Anty-recenzja

Baśnie i bajki – Jarosław Franciszek Bodziony

Baśnie i bajki - Jarosław Franciszek Bodziony

Baśnie i bajki
Jarosław Franciszek Bodziony

Wychowałam się na historiach Braci Grimm i Andersena. Dlatego kiedy w moje ręce trafiły „Baśnie i bajki” Jarosława Franciszka Bodzionego miałam wielkie oczekiwania z nimi związane. Ilustracje na okładce zwiastowały podróż dookoła świata wraz z bohaterami bajek.

Baśnie i bajki” są zbiorem trzydziestu dwóch kilkustronicowych bajek bądź baśni. Ich bohaterami są zarówno ludzie jak i zwierzęta z czasów współczesnych bądź z przeszłości. Bywa, że stając przed różnymi przeciwnościami losu sięgają po magię, która pomaga rozwiązać problem, czasem jednak jej użycie niesie negatywne konsekwencje.

W bajkach wyraźna jest granica między dobrem a złem. Dobro wygrywa i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Tak mówią ostatnie zdania tekstu. Ale co ze złymi tymi, którzy je czynią? Zostaje pokonane, a sprawca trafia do lochu, na wygnanie lub umiera. Może i bracia Grimm kiedy pisali o Czerwonym Kapturku czy Królewnie Śnieżce nie mieli takiej wiedzy jak my dziś na temat terapeutycznej roli bajki. Dlatego u nich sprawa zła była jasna. My dziś wiemy, że człowiek nie jest zły, tylko jego czyny. W „Baśniach i bajkach” zabrakło mi szansy na poprawę dla „czarnych charakterów”. Spotyka ich kara, a ja jako czytelnik ciągle pytałam, dlaczego nie dali im szansy poprawy.

Znalazłam wśród tak wielu bajek kilka perełek, jednak w większości były one dla mnie rozczarowaniem. Wydaje się, że jeśli bajka ma kilka stron, nie powinno być trudności z utrzymaniem koncentracji na fabule. Ja często musiałam wracać do początku historii, ponieważ gubiłam wątek przez zbyt pogmatwane opisy. Bywało, że bajka ma dobry motyw przewodni, jednak sposób jej opisu sprawiał, że traciła cały swój blask.

Bajek i baśni na świecie wiele. Każdy region ma swoje legendy, które mogą stanowić trzon dla kolejnych historii. Oczekiwałam, że pan Bodziony wykorzysta je w swojej książce przybliżając świat małym czytelnikom. Tak się jednak nie stało. Mam wrażenie, że znane mi historie zostały lekko zmodyfikowane, ale nic poza tym. Przykładem tego co mam na myśli jest historia opisana w „Księżniczkach”. Pewien król miał siedem córek, które całymi dniami były zmęczone. Trudno było odgadnąć powód, ponieważ jak to księżniczki, nie miały wiele do robienia, żeby aż tak się zmęczyć. Król zatem zakradł się wieczorem do ich komnaty żeby sprawdzić co się dzieje w nocy. Córki długo rozmawiały, a potem weszły do szafy (i tu już mamy „Opowieści z Narni”), która była przejściem do krainy z pałacem. Okazuje się, że to sąsiednie królestwo, gdzie król ma synów. Spotykają się nocą, zakochują, biorą ślub i oczywiście żyją długo i szczęśliwie. Taka historia, taki potencjał, a jeszcze większy niedosyt po przeczytaniu. Zabrakło szerszego opisu krainy, żeby rozbudzić wyobraźnię czytelnika. Bajki są krótkie, a przejście z jednej do drugiej wymaga pewnej gimnastyki umysłu, który już zaczyna wchodzić w jeden świat, a tu koniec. Inna bajka.

Są osoby, którym takie pisanie przypadnie do gustu. Każdy czas z książką w ręku nie jest zmarnowany i czegoś uczy. Eksperymentowałam z „Bajkami i baśniami” czytając je kilku dzieciom, ale ich zainteresowanie było nikłe. Dla maluchów było za mało obrazków, dla starszych były za krótkie i „nie wciągały”. Zdecydowanie więcej jest tu chłopięcych historii o wojownikach, wędrowcach i rycerzach, więc jeśli ktoś chciałby ją sprezentować to myślę, że bardziej odpowiedni jest to prezent dla chłopca. Aczkolwiek, może on kształtować dość niekulturalne poglądy. W zasadzie jest cytat, który przypieczętował moje złe wrażenia związane z książką. Otóż, jeden z jej bohaterów bardzo chciał się zakochać, prosi o pomoc starca, znającego się na magii. Zakochuje się bez wzajemności w związku z czym tworzy sobie opinię dość niezwykłą:

„(…) Wówczas Jan zrozumiał jakie są kobiety. Dla nich liczy się tylko piękno zewnętrzne i to, czy wygrywasz czy nie. (…)
Wtedy znów spotkał starca, a ten zapytał go: Jak podoba ci się to, kim teraz jesteś?
– Nie podoba mi się, wszystkie kobiety są puste i niewarte kochania – odparł zdenerwowany Jan.”

Na szczęście starzec ma inne zaklęcie i Jan zakochuje się w ogrodniczce z wzajemnością. Nie wiadomo, czy Jan zmienia zdanie o pozostałych kobietach, na pewno sieje myśl w głowie młodych czytelników.

Tak więc zalecam dużą ostrożność w sięganiu po „Baśnie i bajki” ponieważ nie jestem przekonana co do ich pedagogicznego wymiaru. Nie są dużą gimnastyką dla wyobraźni, co klasyka gatunku zapewnia. Nie widzę też ich zastosowania w terapii, ponieważ mało który bohater problem rozwiązuje sam.

Informacje o książce:
Tytuł: Baśnie i bajki
Tytuł oryginału: Baśnie i bajki
Autor: Jarosław Franciszek Bodziony
ISBN: 9788379426089
Wydawca: Novae Res
Rok: 2015

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać