Według powszechnie znanemu podziałowi ludzie dzielą się na dwie kategorie: tych, którzy po tobie jeżdżą i tych, którzy dają ci po sobie jeździć. Czyli krótko mówiąc, szanowanych przez ciebie i szanujących ciebie, choć często chodzi bardziej o strach niż o szacunek. Bohaterka powieści jest jedną z tych, co nie dają sobie w kasze dmuchać i głośno tupiąc wyrażają swoje zdanie. Jednak czy zawsze robienie wokół siebie szumu jest opłacalne? Wydaje mi się, że czasem trzeba umieć ugryźć się w język. A to trudna umiejętność…
Magda jest świeżo po ukończeniu liceum. Na progu życia, wydawałoby się – młoda i niezależna. I bardzo wyszczekana. Może czasem za bardzo. Porzuciła studia dość szybko z dużym hukiem i teraz, by dalej mieszkać z przyjaciółką potrzebuje źródła utrzymania. Nie wiedzieć czemu – nie może takiego znaleźć. Przypadkiem dostaje prace w dużej firmie informatycznej uświadamiając tym samym, że prócz niezłej gadki ma też inne talenty. Jej szef, Przemek, okazuje się całkiem niezłym gościem, a co najlepsze, jest zupełnie odporny na jej kanciasty charakter i szorstki styl bycia. Dogadują się jak kumple i to najbardziej punktuje u Magdy. Sprawy jednak komplikuje fakt, że firma ma współwłaściciela, który delikatnie mówiąc, nie dogaduje się z Magdą. Pałają do siebie niezwykle zażartą niechęcią i na każdym kroku okazują to. Dość szybko okazuje się, że Magda będzie musiała dogadać się z nowym szefem.
Co wpłynie na zmianę nastawienia Magdy do Tomka? Czy dziewczyna będzie umiała odsunąć na bok własne uprzedzenia? Jak daleko się posunie, zanim zrozumie swój błąd w ocenie? Czy Magda i Tomek dadzą radę współpracować w obliczu nieszczęścia?
Jeśli mam być szczera… na początku miałam ochotę ją rzucić w kąt i nie wracać. Zagrzebać pod stosem dobrych i zapomnieć. Jednak mój upór się opłacił. Mam wrażenie, że pierwsze rozdziały opierają się na tym, by jak najjaskrawiej UDOWODNIĆ Czytelnikowi, jak Magda jest bezczelna, by już nie miał złudzeń. Nie przekonuje mnie wciskanie tego na siłę. Jednak im dalej w las, tym bardziej autorka skupiła się na opowiedzeniu historii Magdy i jej perypetii w firmie Cybertron. A to już polubiłam. Dopiero od momentu, kiedy Magda poszła do siedziby firmy, akcja ma smak. Ma sens. Dla mnie osobiście można te początkowe rozdziały wyciąć. Polubiłam Magdę, jest odważna, walczy o swoje, jednak dopóki nie pamięta jak bardzo bezczelna jest. Może to paradoks, ale im mniej bohaterka skupiała się na swoim złym charakterze, tym lepsza była akcja. Książka jest świetna, z perspektywy całości jestem zadowolona i bardzo pozytywnie do niej nastawiona. Choć koniec mnie niestety zawiódł. Ktoś miał czelność zrobić telegraficzny skrót jej przyszłości. Niestety. To mi zabrało trochę uroku, moim zdaniem lepiej byłoby pociągnąć odrobinę akcję, rozwinąć końcowe wątki. Jednak wciąż nie mam powodu do wielkiej ANTY-recenzji. ’Bezczelna’ jest książką, która bez problemu dałaby radę wybić się zagranicą i całkiem nieźle by sobie poradziła. Jednak, jak już wspomniałam, wiele rzeczy wygląda jak zrobionych 'na szybko’ albo zmienionych w trakcie tworzenia powieści. Książka dobra, choć wymaga poprawek. Na moje oko.
Podsumowując. Polecam. Nie zraźcie się pierwszymi stronami. Ona naprawdę jest dobra. Później nawet świetna. Po prostu ta ściana pierwszych stron jest bardzo ciężka do sforsowania, ale daje radę. Historia Magdy i jej perypetie w Cybertronie są tego warte. Choć tak na końcu mam wrażenie, że najlepszy w tej książce jest opis z tyłu…
Informacje o książce:
Tytuł: Bezczelna
Tytuł oryginału: Bezczelna
Autor: Martyna Kubacka
ISBN: 9788379424801
Wydawca: Novae Res
Rok: 2014