Recenzje książek

Milioner i bogini – Vi Keeland, Penelope Ward

Recenzja książki Milioner i bogini - Vi Keeland, Penelope Ward

Milioner i bogini
Vi Keeland, Penelope Ward

Już jakiś czas temu chciałam zapoznać się z powieściami Vi Keelend, natomiast nie miałam ku temu okazji. Kilka dni temu wpadł moje łapki jej duet z Penelope Ward, z którą też nie miałam do tej pory styczności. „Milioner i bogini” na pierwszy rzut oka może wydawać się kolejnym z erotyków, które szczególnie ostatnio w dość dużej ilości zalewają nasz rynek. Jak pozory mają się do rzeczywistości?

Bianca George jest dziennikarką i pewną siebie kobietą. Na jej dorosłe życie cień rzuca relacja z ojcem, przez co wydaje się być nieufna wobec mężczyzn. Na samym początku powieści bardzo spieszy się na wywiad z pewnym bogatym biznesmenem, który bardzo skrzętnie ukrywa swoją tożsamość.

Dexter Truitt przerwę w pracy wykorzystał na trening na siłowni. W stroju sportowym oraz bejsbolówce wsiada do windy i jedzie na swoje piętro. Towarzyszy mu Bianca, jednak ta jest zajęta sobą w takim stopniu, że nawet nie zdaje sobie sprawy z jego obecności.

„- No rusz się. Jestem już potwornie spóźniona.
Odetchnęłam z ulgą, gdy kabina w końcu przyspieszyła. Ale nagle gwałtownie stanęła, a w środku zrobiło się zupełnie ciemno.
– No i proszę, zepsuła pani windę – odezwał się za moimi plecami niski głos. Podskoczyłam przestraszona i poczułam, że komórka wymsknęła mi się z ciemności z rąk i upadła na podłogę. Towarzyszący temu trzask powiedział mi, że się rozbiła.
– Jasna cholera! No i co pan narobił?! – Schyliłam się i zaczęłam macać po podłodze, ale nie mogłam jej znaleźć. – Czy mógłby mi pan przynajmniej poświecić, żebym mogła znaleźć swój telefon?
– Z przyjemnością.
– Dziękuję – prychnęłam.
– Gdybym tylko ze sobą miał swój.
– Pan żartuje? Nie ma pan telefonu komórkowego? Kto się w ogóle rusza bez telefonu?”

Bianca i Dex są wyraźnie sobą zafascynowani. Pod wpływem impulsu mężczyzna jednak ucieka się do kłamstwa, które może wszystko zniszczyć. Czy miłość okaże się wystarczająco silna, aby Bianca wybaczyła mu oszustwo?

Powinnam zacząć od tego, że książkę Vi Keelenad i Penelope Ward czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Wbrew pozorom (i gołej klacie na okładce) wcale nie zaliczyłabym jej do erotyków. Tak naprawdę na niecałe trzysta stron tej powieści są tylko dwie sceny seksu. Osobiście nazwałabym tę książkę słodkim romansem. Nawet mimo aluzji do seksu, które co chwilę czyni Dex.

„- Proszę nadstawić rękę.
– Da mi pan telefon, tak?
– Ne, zdjąłem spodnie i dam pani potrzymać swojego fiuta. Jezu, niezła z pani jędza, co?
Przekonana, że nie może mnie zobaczyć, uśmiechnęłam się, słysząc jego sarkastyczną uwagę, i wyciągam rękę.
– Niech mi pan da ten telefon.
Jedna z jego dłoni musnęła moją i przytrzymała ją, podczas gdy druga położyła mi telefon na ręce i zacisnęła wokół niego moje palce.
– Ładnie się pani uśmiecha. Powinna pani robić to częściej.
– Tu jest zupełnie ciemno. Skąd pan wie, że się ładnie uśmiecham?
– Widzę pani zęby.
Puścił moją rękę, a ja natychmiast poczułam, że zaczyna mnie ogarniać panika. Cholera. Nie tutaj. Nie teraz.”

Nie można jednak powiedzieć, że Dexter nie stara się o Biancę. Mało tego, podejmuje działania, na które nie każdy facet by się zdobył. Podoba mi się także, że książka jest podzielona na dwa głosy – Deksa i Bianki. Narracja jest tutaj pierwszoosobowa, więc możemy „wejść” do głowy Triutta i naprawdę się przekonać, jak bardzo jest zafascynowany Bianką i jak bardzo chce ją zdobyć.

Dexter Truitt to naprawdę fany facet, w którym można się zauroczyć, jednak w literaturze jest już tylu przystojniaków i obawiam się, że on się jakoś podzieje pod naporem innych bohaterów z innych powieści. W moim sercu specjalnego miejsca nie zajął, bo ewidentnie czegoś mu zabrakło.

Milioner i bogini” to nie tylko romans z elementami pochodnymi z literatury typowo kobiecej. To także opowieść o pięknej przyjaźni, która zaczyna się na straganie z rękodziełem, kiedy już dość sfrustrowany Dexter szuka nauczyciela snycerstwa, bo sam nie potrafił sobie poradzić. W taki sposób poznał Jelaniego, u którego uczył się rzemiosła, ale także znalazł bezpieczną przystań. Przyjaciela, z którym może porozmawiać albo pomilczeć.

Podsumowując, „Milioner i bogini” to całkiem fajna powieść. Polecam, szczególnie jeśli macie wolne popołudnie. Pewnie kiedyś zapoznam się z bardziej znaną serią Keeland, czyli z MMA, bo jestem jej bardzo ciekawa. Książka Vi i Penelope raczej nie zostanie z wami na dłużej, ale myślę, że będziecie się dobrze bawić poznając tą opowieść.

Informacje o książce:
Tytuł: Milioner i bogini
Tytuł oryginału: Mister Moneybags
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
ISBN: 9788328339972
Wydawca: Editio Red
Rok: 2019

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać