Anty-recenzja

W służbie miłości – Magda Artomska-Białobrzeska

W służbie miłości - Magda Artomska-Białobrzeska

W służbie miłości
Magda Artomska-Białobrzeska

W służbie miłości” to powieść Magdy Artomskiej – Białobrzeskiej, stanowiący debiut autorki. Książka została wydana na zasadach self publishingu przy udziale wydawnictwa BookEdit. Takich pozycji staram się unikać, ponieważ niestety najczęściej są to lektury niedopracowane, słabo napisane i zredagowane. Niestety, tak było i tym razem. Książka Białobrzeskiej nie była wyjątkiem potwierdzającym regułę, choć takie oczywiście się zdarzają i wśród słabej jakości literatury wydawanej w formie self publishingu można trafić na prawdziwe perełki. Ta pozycja taką perełką jednak nie jest.

Sam pomysł na książkę był ciekawy i obiecujący. Opis wydawcy, który można znaleźć w internecie zapowiadał emocjonującą, szpiegowską literaturę sensacyjną, mianując głównego bohatera polskim Jamesem Bondem. Faktycznie, Maks jest tajnym agentem służb specjalnych, jednak do bohatera filmowego mu daleko. Podobnie jak on, nawiązuje też romans z kobietą, którą miał zadanie chronić i wydobyć od niej pewne informacje. Emilia, początkowo przedstawiona jako niezwracająca na siebie uwagi mężczyzn, średnio atrakcyjna kobieta, okazuje się potem zawrócić Maksowi w głowie, kiedy zmuszeni są razem zamieszkać podczas prowadzonej przez agenta akcji. Kobieta jest nieświadoma tego, że posiada wiedzę, która może jej zaszkodzić i być dla niej niebezpieczna, dlatego więc otrzymuje ochronę Maksa, pracującego pod przykrywką prawnika w tej samej, co Emilia firmie.

Bardzo chciałabym napisać, że książka jest pozycją udaną. Niestety, mimo szczerych chęci i kredytu zaufania, jakim obdarzyłam tę pozycję, po przeczytaniu utwierdziłam się tylko w przekonaniu, żeby trzymać się z daleka od pozycji wydawanych przez samych autorów. Książka jest niespójna i chaotyczna. Dialogi nienaturalne i niejednokrotnie nielogiczne, wręcz niezrozumiałe. Poszczególne wypowiedzi bohaterów nie łączą się ze sobą i czasem kompletnie nie wiedziałam, o co danej postaci mogło chodzić w danej kwestii, mimo że pozostali uczestnicy dialogu rozumieli go i kontynuowali. Bywały sytuacje, w których poszczególne zdania musiałam czytać kilkukrotnie, aby je zrozumieć i mimo to, nie zawsze mi się to udawało. Czasem jakby brakowało jakiegoś słowa:

„- W twoim pokoju w rogu jest stojak z płytami. Wyszukaj i posłuchaj na dobranoc. (…)
Kiedy wykąpała się i położyła do łóżka, włączyła po cichu piosenkę o oczach i alkoholu. Nie wiedziała dlaczego jej to polecił.”

W tym momencie nasuwa się pytanie co to za piosenka, ponieważ „on” kazał „jej” wysłuchać i posłuchać – ale czego, tego nie wiemy. Jakby autorka zostawiła sobie na później wpisanie tytułu piosenki, czy jakiejkolwiek innej wskazówki co bohaterka ma wyszukać, a potem o tym zapomniała. W pominiętym przeze mnie w cytacie fragmencie, tej informacji też nie znajdziemy, a pominęłam go z uwagi na to, że dla podawanego przykładu, jego treść była nieistotna.

Tego typu błędów jest więcej. Na przykład Lublin po kilku zdaniach staje się Lubinem. A przecież poza brakiem litery, te miasta dzieli kilkaset kilometrów. W tym momencie nasuwa się pytanie o jakość pracy redaktorskiej i korektorskiej, która jak widać, stoi na niezbyt wysokim poziomie.
Niepotrzebnie autorka używa także niezrozumiałych, trudnych i wydumanych słów:

„Nie patrzyła dokładnie na dokumenty, w każdym razie nie na tyle, by móc właściwie ocenić afiliację przybyłych.”

Oprócz tego że „afiliacja” brzmi tu po prostu sztucznie i zbyt wymyślnie, to nie jestem w ogóle pewna właściwego znaczeniowo użycia tego słowa.

Czy powinnam zwrócić uwagę na błędy interpunkcyjne? Jeśli uważacie, że już za bardzo się czepiam, to pomińcie ten fragment recenzji, ale według mnie są to niewybaczalne błędy, zwłaszcza, że od dziecka miałam wpajaną prawdę, która zresztą nadal powtarzana jest dzieciom, że czytanie książek ułatwia naukę ortografii, czy interpunkcji. Książka powinna nieść za sobą jakość i poprawność językową, interpunkcyjną, czy ortograficzną. I jeśli autor nie do końca sobie z tym radzi, redakcja i korekta powinna wszystkie takie pomyłki wychwycić i poprawić. Tutaj tego zabrakło.

Naprawdę bardzo żałuję rozczarowania, jakim była dla mnie ta książka. Autorka miała świetny pomysł na porządną książkę sensacyjną, jednak niestety nie udźwignęła go. Myślę mimo to, że ma ona spory potencjał, który będzie mogła należycie wykorzystać, gdy tylko doszlifuje swój warsztat.

Informacje o książce:
Tytuł: W służbie miłości
Tytuł oryginału: W służbie miłości
Autor: Magda Artomska-Białobrzeska
ISBN: 9788366995086
Wydawca: BookEdit
Rok: 2021

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać