Filozofia i religia

Dusza z ciała wyleciała Rozmowy o śmierci i nie tylko – Leon Knabit OSB, Łukasz Wojtusik

Recenzja książki Dusza z ciała wyleciała Rozmowy o śmierci i nie tylko - Leon Knabit OSB, Łukasz Wojtusik

Dusza z ciała wyleciała Rozmowy o śmierci i nie tylko
Leon Knabit OSB, Łukasz Wojtusik

Dlaczego wybrałam książkę o śmierci? Bo to ciągle temat tabu. Spotykam się z nim na co dzień w pracy w hospicjum i poza nią. Często zachowujemy się jakby unikanie rozmowy o śmierci miało sprawić, że nas ominie. Brzmi jak absurd? Przypomnijcie sobie ile razy słyszeliście lub pomyśleliście coś w rodzaju „Nie mów o tym!” „Nie wywołuj wilka z lasu!” „Chcesz ją pogrzebać za życia?!”. Przestaliśmy traktować śmierć jako naturalny, choć trudny i często bolesny, element życia, stała się porażką medycyny.

Temat śmierci podejmuje w swojej książce ojciec Leon Knabit OSB. To jeden z najbardziej znanych benedyktynów w Polsce. Od 1958 roku mieszka w Opactwie w Tyńcu. Wcześniej był księdzem diecezjalnym diec. siedleckiej. Opisywany jako człowiek wielkiego formatu, obdarowany niegasnącym uśmiechem i ciepłem, którym dzieli się z każdą napotkaną osobą. Ceniony rekolekcjonista, autor bloga oraz wielu książek. Podejmuje w nich m.in. tematykę świętości (np. “Święty od zaraz – dlaczego nie Ty i ja?”, 2008), liturgii (np. “O Mszy Świętej”, 2007), pracy i odpoczynku (“Nie samą pracą żyje człowiek”, 2004) . Pisze także o miłości (“Miłość nie przeminie”, 2008), wierze (“Za i przeciw, czyli Sądy kapturowe Ojca Leona”, 2007). Nie boi się tematów trudnych, kontrowersyjnych, bolesnych.

Książka „Dusza z ciała wyleciała. Rozmowy o śmierci i nie tylko” jest zapisem serii rozmów prowadzonych z Ojcem Leonem przez dziennikarza radiowego Łukasza Wojtusika. Tematem poruszanym na początku jest starość, jej jasna i ciemna strona. Większość z nas myśląc o własnej emeryturze wyobraża ją sobie jak na reklamie towarzystw ubezpieczeniowych: złota polska jesień i para staruszków na ławeczce w parku. Słowem – sielanka. Z drugiej strony widzimy tłumy starszych osób w szpitalach czy w sklepach przy półce z przecenionym pieczywem. Ale to przecież nie my, z nami na pewno będzie inaczej, (a może nawet) to ich wina, że nie potrafią się dostosować do czasów! Ojciec Leon nie ocenia, raczej uczy pokory:

„O pięknie starości można długo opowiadać, ale trudno przekonać do takiego myślenia staruszkę, która ma tysiąc złotych emerytury. (…) To bardzo skomplikowany problem. Wszystko zależy od tego ile w starości jest miłości, w jaki sposób się ta miłością otaczamy, czy potrafimy się nią dzielić. Bez drugiego człowieka obok łatwo o zgorzknienie. Trzeba godzić się z losem, z coraz większymi fizycznymi trudnościami. Trudno wtedy nie złościć się na świat. Ważne, byś sam dla siebie nie stał się ciężarem.”

Właśnie na wsparcie z zewnątrz zwraca uwagę najbardziej. Wszyscy szukamy w życiu zrozumienia, ciepła (jakkolwiek je rozumiemy), a wydaje się, że z wiekiem ta potrzeba wzrasta. Ojciec porusza temat „wykonania planu na życie”, poczucia bycia niepotrzebnym, bycia ciężarem. Polecam lekturę, może odnajdziecie w niej przepis na rozmowę z własnymi dziadkami lub rodzicami?

A co ze śmiercią? Memento mori? Owszem, ale dobrze rozumiane:

„Nie chodzi o umartwianie się, nie będziemy się przecież biczować, straszyć dzieci anonsując im koniec świata. Chodzi o codzienne przypominanie sobie, że nie jesteśmy niezniszczalni. Warto się zatrzymać, zrezygnować z zalewu propozycji, którymi zarzucają nas środki masowego przekazu. (…) Chciałbym być dobrze zrozumiany, nie chodzi o zamianę, ale zmianę sposobu myślenia. Piotr Beczała przyjechał do Warszawy, „cała” stolica kupuje bilety i rusza na jego koncert. A ja nie muszę, nie mam potrzeby imponowania komukolwiek, że byłem, widziałem, rozmawiałem. (…) Pragnienia, marzenia, dążenia rozwijają nas, ale nadmiar bodźców prowadzi do frustracji. Przepraszam, ale ja wcale nie muszę być biskupem! (śmiech)”

To jedna z wielu bardzo ważnych myśli zawartych w książce. Ciągle jeszcze w wielu kościołach jesteśmy straszeni diabłem z rogami, który liczy każde nasze najdrobniejsze potknięcie strasząc ogniem piekielnym. Skupiamy się na złu, na wytykaniu innym błędów, na potępianiu, a Boga taktujemy jak księgowego, który w tabelce w excelu podlicza wszystkie nasze grzechy i odnosi do tabelki kar.

Na każdy z poruszanych w książce tematów można by napisać (i napisano już) całe tomy. Medialne show o śmierci, sytuacja samobójców, dzieci na pogrzebach, teatralne spazmy nad trumną, pożegnanie z bliskim, wybaczenie, Karta Praw Człowieka Umierającego. Ich mnogość z jednej strony jest bardzo inspirująca, z drugiej rodzi pewien niedosyt. Zdrowy niedosyt, który mnie osobiście zachęcił do dalszej lektury tekstów Ojca Knabita. Drugi bardzo ważny walor książki to oswojenie bardzo trudnych i niesamowicie ważnych tematów, dla osób, które należały do grona „unikających”. Kiedy więc następnym razem Twój bliski zacznie temat śmierci, może nie utniesz rozmowy słowami „Ależ Babciu co też Ty opowiadasz? Tak nie wolno mówić!” Może zamiast tego wysłuchasz, zastanowisz się przez chwilę. Może otworzysz się na słowa, których jeszcze nigdy nie słyszałeś? Może będziesz wsparciem jakiego ktoś bardzo potrzebuje?

Informacje o książce:
Tytuł: Dusza z ciała wyleciała. Rozmowy o śmierci i nie tylko
Tytuł oryginału: Dusza z ciała wyleciała. Rozmowy o śmierci i nie tylko
Autor: Leon Knabit OSB, Łukasz Wojtusik
ISBN: 9788373546028
Wydawca: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów
Rok: 2016

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać