„Poproszę do recenzji „Humanus” – tę pozycję dla dzieci. Od tego zdania rozpocząłem swoją przygodę z „Humanusem”, na którego zwróciłem uwagę z dwóch powodów. Pierwszy był banalny – zobaczyłem, że to książka bardzo krótka”. Drugi był mniej banalny – w swojej pracy nieustannie stosuję bajkoterapię i uwielbiam krótkie, metaforyczne formy narracyjne, ponieważ niejednokrotnie jest w nich więcej wartościowej treści niż w opasłych tomach. Po przeczytaniu nie pożałowałem ani minuty spędzonej nad tą opowieścią. Z posądzenia „Humanusa” o bycie pozycją (tylko) dla dzieci wstydzę się do tej pory. Natomiast od razu potem pomyślałem: Czemu to było tak krótkie… Cóż, w naturze człowieka leży wikłanie się w sprzecznościach.
I de facto o tym właśnie jest „Humanus”. Krótka książeczka, z pogranicza baśni i opowiastki filozoficznej, która jest niezwykle prostym głosem w sporze o naturę ludzką, która czyni z nas istoty paradoksalne, niezrozumiałe, niepojęte, wewnętrznie sprzeczne. Jest to opowieść szkatułkowa – najpierw poznajemy maga i jego ucznia, który czyta mu swoje zadanie domowe, będące opowiadaniem o narodzonym wśród morskich stworzeń Humanusie. Gdy zagłębiamy się w historię Humanusa, ta się kończy, i znów powracamy do nauczyciela, płaczącego nad dziełem ucznia. A nam pozostają w głowie wyobrażone krajobrazy, mówiące zwierzęta, niby-oczywiste-a-jednak-nie sentencje w rodzaju „nie tylko patrzeć, ale i widzieć”, i w końcu: imiona. Pies Canis, człowiek Humanus. Rzadko można spotkać tak niepretensjonalną ilustrację określenia nomen omen.
Trudno ocenić, która z historii potrzebowała odniesienia do tej drugiej. Tak naprawdę bowiem obie traktują o tym samym: o dojrzewaniu oraz stawaniu się sobą – i osobą – a także o aktualizowaniu swojego człowieczeństwa, które wcale nie jest czymś jednoznacznym. Być może historia Humanusa jest ostrzeżeniem dla ucznia maga, ostrzeżeniem napisanym przez siebie samego dla siebie samego, dzięki uważnym i wytrwałym staraniom wychowawczym nauczyciela.
„Humanus” jest czymś niezwykłym. Z niewiarygodną prostotą bowiem porusza najbardziej fundamentalne odsłony spektaklu, jakim jest życie. Kim jesteśmy i kim się stajemy? Co decyduje o naszej tożsamości? Czy kształtuje nas natura czy jednak środowisko? Czy jesteśmy wciąż zanurzeni w świecie przyrody, z którego się wyłoniliśmy, czy może już tkwimy po uszy w cywilizacji, która ułatwia życie, jednocześnie je niszcząc? I w końcu: czym jest przyjaźń? Czym jest wolność? Czy powinniśmy rezygnować z więzi za cenę wewnętrznej niezależności? I kogo warto obierać za mistrza? Autorka, Groszek Stanilewicz, jak na mądrego Łowcę Słów i twórcę historii przystało, nie odpowiada na te pytania. Stawia je natomiast w bardzo dobry sposób. Przenikający. Który dziwnym trafem nie pozwala o sobie zapomnieć. Książka ta – już nie tylko sama opowieść, ale także ilustracje stanowiące jej nieodłączny element – jest mieszanką poetyki „Małego Księcia”, metafizyki „Księżniczki Mononoke” i estetyki znanej polskiej animacji „Wszystko płynie”. To spotkanie mistrzów czyni „Humanusa” tak niezwykłym.
Być może dobra recenzja powinna zawierać także minusy, ale cóż – tym gorzej dla niej. Nie ma sensu wyszukiwać minusów na siłę. Polecam opowieść „Humanus” całym sercem – wszystkim tym, którzy cenią krótkie i proste w przekazie baśniowe, filozoficzne opowieści. Jako psycholog i nauczyciel polecam tę opowieść w sposób szczególny trenerom i nauczycielom – to doskonały materiał na edukację filozoficzną, warsztaty bajkoterapii, godziny wychowawcze i wszystkie przedmioty humanistyczne, a także niestandardowe lekcje przyrody. „Humanus” jest remedium na zblazowaną kulturę masową, i dokłada cegiełkę do ożywienia niezwykłej siły, dzięki której istnieje kultura w ogóle – siły opowiadania historii. Kolejne słowo na „H”. Jak Humanus.
Informacje o książce
Tytuł: Humanus
Tytuł oryginału: Humanus
Autor: Groszek Stanilewicz
ISBN: 9788362409211
Wydawca: Officyna
Rok: 2012