„Rok 1863. Opowieść o miłości, wojnie i gotowaniu.” – taki jest tytuł książki, którą chcę gorąco polecić i… tak dokładnie jak tytuł, jest jej zawartość. Jest to snująca się barwnie opowieść, właśnie o pierwszej miłości, przygotowaniach do wojny, a raczej do powstania i… gotowaniu. Jedyną nieścisłością jest data, bowiem powieść rozpoczyna się już w połowie roku 1862 w szlacheckim dworku na Mazowszu, a potem wychodzi poza ramy czasowe sławetnego 1863 roku i poza lokalną mazowiecką społeczność.
Główna bohaterka, panna Aniela Zagórska, po ukończeniu dobrej pensji w Płocku, wraca do swojego rodzinnego majątku. Tu, trochę wbrew woli schorowanego i sfrustrowanego ojca, próbuje bardzo powoli wprowadzać nowe poglądy dotyczące gospodarstwa, kuchni, ale też polityki i patriotyzmu. Marzy o uwłaszczeniu chłopów, o oświacie dla ludu, o wolności dla Polski, ale, jak każde młode dziewczę marzy też, a może przede wszystkim, o wielkiej miłości. Los stwarza jej szansę poznania kogoś uroczego, na widok którego miękną kolana i szybciej bije serce. Ale czy to jest właśnie ten? Czy męski urok to wszystko? Czy prawdziwe uczucie przyjdzie z tej czy z innej strony? A ponadto, czy jest czas na miłość, gdy u progu stoi szansa na kolejne powstanie narodowe, a Anielka jest patriotką? Czy może uda się te dwie ważne, najważniejsze dla jej serca sprawy połączyć w jedno?
Młodzi zapaleńcy, pośród których jest brat Anielki, Karol, organizują spotkania, przygotowujące lud do walki, a kobiety, pod okiem zacnej Józefowej, przygotowują zapasy kuchenne i spiżarniane. Następne miesiące nie są już tak sielankowe, ale w niewielkim majątku każdy może otrzymać wsparcie, pomoc i opatrzenie ran. Nie będę zdradzać już treści kolejnych rozdziałów tej uroczej opowieści, aby pozostawić Czytelnikowi radość poznawania fabuły, która tak pięknie przeplata się tu z faktami historycznym. Dzięki dialogom, opisom i zażartym dyskusjom, znamy nie tylko poglądy bohaterów, ale też historię i kulisy powstania styczniowego. Autorka, pani Aleksandra Katarzyna Maludy, która jest emerytowaną polonistką i historykiem, przekazuje nam, niejako przy okazji, ogromny ładunek wiedzy, która podana w ten sposób nie nuży, lecz zaciekawia.
Powieść osadzona jest w konkretnym czasie i realiach geograficznych. Poznajemy miasteczka, wioski i lasy, gdzie toczyły się boje powstańcze, ale też wyruszamy na daleką, niewdzięczną tułaczkę. Poznajemy ludzi i różnorodność ich poglądów na wybuch powstania. Ale też śledzimy losy mężczyzn i chłopców, którzy wyruszyli do walki o wolność narodu. Pięknie pokazana jest rola kobiet, które nie są marionetkami i salonowym lalami, ale starają się, na swój sposób uczestniczyć w wydarzeniach i wspierać powstańców. Nieraz akcja powieści przenosi się do kuchni czy jadalni, gdzie przygotowywane są i podawane posiłki, gotowane marynaty, peklowane mięsa. Autorka wpadła na doskonały pomysł, aby pod tekstem zamieszczać przepisy przygotowywanych potraw. To „ociepla” powieść i czyni ją na swój sposób swojską. Przy okazji, są to naprawdę ciekawe, warte wypróbowania przepisy. Może i trzeba zadać sobie trochę trudu, zwłaszcza, gdy brakuje nam silnej ręki gospodyni Józefowej, ale chyba warto spróbować moskowity czy kremu szodonowego, własnoręcznie ucieranego.
Autorce książki udała się rzecz w zamyśle trudna. Połączenie powieści obyczajowej, romansu i powieści historycznej. Udało jej się zachować proporcje pomiędzy tymi aspektami różnych gatunków literackich. Kiedy czytałam pierwsze karty książki, obawiałam się, że będzie to romans w stylu Mniszkówny czy Zarzyckiej. Ale potem dostrzegłam tam więcej podobieństw do nadniemeńskiej powieści Elizy Orzeszkowej. Patriotyzm i echa historii splatają się z uczuciem…
Powieść czyta się lekko i przyjemnie, gdyż nie jest nafaszerowana datami i nazwiskami. Padają tylko te nazwy i nazwiska, które są konieczne. Ponadto, autorka, posługuje się pięknym literackim językiem, nie kalecząc go i nie nadużywając.
Książka jest debiutem, ale debiutem bardzo udanym. Pani Maludy musiała zadać sobie wiele trudu, aby wydarzenia historyczne uporządkować i przyporządkować wydarzeniom fikcyjnym. Zrobiła to po mistrzowsku, choć na pewno nie było to łatwe i wymagało sporo wysiłku. Dzięki tej książce odbyłam szybką podróż w czasie i przestrzeni, a klimat i zapachy dworku w Drozdowie mocno zapadły mi w serce. Nawet jeżeli nie lubisz historii i opowieści o martyrologii narodu, ta książka Cię nie znudzi.
Informacje o książce:
Tytuł: Rok 1863. Opowieść o miłości, wojnie i gotowaniu
Tytuł oryginału: Rok 1863. Opowieść o miłości, wojnie i gotowaniu
Autor: Aleksandra Katarzyna Maludy
ISBN: 9788379426003
Wydawca: Novae Res
Rok: 2015