Świat jaki znamy, ten w którym przyszło nam żyć, jest na nasze szczęście dość zaawansowany. Oczywiście umownie, bo ludzie żyjący za na przykład tysiąc lat, pewnie będą postrzegać nas jak my dzisiejszych ludzi średniowiecza. Jesteśmy świadkami raczkującej ery informacji, która zdecydowanie, należy do najciekawszej w całej naszej historii. Nosimy w kieszeniach małe komputery, które zapewniają nam dostęp do całej wiedzy zebranej przez ludzkość. Pytanie tylko: Kto tak naprawdę z tej wiedzy korzysta na co dzień? Odpowiedź jest prostsza niż nam się wydaje – każdy! Jeśli czegoś nie wiemy, od razu wchodzimy w internet i po dwóch minutach jesteśmy mądrzejsi. Takie są zalety życia w erze informacji. Jak jednak było wcześniej, na przestrzeni kilku tysięcy lat rozwoju naszej cywilizacji? Człowiek był zdany na samego siebie, a niekiedy znalezienie najprostszych informacji wymagało nakładu niesamowitej pracy i czasu. Książka „Z Galileusza też się śmiali” Alberta Jack’a (właściwie to Graham Willmott), opisuje jak powstawały te najważniejsze, te mniej ważne i te… bezsensowne odkrycia.
To co wyróżnia książkę Pana Jack’a na tle innych historycznych opowieści o wynalazkach, to przeniesienie zainteresowania z samych wynalazków na ich odkrywców. Oczywiście, że każdy z nas zna doskonale biografie największych z ludzi, ale czy ktoś słyszał o twórcy hula hop, albo kto tak naprawdę wymyślił spadochron? Dlaczego ogromna część ważnych odkryć miała miejsce przez przypadek? Co tak właściwie siedziało w głowie osoby odpowiedzialnej za wymyślenie Jojo? Rewers książki ujmuje zamysł autora najlepiej:
„Wynalazców wyrastających ponad swoje czasy krytykowano, wykpiwano, zniechęcano na wiele sposobów. Nie poddawali się, niektórzy walczyli latami, robiąc to, co uważali za słuszne. I wygrywali… To lekcja, której nie wolno zapomnieć.”
Osoby, które interesują się historią, książka ta będzie nie lada gratką, ponieważ jest zupełnie inna od tych, które zwykle są dostępne w księgarniach. Zamiast suchych monologów, fachowego nazewnictwa, które jest zrozumiałe tylko garstce wtajemniczonych pasjonatów, mamy w łatwy i przystępny sposób napisaną opowieść. Zabiera nas w wycieczkę przez cała historię postępu i robi to jak na prawdziwego przewodnika przystało, w sposób nie meczący, zabawny, a przede wszystkim nad wyraz interesujący.
Jeśli chodzi o chronologię opisywanych wynalazków i czasy w których żyli ich twórcy, Pan Jack poszedł utartym schematem, który najlepiej pasuje do tego typu dzieł. Zaczął od opisania najważniejszych i zarazem najciekawszych odkryć takich jak: radio, teleskop (od tego rozdziału wziął się tytuł książki), telefon, komputer, samochód. Każdą kolejną część swojej książki podzielił tematycznie, co znacząco ułatwia odszukanie interesującego nas wątku, jeśli chcemy poduczyć znajomych bądź rodzinę. Części jest w sumie osiem i każda z nich zawiera wiele ciekawych informacji, dzięki czemu można książkę czytać nawet w sposób wybiórczy, zaczynając od rozdziałów, które nas najbardziej zainteresują, co też sam uczyniłem. Dodatkowym autem dla książki i autora, jest wyjątkowo zwięzły, a zarazem rzeczowy styl pisania. Czytelnik nie zdąży się znudzić, nawet jeśli przyjdzie mu czytać o czymś co go zupełnie nie interesuje, bądź już o tym wiedział. Zapewne duża w tym zasługa humoru jakiego używa Pan Jack, oraz niezliczonej ilości anegdot wplatanych do opowieści.
Książkę Alberta Jacka czyta się w mgnieniu oka, pochłaniając każde zdanie. Trzeba jednak z tym uważać, bo nawał informacji może spowodować, że nie wszystkie przyswoimy, dlatego doradzam umiarkowanie w lekturze, której nawet jeden rozdział dziennie dostarcza przemyśleń na długie godziny. Osobiście najbardziej polubiłem rozdziały o zatajonych wynalazkach i pop kulturze. Pierwszy zapewne ze względu na zatajoną potrzebę sensacji, drugi zaś ze względu na ciekawą analizę trendów dominujących w naszym społeczeństwie.
Jeśli podręczniki do historii byłyby pisane tak jak zrobił to Pan Jack, to gwarantuje Wam, ze żylibyśmy w kraju gdzie nie ma rąk do pracy, bo wszyscy mają doktoraty z historii. Książka na tyle mocno wciąga, że na długo po jej skończeniu, wertowałem jeszcze jej kartki i porównywałem zawarte w niej informacje z tymi dostępnymi w internecie, aby znaleźć jeszcze więcej anegdot na temat wyjątkowej historii postępu.
Informacje o książce:
Tytuł: Z Galileusza też się śmiali
Tytuł oryginału: They laughed at Galileo
Autor: Albert Jack
ISBN: 9788377588666
Wydawca: Muza
Rok: 2015