„Apele zawsze były pełne grozy. Nigdy nie było wiadomo, co może się wydarzyć, a mogło stać się dosłownie wszystko. Przed blokami dorosłych bito i rozstrzeliwano ludzi. Wśród dzieci przemocy było znacznie mniej, co nie znaczy, że nie było się czego bać. Z niechęcią wspominam dzień, w którym na naszym apelu jeden z esesmanów wywołał mój numer jako pierwszy. Skamieniałam. Przypomniały mi się od razu słowa mamy o dziesiątkach, które są wysyłane na pewną śmierć”.
Auschwitz. Każdy z nas wie, co kryje się pod tym słowem. Niemiecki obóz zagłady. Piekło na ziemi. Dziś, gdy zwiedzamy muzeum w Auschwitz, nadal przeszywa nas dreszcz. Towarzyszy nam mimowolny lęk, gdy przechodzimy przez obozową bramę z napisem „Arbeit macht frei”. Mamy świadomość tego, że teren obozu to po prostu jeden wielki cmentarz. Puste baraki i prycze są niemymi świadkami najokrutniejszej zbrodni w dziejach. Czasem zadajemy sobie pytanie, jak człowiek był w stanie przetrwać w takim miejscu? Żyjących byłych więźniów Obozu z roku na rok jest coraz mniej. Czas jest nieubłagany. Tym cenniejsza jest książka Sylwii Winnik pod tytułem „Dziewczęta z Auschwitz. Głosy ocalonych kobiet”.
Jest to pozycja bez wątpienia niezwykła. Autorka bowiem oddaje głos żywym świadkom historii. Kobiety opowiadają o swoim pobycie w Obozie. Niektóre z nich trafiły tam jako dzieci. Inne w momencie aresztowania były w ciąży. Z dnia na dzień znalazły się w prawdziwym piekle. Będąc na wolności nikt bowiem nie wiedział, jak wyglądał pobyt w Auschwitz. Przeżyły. Dziś opowiadają nam swoją historię. Historię dwunastu niezwykłych kobiet – numerów. Nadane im przez Niemców numery noszą na swoich rękach do dziś. Tusz nie wyblakł. Obowiązkiem recenzenta jest przywołanie w tym miejscu ich imion.
Irena Wiśniewska. Jak sama mówi, w Auschwitz stała się „szczurem doświadczalnym”. Specjalnie zarażona tyfusem. Testowano na niej leki, tworzone w celu leczenia niemieckich żołnierzy.
Urszula Koperska. Trafiła do obozu, mając osiem lat. Dziś zawsze w domu musi mieć chleb.
„Nawet jeśli jest go zbyt dużo, nawet jeśli nie zjem. Muszę mieć pewność, że chleba nigdy mi nie zabraknie”.
Seweryna Podbioł. Przejmująco opowiada o swojej matce i samotności w obozie.
Łucja Janosz. Przebywała w Bloku Śmierci. Dziś udziela się społecznie, przekazując prawdę o Auschwitz.
Barbara Doniecka. Gdy przywieźli ją z mamą do Obozu nie rozumiała, dlaczego Niemcy wyzywają je od „świń”. Miała wtedy dziesięć lat.
Leokadia Rowińska. Została więźniem będąc w ciąży. Swojego syna urodziła już po wyjściu z obozu. Dziecko zmarło. Pochowała je w pudełku po makaronie. Była to najmłodsza ofiara Marszu Śmierci.
Janina Jakimiuk. Szczerze wyznaje, że sama nie wie jak udało się jej przetrwać.
Sabina Nawara. Dowiadujemy się od niej, o czym marzono będąc za drutami kolczastymi. „Żeby coś zjeść i umrzeć”.
Zofia Wareluk. Przyszła na świat w obozie śmierci. Swoją historię opowiada na podstawie wspomnień matki i kobiety, która pomagała przy jej porodzie.
Wiesława Gołąbek.
„Gdy wyszłam z pociągu od razu zobaczyłam dymiące krematoria i poczułam straszny smród palonych ciał. Spojrzałam w niebo. Nawet ptaki omijały to miejsce”.
Alina Dąbrowska. Pokazuje listy, jakie do rodziny wysyłała z Obozu.
Walentyna Nikodem. Opowiada o pracy przy rozdzielaniu paczek i ciężkim losie po opuszczeniu Auschwitz.
Lektura tej książki nie jest łatwa. Ze wszystkich wspomnień wyłania się przerażająca obozowa codzienność. Strach. Głód. Ból i zimno. Niemieccy strażnicy, szczujący ludzi psami. Wielogodzinne apele, trwające niezależnie od pogody. Stosy trupów, na które z czasem nikt już nie zwracał uwagi. Ludzie idący na śmierć do komory gazowej. Swąd palonych ciał. Wyczerpująca praca. Przerażające eksperymenty doktora Mengele. To wszystko było udziałem kobiet, z którymi rozmawiała autorka książki.
W efekcie otrzymaliśmy świadectwo o jednej z najstraszliwszych zbrodni w dziejach świata. Niemcy w Auschwitz pozbawiali ludzi nie tylko życia. Wcześniej pozbawiali ich godności. Traktowali „jak numery, które w każdej chwili można wykreślić z ewidencji”.
Tę książkę powinien przeczytać każdy. Szczególnie teraz, kiedy na świecie co jakiś czas pojawiają się terminy „polskie obozy śmierci” – dobitnie świadczące o głupocie ludzi używających tego terminu. Dwanaście polskich kobiet opowiada o pobycie w niemieckim obozie zagłady — miejscu, o którym mówiono, że „można je opuścić jedynie przez komin”. One jednak przeżyły. Dziś są Świadkami. Zasługują na to, aby poznać ich historię.
Informacje o książce:
Tytuł: Dziewczęta z Auschwitz. Głosy ocalonych kobiet
Tytuł oryginału: Dziewczęta z Auschwitz. Głosy ocalonych kobiet
Autor: Sylwia Winnik
ISBN: 9788328708372
Wydawca: Muza
Rok: 2018