“Ironia losu” niezwykle wymowny, a zarazem przewrotny tytuł. Decydując się na lekturę książki Pani Katarzyny Misiołek, spodziewałam się właśnie opowieści o osobie z której zakpił los, o robieniu planów na które ostatecznie i tak nie mamy wpływu. Niewiele się pomyliłam. Główną bohaterką książki jest Marzena – pracownica korporacji mieszkająca w niewielkiej miejscowości, prowadząca w miarę spokojne i poukładane życie. I tu zaczyna się problem, znudzona swoim losem, może trochę mężem pediatrą, który często zostaje w pracy na 24-godzinnych dyżurach, pozostawiając jej tym samym dużą swobodę, zaczyna szukać wrażeń…
Przypadkiem poznaje Jacka, młodszego od siebie o kilka lat mężczyznę z którym idzie na kawę, oraz wymienia się numerem telefonu. Od słowa do słowa para nawiązuje romans. Kobieta od początku jest szczera z wybrankiem, mówi mu, że kocha męża, nigdy od niego nie odejdzie, a ta znajomość jest dla niej tylko pikantnym dodatkiem do codziennej monotonni życia. Początkowo mężczyzna akceptuje stan rzeczy ale z czasem sprawy zaczynają się komplikować. Jak to bywa w takich sytuacjach, jedna ze stron zaczyna coś czuć, emocję biorą górę nad rozsądkiem i życie zaczyna się komplikować. Tutaj właśnie wkracza kpina, ironia losu, człowiek myśli, że ma wszystko pod kontrolą, aż do momentu kiedy okazuje się, że jednak nie wszystko jest takie proste jakby nam się wydawało. To co sobie zaplanujemy, jest tylko naszym własnym planem, pomysłem, a na to jak będzie, to już nie mamy aż tak dużego wpływu. Ciężko jest zapanować na czyimiś emocjami i nimi kierować. Wtedy trzeba zdać się na rozsądek drugiego człowieka, wierzyć w jego dobre serce i czekać co przyniesie los, który potrafi zaskoczyć.
Główna bohaterka wzbudziła we mnie wiele negatywnych emocji, ale myślę, że takie było zamierzenie autorki abyśmy nie polubili Marzeny. Nie jestem w stanie zrozumieć kobiety, która wydaje się, że ma szczęśliwe i poukładane życie, a jednak zdradza. I nie jest to tak że mąż pije, bije czy znęca się nad nią psychicznie, ona po prostu z nudów wdaje się w romans. Może właśnie dlatego, że ma aż za dobre życie, nie potrafi się z tego cieszyć, tylko kusi los. Zdrada i kłamstwo mają krótkie nogi, nawet jak wydaje się nam, że nigdy nie ujrzą światła dziennego, to prawda, tylko nam się tak wydaje. Autorka przedstawiła genialne stadium tego, co kieruje kobiecym mózgiem w sytuacji, gdy pojawia się okazja do skoku w bok. Pokazane są również koleżanki bohaterki, które też miały przygody pozamałżeńskie, które ich zdaniem nic nie znaczyły, ale skoro były ku temu okazje to czemu nie skorzystać. W „Ironii losu” opisana jest sytuacja gdzie to kobieta zdradza, jednak jak wszyscy wiemy, niestety dotyczy to też mężczyzn. Mam nadzieję, że cześć z nas po lekturze zastanowi się dwa razy, zanim nawet pomyśli o zdradzie, o ryzykowaniu szczęścia, które mamy dla chwilowego dreszczyku emocji. Autorka z wnikliwością psychologiczną pokazuje, że nie warto. Jest to idealna pozycja dla osób, które są zagubione, szukają wsparcia, czy też potrzebują bodźca, który im pokaże jaki czeka ich finał, gdy dadzą się uwieść chwilowej słabości.
Nie znajduję zbyt wielu minusów powieści, może tylko to, że czasami autorka powtarza się w niektórych miejscach. Na przykład każda restauracja, którą wybrała się Marzena i jej sąsiadka na kawę, czy obiad okazywała się bardzo zatłoczona, a one szczęśliwie znajdowały ostatni wolny stolik.
„Ironia losu” nie jest debiutancką powieścią autorki, wcześniej napisała między innymi „Dziewczynę, która przepadła”, czy „Ostatni dzień roku”. Elementem łączącym jej powieści jest realizm. Każda z jej historii może się przydarzyć każdej z nas. Niektóre są pozytywne, niektóre niezbyt przyjemne, ale wszystkie realne. Zmuszają też do refleksji i zachęcają do zatrzymania się na chwilę w biegu i przemyślenia, co jest dla nas naprawdę ważne w życiu i na czym powinniśmy się skupić.
Informacje o książce:
Tytuł: Ironia losu
Tytuł oryginału: Ironia losu
Autor: Katarzyna Misiołek
ISBN: 9788328705708
Wydawca: Muza
Rok: 2017