„Są tajemnice, których lepiej nie zdradzać”
Niepokój. Fascynacja. Ciekawość. Przerażenie. Wzruszenie.
To pierwsze rzeczy, jakie przywodzi mi na myśl „Fatalne kłamstwo„. Valerie Keogh nie miesza się w tańcu. Dawno żaden zwrot akcji nie wbił mnie do tego stopnia w poduszki, a w tej nader niepozornej książce ich nie brakuje. Każdy następny bardziej zdumiewa od wcześniejszego. Keogh uderza w strunę, która każdego dotyczy i każdego parzy, bo choć za porządnych się mamy, to wszyscy kłamiemy. Kłamstwo kłamstwu jednakowoż nierówne, to pamiętać trzeba. Różni się skalą i powodem, który nie jest w tej kwestii nieważny. Wątpię by znalazł się ktoś, komu nigdy nie zdarzyło się kilka razy delikatnie zmienić rzeczywistość, rzucić kilka tak zwanych „białych kłamstw”. Koleżankę zapewnić, że nowa bluzka świetnie na niej leży, przy czym w rzeczywistości ją pogrubią. Dziecku powiedzieć, gdy czas już spać się kłaść, że plac zabaw zamknięty jest i otworzą go dopiero rano. Nauczycielowi się zarzekać, że praca domowa jest odrobiona, tyle że w porannym chaosie zapomniało się jej z biurka, mimo iż nawet się zadań palcem nie tknęło.
Te małe odbicia od prawdy nie wyrządzają nikomu krzywdy. Bywa jednak, że rozminiemy się z realnym stanem rzeczy nieco bardziej. To już nie będzie niewinne kłamstwo, mimo że takie się nam będzie wydawało. Człowiek ma w swej naturze wiele cech, które zapewniają mu przetrwanie, o ironio, cel jego istnienia. Między innymi jest to umiejętność zakłamania własnych myśli, własnego osądu. Przekonania samego siebie do nieprawdy; umniejszenia swych win we własnych oczach. Niestety to, że dla nas coś jest bez znaczenia, nie czyni tego nic nie znaczącym dla ogółu.
Przekonała się o tym na własnej skórze Megan. Megan, która niechcący wiele istnień zniszczyła. Tak przynamniej przedstawia się sytuacja, w chwili nim zaczniemy się jej bliżej przyglądać. Później należy sobie zadać trudne pytanie, z gatunku tych tak zwanych „trudnych orzechów do zgryzienia”. Gdzie kończy się wpływ innych na nasze decyzje, a zaczyna nasz własny osąd i odpowiedzialność za czyny dokonane?
Trzej muszkieterowie; trzy osoby boskie; trzy dziewczyny, które przy chęciach najszczerszych w ostatecznym rozrachunku sobie zniszczą. Trójka jest jednak ważnym elementem, ponieważ gdzie dwie się kłócą, tam trzecia wygrywa.
Zwykły wypad na zakupy do księgarni studenckiej okazał się przełomowym wydarzeniem w życiu prostej Beth, prostej dziewczyny z prowincji, bojącej się odezwać, bo akcent kół w uszy. Zwykła pogawędka poniosła ją do kawiarni na kawę wraz z nowopoznaną Joanne, której akcent, obicie i elegancja onieśmielały ją do szpiku. Zwykły wypadek, zwykłe ośmieszenie na oczach innych studentów i zwykła dobroć okazana Megan przez Beth i Joanne, sprowadziła wszystkie trzy do jednego stolika. Zwykła pogawędka, zwykły wieczór, zawiązanie zwykłej studenckiej przyjaźni. Niezwykła w tej zwyczajności okazała się trwałość, jaką wykazała więź trojga dziewcząt, która pomimo upływu dwóch dekad dalej istniała. Z biegiem lat jednak ludzie się zmieniają, a przede wszystkim ich priorytety. Każda poszła w swoją stronę. Beth została policjantką do spraw seksualnych, Megan prawniczką na wysokim szczeblu, zaś Joanne elegancką prostytutką. Wszystkie miały swoje powody, by wybrać takie a nie inne ścieżki kariery, lecz w przeciwieństwie do Megan, Beth i Joanne decyzje podjęły dzień po zakończeniu szkoły. Dniu, który na zawsze wyrył się w ich pamięci. Dniu, który zmienił coś w nich. Dniu, który dla głównej zainteresowanej – Megan – przez dwadzieścia lat stanowił tylko jeden z wielu dni który nie miały dla niej większego znaczenia, a działania wtedy uczynione “szczeniackie i żałosne”. Cóż więcej tu rozpamiętywać?
“To wszystko by się nie wydarzyło, gdybym zachowała się wtedy, jak należy”
Przyjaciółki, by uczcić zakończenie szkoły wyższej wybrały się do domku w małej wiosce, by wziąć oddech przed rozpoczęciem kolejnego rozdziału. Efekt motyla sprawił, że podjęte przez nich egoistyczne, drobne decyzje będą drogo kosztować ich przyszłe życie. Chwile zabawy wystawią rachunek opiewający na cenę najwyższą.
“Prawo przyczyny i skutku głosi, że każda przyczyna ma swój skutek, a każdy skutek staje się przyczyną czegoś innego. Okłamawszy nas, wprawiłaś w ruch karuzelę zdarzeń”
Rozjeżdżając się w swoje strony, wiedzą już co zrobią. Drogi wybrane zostały jednak przy pomocy oszustwa.
Przez dwadzieścia lat sekret, jakim stało się kłamstwo pęcznieje, aż w końcu musi dojść do wybuchu, w którym ofiar nie braknie. Do stracenia jest wiele. Partnerzy, kariery, dachy nad przyjaciółek głowami. Kataklizmy przychodzą niespiesznie, gdyż nie mają po co gnać na złamanie karku, są w większości przypadków nieuchronne, ponieważ nie lubimy ich zauważać. Wolimy twierdzić, że nam się tylko zdaje, zaś gdy nie sposób już się łudzić, jest za późno. Spotkanie, alkohol, kilka słów za dużo wypowiedzianych przez Beth sprawia, że Megan czuje się przyparta do muru. Podejmuje ostatnią decyzję. Będzie ona jeszcze gorsza od poprzedniej, gdyż co do oczu lub uszu nie dojdzie, tego sercu nie żal. Tama zostanie zburzona jednym zdaniem i fekalia się wyleją, natomiast przegniłe fundamenty życia Beth, Joanne i Megan zaczną się sypać. Taka jest kolej rzeczy. Konsekwencje trzeba ponieść.
Życie nie jest sprawiedliwe, przetrwają najsilniejsi. Jeżeli cel uświęca środki to sentymentów należy się pozbyć, rozwiać emocje, jakie głowę zalały i… cofnąć się w ostatniej chwili. Człowiek potrafi podnieść się ze wszystkiego, jeżeli tylko uświadomi sobie, że kiedyś musi być lepiej. Trzeba tylko przetrwać.
“Fatalne kłamstwo” jest tytułem podsumowującym idealnie treść powieści. Powieści, którą Keogh napisała dobrze i płynnie. Nie ma tutaj przydługich wstępów, stopniowego budowania atmosfery, bowiem ta jest przy czytelniku już od początku, podobnie jak gęsia skórka. Jeżeli miałabym wybrać najlepszy moment tego thrillera, to bez wątpienia byłoby to zakończenie. To istny cios w nos bądź splot słoneczny. Cios poniżej pasa, po którym niełatwo dojść do siebie. Prawdziwe postacie, realistyczne sytuacje i przytłaczające samym sobą życie. Do końca trudno uwierzyć, że taki oto może być koniec tej tak dobrze zapowiadającej się historii trzech młodych kobiet.
Burzy wręcz fakt, że wystarczyło coś w pewnym sensie tak mało znaczącym, by legło w popiołach wszystko. Z popiołów jednakowoż można się odrodzić. Wtedy dochodzi się do wniosków, że śmierć nie jest najgorszym z możliwych epilogów.
“W życiu często jest tak, że najzwyklejsze decyzje mają najstraszniejsze konsekwencje” – Richard Paul Evans
“W życiu wszystko się zmienia w ułamku sekundy i próżno liczyć, że przed tym co ma się zdarzyć, ostrzeże Cię podkład muzyczny” – Lisa Gardner
Informacje o książce:
Tytuł: Fatalne kłamstwo
Tytuł oryginału: The Three Woman
Autor: Valerie Keogh
ISBN: 9788328716193
Wydawca: MUZA
Rok: 2021