Po książkę „Yes, we can! Powołani, by świadczyć” sięgnęłam z czystej ciekawości. Żyjąc na co dzień w Krakowie nie mogłam nie doświadczyć przygotowań do Światowych Dni Młodzieży, jakie miały miejsce (dzisiaj kiedy piszę recenzję jest już po tym wydarzeniu) pod koniec lipca tego roku w mieście mojego zamieszkania. Publikacja Zbigniewa Kaliszuka przybliża czytelnikowi postacie szczególne związane z tym wydarzeniem, pełniące rolę Ambasadorów Światowych Dni Młodzieży. Po lekturze łatwo zauważyć, że ich rola nie ogranicza się jedynie do promocji tych wyjątkowych na skalę światową dni, ale również stała się dla nich okazją do pięknego świadectwa wiary w Boga, które ma szansę dotrzeć w szczególności do ludzi młodych, ale nie tylko.
Książka zawiera szesnaście wywiadów ze znanymi osobami ze świata show-biznesu, muzyki, mediów czy sportu. To co łączy postacie które zostały wybrane przez autora to odwaga i konsekwencja wiary, której nie jest przecież łatwo bronić w dzisiejszym świecie. Podczas rozmowy przedstawione zostały historie ich życia oraz osobiste doświadczenie spotkania z Bogiem Żywym, który jest bardzo konkretnie obecny w ich życiu. Przedstawione historie poruszają i zmuszają do refleksji. Ukazują piękną, choć niejednokrotnie niezwykle trudną postawę trwania przy swoich wartościach w świecie, który bardzo konkretnie z nich drwi, prześmiewa i szydzi. Wspólną cechą wszystkich wywiadów jest jednak promieniujący z nich optymizm, radość i entuzjazm, który udziela się czytelnikowi w trakcie czytania.
Do rozmówców Zbigniewa Kaliszuka należą między innymi aktorzy Marcin Mroczek i Marcin Kwaśny, dziennikarze, Tomasz Wolny, Mateusz Ochman, znani sportowcy: Kamil Stoch i Zofia Klepacka i inni. Ich świadectwo pokazuje, że życie z Bogiem prowadzić można w każdym środowisku, niezależnie czy jest to świat polityki, mediów, biznesu, niezależnie od wieku, wykształcenia i posiadanych zdolności. Wiele z tych osób łączy codzienne życie zawodowe z życiem rodzinnym. Pośród wielkiej liczby obowiązków każdego dnia znajdują czas na modlitwę, na najważniejszą relację, jak sami otwarcie mówią, bez której nic innego nie miałoby sensu. Prowadząc życie nieprzeciętne otwarcie przyznają, że to co mają dzisiaj i to kim są przede wszystkim zawdzięczają Bogu.
Autor książki we wstępie zaznacza, że celem napisania tej książki była zachęta i zainspirowanie czytelników do osobistego otwarcia na możliwości, które w nich drzemią. Moim zdaniem cel ten został osiągnięty w 100%. Każda rozmowa przedstawiona w książce ukazuje zmaganie o najpiękniejszy kształt życia, który może w rzeczywistości stać się udziałem każdego. Inspiruje, stawia pytania i pobudza do refleksji, jednocześnie jest źródłem wielkiej nadziei i optymizmu, że w tak naprawdę możemy dużo więcej niż nam się wydaje. Wiele z opisywanych historii opowiada jak ich bohaterowie nie boją się zostawić tego wszystkiego czym zajmowali się do tej pory, aby robić w życiu tylko to co uważają za naprawdę ważne. Nie boją się zmienić pracy, wyjechać w dalekie strony, wejść w głębokie relacje. Żyją odważnie, podejmując ryzyko. Ich postawa inspiruje i pobudza do działania, aby także i we własnym życiu wprowadzić niezbędne zmiany, zatroszczyć się o sprawy, które już od dawna się o to proszą, poukładać relację z Bogiem i z ludźmi.
Lektura książki zmusza do, moim zdaniem, niezwykle ważnej refleksji. Tak wiele osób w Polsce uważa się za wierzących, a jednak tak często w wielu środowiskach ludzie wstydzą się otwarcie mówić o swojej wierze.
„Kim jesteśmy, jeśli boimy się bronić tego w co wierzymy? Rozumiem ten tok myślenia, ale zupełnie go nie przyjmuję. Uważam, że do godności człowieka należy bronienie tego w co się wierzy. I zwykła odwaga cywilna. To nie jest żaden heroizm. Nie lubię patosu wchodzenia w taki ton – my, prześladowani katolicy, my, którym zabiera się wolność słowa. Prześladowani są chrześcijanie w Pakistanie. Dla nich powiedzenie, że się wierzy w Chrystusa, rzeczywiście jest aktem wielkiej odwagi. A dla nas to po prostu akt przyzwoitości. A jak nas ktoś wyśmieje, to co z tego?”
– mówi Ewa Rejman, założycielka bloga Młodzi pro-life.
Warto zadać sobie pytanie, co jest naprawdę przyczyna lęku przed odważnym opowiedzeniem się za Panem Bogiem. Tak wielu ludzi codziennie umiera za wiarę, a ja mam się jej wyprzeć jedynie ze strachu przed odrzuceniem jakiegoś środowiska i wyśmianiem?
„Chciałbym zachęcić właśnie Ciebie, abyś nie bał się poruszyć swojego nieba i ziemi! Tak jak w moim przypadku może okazać się to przygodą Twojego życia. Także w Twoim życiu mogą dziać się rzeczy niezwykłe i cuda.”
pisze na zakończenie autor książki. Słowa te nie wymagają komentarza. Książka jest doskonałym motywatorem dla tych, którzy stracili nadzieję na to, że mogą coś zmienić w swoim życiu i inspiracją dla każdego kto nosi w sobie pragnienie życia nieprzeciętnego.
„Ale człowiek jest kowalem własnego losu i sam decyduje o tym czy chce wykorzystywać szanse, które się przed nim pojawiają, rozwijać talenty, jakie dał mu Bóg, czy woli robić coś innego.”
– tłumaczy w rozmowie z autorem Kamil Stoch. Każdy z nas codziennie ma wybór co zrobi z najbliższą godziną, dniem, rokiem, a ostatecznie całym życiem. Lekturę książki „Yes, we can! Powołani, by świadczyć” polecam każdemu bez względu na wiek, na wyznawane wartości i światopogląd. Nie ma przecież czasu do stracenia.
Informacje o książce:
Tytuł: Yes, we can! Powołani, by świadczyć
Tytuł oryginału: Yes, we can! Powołani, by świadczyć
Autor: Zbigniew Kaliszuk
ISBN: 9788380790650
Wydawca: Fronda
Rok: 2016