przeczytamy w 1Krn 10,13-14. Według doktryny katolickiej dusza oddzielona od ciała poddana jest sądowi szczegółowemu, który

„dokonuje się poprzez oczyszczenie albo otwiera bezpośrednio wejście do szczęścia w niebie, albo stanowi bezpośrednio potępienie na wieki” (KKK 1022).

Ten jednoznacznie określony stan zmarłych nie dopuszcza dokonywania w nim jakiegokolwiek przemieszczania, wędrówek czy też powrotów w świat żyjących na ziemi.

Zatem powstaje pytanie z kim rozmawiali, kontaktowali się, kogo słyszeli bohaterowie, których historie zostały przedstawione w „Rozmowach z niebem”? Reasumując, owszem świat duchowy istnieje, ale nie w formie duchów zmarłych, którzy do nas przychodzą i ostrzegają, pocieszają ale ten świat to nic innego jak aniołowie i czasami niestety upadli aniołowie, których natchnień możemy doświadczać w życiu.

Na końcu książki możemy znaleźć również poradnik w jaki sposób nawiązać kontakt z niebem, jak dostrzegać sygnały. Jednak rady w nim zwarte są bardzo ogólne. Czytając go nie ma się zupełnie wrażenia, że został napisany przez profesjonalistkę. Bowiem w poradniku możemy przeczytać:

„Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak można wyczuć, zobaczyć i usłyszeć boskie komunikaty, to w tym rozdziale znajdziecie mnóstwo praktycznych porad, które pomogą wam się dostroić do niebieskich fal. (…) Istnieje kilka różnych sposobów dostrajania się do fal nieba i prób nawiązania kontaktu czy też porozumienia. Pierwszą sprawą jest zastanowić się dlaczego potrzebujemy kontaktu. (…) Spróbujcie skupić się na tym, by zadbać o siebie i własne ciało. Jeśli będziecie umieli przypomnieć sobie jak cenne jest życie, przyroda i świat, w którym żyjemy, wówczas zaczniecie przygotowywać żyzną glebę swoich uczuć i swojego umysłu na zasiew jakim będzie nawiązanie połączenia (..) Pomocne może się okazać zwizualizowanie sobie ciepłego pełnego energii światła spływającego na wasze ciało albo przenikającego do serca i umysłu”.

I tak na koniec, wierzę w cuda i wiem, że się zdarzają, ba każdego dnia jesteśmy ich świadkami tylko ja nie mieszałabym z tym duchów i świata zmarłych, a tylko i wyłącznie działanie Boga.

Na pewno ta książka nie zagrzeje miejsca na mojej biblioteczce i nie sięgnę po nią nigdy więcej, bo nie znalazłam w niej nic szczególnego co zasługiwałoby na odświeżenie.

Informacje o książce:
Tytuł: Rozmowy z niebem
Tytuł oryginału: Conversations With Heaven
Autor: Theresa Cheung
ISBN: 9788328702653
Wydawca: Muza
Rok: 2016

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać