Anty-recenzja

Anamnesis – Mat Sidal

Recenzja książki Anamnesis

Anamnesis
Mat Sidal

Nie jesteśmy ludźmi, powiada Platon w Fedonie; każdy z nas to dusza uwięziona w ciele, która spadła do niego za swe przewiny. Będąc w niebie, oglądaliśmy Piękno, Dobro i Sprawiedliwość, lecz dostając się w sferę podksiężycową zapomnieliśmy, czym one w swej istocie są. Jedynie czasem zdarza nam się przebłysk, że przecież musi istnieć jakaś wyższa rzeczywistość, w której to, co w naszym świecie niedoskonałe, jest idealne i niezmienne. Ten przebłysk, przypomnienie sobie Idei, to właśnie anamneza. Niestety, już w tym miejscu pragnę Szanownym Czytelnikom wyznać, że po lekturze książki Mata Sidala najchętniej sięgnąłbym po spory łyk ze zdroju niepamięci.

Streszczenie fabuły Anamnesis jest tyleż proste, co karkołomne, trudno bowiem, spod masy dygresji i przemyśleń, wydobyć naczelną historię. Oto poznajemy Maksa Moriela, początkującego prozaika, który w uznaniu artystycznych zasług, zostaje wysłany na Azory, gdzie odbywa się światowy konwent pisarzy. Wkrótce po przybyciu na miejsce literat cudem unika zamachu na swoje życie, zaś z opresji ratuje go miejscowa piękność, Cristina. W atmosferze odprężenia i relaksu bohaterowie zamieszkują w domu kobiety, która jednak – jak się wkrótce okazuje – na kilka miesięcy opuszcza naszego bohatera. Ten w tym czasie korzysta z lokalnej kultury oraz odkrywa wielowiekowy spisek, w który zamieszany jest nawet sam Platon.

Książka Sidala jest przedziwnym skrzyżowaniem literatury sensacyjnej spod znaku Roberta Ludluma lub – trafniej – Dana Browna oraz książek podróżniczych, które mogłyby wyjść spod ręki Arkadego Fiedlera. Niestety, Anamnesis nie sprawdza się w żadnej z tych kategorii. Główna wada rzeczonej powieści polega bowiem na tym, że jest ona po prostu „płaska”. Jak wyeksplikować ujęte w cudzysłów określenie? Jedna z podstawowych reguł pisarskich mówi: „nie opisuj, bądź tam”. Sidala, jak się zdaje, przerosła sztuka wykreowania prawdziwego, tętniącego życiem świata, który wyszedłby poza zadrukowane strony. Choć książka napisana jest poprawnie, język jest toporny, przypominając raczej streszczenie lub szkolnego bryka, a nie literaturę piękną. Czytelnik nie ma poczucia, że znajduje się w centrum wydarzeń; wrażenie to jest tak dojmujące, że często gubi się on nawet w prostych scenach. Opisy są tendencyjne, zaś ciągłe wykorzystywanie standardowych przymiotników („piękne”, „zadziwiające”, czy wszechobecne „różnorodne”, względnie „rozmaite”), z pewnością nie pozwala wykreować choćby krztyny klimatu. W rezultacie dostajemy lekturę, której czytać się nie chce.

Druga poważna wada omawianej książki to fabuła. Mówiąc w skrócie, akcja obfituje w zdarzenia, które trudno wytłumaczyć, nawet przy próbie jak najżyczliwszej interpretacji. Kiedy Czytelnik zamyka Anamnesis po ostatniej przeczytanej stronie, w jego głowie pojawia się rozpaczliwe pytanie: „o co tu chodziło?!”. Śmiem twierdzić, że odpowiedzi nie ma. Natężenie niewiadomych w rzeczonej książce jest tak duże, że zastanawiam się, czy nie nazbyt optymistycznym jest stwierdzenie, że w ogóle ma ona fabułę. W zrozumieniu całości nie pomagają, niestety, podstawowe błędy warsztatowe. Stylizacja języka mówionego wypada groteskowo, o czym przekonujemy się już od pierwszych stron. Zresztą nawet jeżeli dialogi nie są absurdalnie karykaturalne, to sprowadzają się do irytującego przekomarzania i dowcipkowania, czego przykładem są rozmowy Moriela i Cristiny. Rażą ponadto pewne niedociągnięcia, choć powinienem mówić raczej o „naciągnięciach”: na Azorach większość mieszkańców perfekcyjnie mówi po angielsku, a kiedy Moriel trafia wreszcie na prowincjuszy, którzy nie szczycą się znajomością mowy Szekspira, sam nagle zaczyna biegle posługiwać się portugalskim. Obca kobieta nie tylko ratuje życie Moriela, ale wprowadza go do swego domu i daje pieniądze na kilkumiesięczne utrzymanie, zaś sam pisarz nie pyta nawet, kto i dlaczego zlecił zamach na jego życie… Wszystko to, rzecz jasna, brzmi wyjątkowo wiarygodnie. Równie „autentyczne” są motywacje bohaterów; tu powołam się na ustęp z książki. Oto, co myśli Moriel tuż po tym, gdy uniknął zamachu na swoje życie:

„byłem skonsternowany. Uciekałem z miejsca wypadku. Kierując się jednak intuicją, czułem, że powinienem zaufać Cristinie. Teraz wydawała mi się inna niż przy naszym pierwszym spotkaniu. Wydawała się nadzwyczaj silna i odporna. […] Nachodziły mnie wątpliwości, czy Cristina rzeczywiście była tym, za kogo się podawała: animatorem kultury. A może raczej animatorem przemocy?” (s.105-106).

Sidal w pewnym miejscu swojej powieści przedstawia swoisty manifest programowy:

„nie pragnąłem […] skupić się na opisywaniu swych mniej czy bardziej wiarygodnych przygód. Chodziło mi raczej o rebelię przeciwko wszechogarniającej sensacyjności i powierzenie jej roli na dalszym planie” (s. 151).

Być może właśnie dlatego co kilka stron Czytelnik natrafia na komentarze dotyczące współczesnej kultury: muzyki rockowej, młodzieży, która nie chce ruszyć się sprzed komputera czy niskiego poziomu czytelnictwa. Niestety, uwagi te sprawdziłyby się albo wtedy, gdyby pojawiały się mimochodem, albo gdyby autor poświęcił więcej miejsca na ich rozwinięcie i pogłębienie. Tymczasem Sidal nie robi ani tego, ani tego i z lubością wkłada w usta głównego bohatera tyleż górnolotne, co do bólu banalne i płytkie spostrzeżenia. Zaś co do samej deklaracji Sidala – Anamnesis żadną rebelią nie jest. To raczej słabo słyszalny głos pisarza, który najwyraźniej przestał w pewnym momencie zdawać sobie sprawę, co chciał powiedzieć w swojej powieści.

Doceniam trud, jaki Sidal włożył w przygotowanie do napisania powieści. Cieszy mnie, że odwołuje się on do Platona i Hypatii, dziejów Biblioteki Aleksandryjskiej i krajobrazów rodem z sielankowego archipelagu Wysp Dziewiczych. Niestety, nie mogę stwierdzić, że Anamnesis to dobra powieść. Powiem więcej, Anamnesis jest złą książką, której czytanie nie sprawia przyjemności i która nie jest w stanie wnieść nic do naszego życia. Mówiąc szczerze, obawiam się, że zgodnie z tytułem będzie mi ona o sobie raz na jakiś czas przypominać. A to, niestety, dobrze mi nie wróży.

Informacje o książce:
Tytuł: Anamnesis
Tytuł oryginału: Anamnesis
Autor: Mat Sidal
ISBN: 9788379421435
Wydawca: Novae Res
Rok: 2014

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać