Powieści i opowiadania

Czarne Krowy – Roland Topor

Recenzja książki Czarne Krowy

Czarne Krowy
Roland Topor

„Czarne krowy” Rolanda Topora to zbiór surrealistycznych, okraszonych czarnym humorem opowiadań. Sam autor jest Żydem polskiego pochodzenia, który urodził się już we Francji i tam rozwinął bogatą karierę artystyczną – jego twórczość obejmowała zarówno sztuki plastyczne, sceniczne, jak i pisarskie. Inspirował największych przedstawicieli świata kultury i sztuki swoich czasów, z którymi tworzył i pracował, żeby wymienić choćby Andre Bretona, Federico Felliniego, Wernera Herzoga czy Romana Polańskiego.

Wydawnictwo Replika sięgnęło po kolejny po „Pamiętniku starego pierdoły” i „Chimerycznym lokatorze” zbiór krótkich tekstów i historyjek tego autora, a zarazem ostatnią książkę, którą napisał przed śmiercią. Niewielka objętościowo książeczka zawiera kilkadziesiąt opowiadań i szybko się ją czyta. Opisywane przez Topora historie są proste ale zarazem niewiarygodnie absurdalne, a nieraz niosą ze sobą jakąś ukrytą głębszą refleksję.

W opowiadaniach z tomu „Czarne krowy” w większości mamy do czynienia z monologami, których bohaterowie płyną się meandrami dziwnych skojarzeń, poruszając przy okazji tematy, jakie interesowały Topora przez całe życie – pojawia się zatem satyra na narodowe przywary, świat konsumpcjonizmu, samotność, przemijanie i banał ludzkiej egzystencji. Wszystko podane w autoironicznym sosie makabry i groteski. Spotykamy bohaterów, którzy a to zrozumieli coś na opak, a to mają jakieś niesamowite cechy czy przeżyli coś co doprowadziło ich do absurdalnych sytuacji. Jest więc mężczyzna, który wraz z rodziną szczyci się kompletnym brakiem łaskotek, ale przy każdym rodzinnym spotkaniu odbywają się testy, czy ktoś nie zaraził się tą odrażającą właściwością. Jest człowiek, który w przeciwieństwie do większości nie boi się jeździć windą, ale właśnie chodzić po schodach. Jest też ktoś, kto roztrząsa myśl o tym, czy listonosz może sam być odbieraną przez kogoś przesyłką, ujmując życie ludzkie jako metaforę pocztowej korespondencji.

Jest to zabawna lektura, można połknąć ją w dwóch-trzech posiedzeniach, ale do mnie osobiście nie przemówiła w pełni, choć Topor jest swego rodzaju klasykiem groteski i pure nonsensu. Nie wszystkie opowiadania z tego tomu zostaną w mojej pamięci, a często mam wrażenie, że autor niepotrzebnie roztrząsa banalne sytuacje i próbuje znaleźć komiczny temat tam, gdzie go nie ma. Być może po prostu nie przekonuje mnie stosowana przez autora „Czarnych krów” konwencja surrealistycznego ciągu asocjacji, a pewnie mam też za małą wiedzę o kulturze francuskiej, do której nieraz się odnosi. Jest to niewątpliwie książka dla ludzi, którzy Topora znają i cenią jego niesamowite zestawienia znaczeń i nietypowe metafory, a także rozumieją kontekst jego twórczości.

Dzieła Topora miały znaczący wpływ na kulturę, choćby przez to, że na podstawie „Chimerycznego lokatora” Roman Polański nakręcił swój słynny film „Lokator”. Z pewnością warto zapoznać się z dorobkiem tego człowieka-orkiestry i samemu ocenić, czy faktycznie czarne krowy są tak zdradliwe jak pisze, gorsze nawet od czarnych kotów.

Informacje o książce:
Tytuł: Czarne Krowy
Tytuł oryginału: Vaches Noires
Autor: Roland Topor
ISBN: 9788376742908
Wydawca: Replika
Rok: 2014

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać