Każdy człowiek, który miał chociaż trochę styczności z literaturą, prędzej czy później, zaczyna się zastanawiać na sensem otaczającego go świata i tego co definiuje go jako istotę myślącą. Wtedy tez zaczyna poszukiwać książek, które mogą mu dopomóc w tych poszukiwaniach. Jedne są lepsze, drugie gorsze, ale nadal przedstawiają wizję innego człowieka – autora. Popularna teoria głosi, że człowiek nigdy nie będzie w stanie zrozumieć drugiego człowieka, ponieważ za bardzo się różnimy od siebie, przede wszystkim doświadczeniami życiowymi, które definiują nasz sposób myślenia. Jak zatem przedstawić innym nasze własne spojrzenie na świat i życie, skoro nikt nigdy tak naprawdę nie pozna wszystkiego co się kryje za naszymi słowami? Nie da się umieścić innej osoby we wnętrzu naszej głowy po to, żeby opowiedzieć jej wszystko co chcemy jej przekazać. Pozostają nam więc werbalne środki zaradcze, które wspomagane są przez druk – w postaci książek. Opowiedzenie historii, i umieszczenie w niej ładunku emocjonalnego w formie fabuły, jest chyba najlepszym z rozwiązań. Tylko czy wszyscy odbiorcy, tej treści, będą w stanie zrozumieć przekaz? Szczerze to tak nie uważam, bo po raz kolejny dochodzi do głosu nasza indywidualność, która za nic ma sobie zdanie innych. Mimo wszystko każda idea, którą poznamy, pozostawia w nas swój ślad. Niestety nie mogę tego powiedzieć o książce „Dokąd zmierzamy” autorstwa Janusza Garbalińskiego.
Dziesięć opowiadań, które zawarte są w książce „Dokąd zmierzamy” starają się przedstawić Czytelnikowi problemy świata w sposób humorystyczny. Wizja świata i ludzkich emocji kreują książkę na satyryczną wizję życia. Jest zabawnie, jest refleksyjnie, ale jest też słabo, z naciskiem na to ostatnie. Rewers książki dawał nadzieję na podróż w świecie filozoficznej przygody i poznania samych siebie. Zamiast tego czytelnik dostał do rąk książkę, która intelektualnie może zaskoczyć tylko nastolatka. Nie chodzi nawet o sam przekaz poszczególnych opowiadań, ale styl pisania. Po pierwszym opowiadaniu miałem szczerze dość dalszego czytania. Trafiają się dobre momenty, jak chociażby rozdział o emigrancie w Szwecji, który w ciekawy, acz zaściankowy sposób pokazuje mentalność polskiego chłopa. Opowiadanie o dziecku w łonie matki, które opisuje swoje przemyślenia, było zabawne, ale strasznie naciągane, na wzór komedii „I kto to mówi”. Wszystko to jest zbyt naiwne, dalekie od realizmu świata. Jak inaczej ocenić książkę, która stara się przekonać Czytelnika, że pod pozorem opisywania kota żebrzącego o jedzenie (z opowiadania pierwszego) można przekazać coś większego. Zdecydowanie najlepszym z opowiadań było to o mężczyźnie, który ślepo wierzył we wszystko co przeczytał przysłane mu przez bank. Przynajmniej to jedno opowiadanie oddało jakoś przewód myślowy większości Polaków.
Po przeczytaniu „Dokąd zmierzamy” Janusza Garbalińskiego szybko doszedłem do wniosku, że cel zamierzony przez autora upadł już na pierwszych stronach. Doniosły i filozoficzny tytuł, okazał się złudą, która mami ludzi, po czym zostawia ich z pseudo – intelektualnym wywodem na ponad sto stron. Książki takie jak autorstwa pana Garbalińskiego czytałem dawno temu w podstawówce, i nic z nich nie wyniosłem, poza tym, że trzeba uważać co się czyta. W dzisiejszych czasach, każdy może napisać książkę i promować ją jako filozofię. Sam mógłbym to zrobić już setki razy, ale nie zrobiłem, ponieważ ponad wszystko cenię dobrą literaturę, a do niej mi daleko.
Z radością odłożyłem „Dokąd zmierzamy” na półkę podpisaną – dla mojego syna w wieku siedmiu lat. Naiwność, i pseudo humor, który sączył się ze stron „Dokąd zmierzamy” nie zasłużył sobie na lepsze miejsce. Książka mnie okłamała, bo obiecała mi filozofię, a skończyłem z pustymi słowami, które słyszałem milion razy. Nie ma w niej nic nowatorskiego, nic odkrywczego. Czułem się jakbym czytał przemyślenia dziesięciolatka na temat świata.
Informacje o książce:
Tytuł: Dokąd zmierzamy
Tytuł oryginału: Dokąd zmierzamy
Autor: Janusz Garbaliński
ISBN: 9788379427604
Wydawca: Novae Res
Rok: 2015