Poezja

Rozmowa z pasikonikiem – Zbyszek Trzebniak

Recenzja książki Rozmowa z pasikonikiem - Zbyszek Trzebniak

Rozmowa z pasikonikiem
Zbyszek Trzebniak

Po raz drugi mogę zapoznać się z twórczością Zbyszka Trzebniaka, czytając wiersze z wydanego przez krakowską Miniaturę tomiku pod tytułem „Rozmowa z pasikonikiem„. Składa się on z 51 tekstów i noty biograficznej. Zawiera utwory bardzo krótkie – przypominające tylko lub aż puentę oraz długie i rozbudowane pod względem opisowym. Te mają różny układ wersyfikacyjny, począwszy od wierszy o nierównej ilości sylab w linijce i nieprzestrzeganiu układu zwrotkowego (nie jest to koniecznością czy wymogiem, raczej dowolnością i swobodą twórcy) do bardzo regularnego układu stroficznego, rymowego i graficznego tak jak w sonecie „W łóżku”.

Oryginalność tekstów Z. Trzebniaka polega na tym, że pisze o wszystkim, co go intryguje, interesuje, zbulwersuje czy zachwyci bądź zastanowi. O bogactwie życia, jego złożoności, ale i zwykłości, miłości, muzyce, przyrodzie, historii czy rodzinie. O krętych i zawiłych ścieżkach ludzkiego losu, ale i radości życia i z życia… Także o zwykłych prozaicznych czynnościach. Wydaje się, że wartością nadrzędną, do której przyznaje się osoba mówiąca w „Rozmowie z pasikonikiem„, jest dom rodzinny, wspomnienia z dzieciństwa i bezpieczne schronienie. Gdzież można rozmawiać z pasikonikiem? Chyba właśnie w otoczeniu gwarantującym spokój. Ten niezbędny warunek udanego dialogu (nie szkodzi, że z pasikonikiem, a nawet lepiej, że z nim) świadczy, że człowiek jest złakniony kontaktu z innymi.

Przypatrzmy się utworowi „Trzej medycy”. Sonet zgrabny jak to u utalentowanego autora. Opisuje wszystkim chrześcijanom znany motyw religijny, czyli narodzenie Pana. Podmiot liryczny wybiera do opisu jeden moment (symbolicznie, poród trwa przecież długo), czyli narodziny dziecka. Świetne sformułowanie: „dzieciak duży jakby miał już chodzić”. A jednocześnie wiemy, że „poród ciężki i może zaszkodzić” . W opis sytuacji „wkrada się” element lubieżności. Widać to w słowach: „by ranę łona leczyć Ci z ochotą”. Nie zaszkodzi też, by było kadzidło. Zgodnie z przysłowiem: „Potrzebne jak umarłemu kadzidło”. A na końcu tak zwane „przełamanie”; ostry koniec; puenta; niespodziewany wniosek. Oto noworodek nazwany „bękartem”. Ta swoboda literacka („licentia poetica”) pozwala na odstępstwa od wierności, prawdy historycznej czy faktów. Autor potrafi znakomicie z niej korzystać.

W utworze „Nocny spisek” można odnaleźć strofy podobne jak u Emila Zegadłowicza, ale jednak inne. Każdy z poetów ma swój język, styl i metaforykę. Myślę, że E. Zegadłowicz był bardziej śmiały w opisie. Jego podmiot liryczny w zbiorku „Wrzosy” odważniej wyrażał uczucia. Kobietę może całować nawet wszechświat! W „Nocnym spisku” osoba mówiąca – i nie jest to na pewno autor wiersza (to zupełnie odrębne postacie) – opowiada ze smutkiem i żalem, że przeciwko niemu spiskowano. Noc „się srebrzyła zalotnie do Ciebie”, czyli do bohaterki tekstu. Rozumiem, że taki stan musi budzić zazdrość. Jakże może być inaczej? W zwrocie pojawia się słowo „nawet”. „i nawet chmury zaczęły umykać” przed osobą opowiadającą. Do czego byłyby potrzebne chmury? Ano do czynności prozaicznej… Żeby noc nie podglądała ukochanej, należy pozatykać okna. Właśnie chmurami… Postacie, z którymi podmiot liryczny walczy o uczucia, chyba tę rundę wygrały. „ja to widziałem swoim rozżaleniem / bo moje łzy rano Cię przywitały…”. Jednak nie czuję w tym wyznaniu aż takiego smutku. Osoba mówiąca – taką mam nadzieję – uważa, że ma największe szanse na zwycięstwo. W „Rozmowie z pasikonikiem” znajdują się także utwory humorystyczne, można powiedzieć, że to poetyckie żarty. Zatem: „między czterema kamieniami i kawałkiem drewna/ wygrzewała się promieniami żmija jak królewna”. Autor potrafi operować neologizmami („dziwnosłowotwory” czy „spowiadacze” utworzony według wzorca zjadacze, siepacze czy biegacze) i udaje mu się wzbogacić nasz język. Zręcznie operuje wyrażeniami i zwrotami, często tak łączy wyrazy, by nabrały znaczenia metaforycznego. Jego przenośnie są bogate, wieloznaczne i oryginalne („i łaknę czytać Ciebie jak gazetę/ kiedy doprowadzasz mnie do ekstazy/ bo się przeciągasz w mym łóżku sonetem…”, „a wiatr stroi swoje skrzypce świerszczami/ choć na próbach o szybę bębni deszczem…/ amfiteatr przystraja kolorami”. Działają na wyobraźnię, zmysły i uczucia. Skłaniają do wieloznacznych interpretacji, odległych skojarzeń i wywoływania obrazów.

Na szczególną uwagę zasługują utwory zachęcające do rozważań filozoficznych bądź snucia refleksji. Przypatrzmy się „Klepsydrze”, „Przejściu…” czy „Rozważaniom o ziarnku”. Tekst ostatniego z nich – chyba najlepszego – przywołuje skojarzenia z literackim motywem ziarna i piasku, przypowieścią o siewcy, wierszem Czesława Miłosza „Przypowieść o maku” lub wierszem Wisławy Szymborskiej „Widok z ziarnkiem piasku”. W „Rozważaniach o ziarnku” Z. Trzebniaka piasek został pięknie porównany do łez ziemi. Może od razu należało go tak nazwać? A może wilgoć w ziemi to są łzy Boga? Ziarnko piasku ma bogate odniesienia i różne znaczenia. A zadaniem piszącego jest toczenie sporów, polemizowanie i dyskutowanie z innymi piszącymi? Zatem: „czemu ziarnko piasku kiedyś zapytałaś / i pod sąd filozofii tę nazwę oddałaś”. Dyskurs z inną osobą, wymiana spostrzeżeń i myśli to najbardziej twórcza praca. Jeśli potem powstaną utwory ujmujące ten sam temat, ale pokazany z różnych stron, tym bardziej jest to cenne. Teksty zawarte w zbiorku „Rozmowa z pasikonikiem” Z. Trzebniaka są bardzo różnorodne. Tytułowy utwór zaczynający się od słów „rozmawiałem dziś z pasikonikiem” wiele wyjaśnia. Nie była to tylko rozmowa. Okazuje się, że oprócz dialogu razem słuchali gwiazd… To niebanalne sformułowanie pozwala czytelnikowi odkryć nowe doznania. Utwory z tomiku dostarczają odbiorcy wielu emocji. Począwszy od refleksji nad naszym życiem (jak w utworze „Starość” czy „Podróż życia”), poprzez wiersze traktujące o pracy nad ich układaniem („Odpocząć od wierszy” i „Do szuflady”) czy opisujące niełatwe decyzje w czas wojny („Rozmowy wyklęte”), a skończywszy na tekstach opisujących uczucia do kobiety („Zaduma” czy „Jesienna dziewczyno”).

Informacje o książce:
Tytuł: Rozmowa z pasikonikiem
Tytuł oryginału: Rozmowa z pasikonikiem
Autor: Zbyszek Trzebniak
ISBN: 9788380523524
Wydawca: Miniatura
Rok: 2018

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać