Literatura faktu

Wołyń. Bez komentarza – Praca zbiorowa

Recenzja książki Wołyń. Bez komentarza - Praca zbiorowa

Wołyń. Bez komentarza
Praca zbiorowa

Temat rzezi wołyńskiej dokonanej przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w 1943 i 1944 roku przez lata był pomijany w środkach masowego przekazu, w szkołach, czy też na zwykłej polskiej ulicy. Ludobójstwo jakiego dopuścili się Ukraińcy było niewygodne dla propagandy radzieckiej, w której to strefie znajdowała się Polska po II wojnie światowej. O Wołyniu nie mówiono, ale nie oznacza to, iż o Wołyniu zapomniano. Pamięć o masakrze przechowywali w swoich zmęczonych duszach i umysłach ocalali, którzy przekazywali ją swoim przodkom oraz dziennikarzom i historykom walczącym o prawdę. W wolnej Polsce ta prawda mogła ujrzeć światło dzienne.

Jednym z pisemnych narzędzi do utrwalania faktów o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach jest książka „Wołyń. Bez komentarza”. To dzieło, jak mówi sam tytuł, nie zawiera komentarza historycznego, ani klasycznej dla tego typu monografii narracji. Mieszczą się w nim natomiast przedruki oryginalnych dokumentów i protokołów, a także wspomnienia ocalałych Polaków, będące zapisem reportaży radiowych, rozmów i pamiętników. Dodatkowo książka „Wołyń. Bez komentarza” zawiera przedruki protokołów przesłuchań zbrodniarzy ukraińskich, a całość wypełniają wymowne zdjęcia w czarno-białych barwach. Jest to zatem dzieło, które pozwala na samodzielną ocenę tematu rzezi wołyńskiej na podstawie wyselekcjonowanych, pozbawionych kontekstu treści. Zbyt liczna jest bowiem ilość przedstawionych źródeł, aby nazwać je nieobiektywnymi lub utrzymanymi w jednym, narzucającym opinię kontekście. Książka „Wołyń. Bez komentarza” to więc dobra możliwość zapoznania się z tą trudną problematyką w oparciu niepoddane ingerencji źródła.

Trudno jednak, czytając kolejne relacje, nie pozbawić się ładunku emocjonalnego. Nie trzeba wszak filmów, aby wyobrazić sobie ogrom cierpienia, jakie spotkało Polaków zza Bugu w 1943 i 1944 roku. Tak oto kolejne wspomnienia na kartach dzieła wywołują w czytelniku poczucie rezygnacji, odrętwienia i beznadziei. Niewinnie przelana krew, wielokrotnie przy użyciu bestialskich metod, przelewa się też przez kolejne strony książki, sprawiając iż monografia należy do bardzo trudnych w odbiorze, przeznaczonych tylko dla czytelników dorosłych. Liczne żywe wspomnienia Polaków ocalałych z rzezi wołyńskiej nie mają jednak na celu budowaniu podziałów pomiędzy Polakami a Ukraińcami. Nie w tym rzecz. Chodzi o prawdę, która we wspólnej polsko-ukraińskiej historii domaga się potępienia banderowców, ukraińskiej powstańczej armii, organizacji ukraińskich nacjonalistów oraz osób odpowiedzialnych bezpośrednio i pośrednio z dokonane ludobójstwo. Czas zburzyć pomniki Bandery i Klaczkiwskiego!

Ważny pozostaje fakt, iż we wspomnieniach zawartych w książce „Wołyń. Bez komentarza” znalazło się także miejsce dla Ukraińców, którzy nie obawiali się nieść pomocy Polakom. Nie było ich wielu, strach szerzony przez nacjonalistów ukraińskich paraliżował najpiękniejsze odruchy, ale rzeź wołyńska nie oznacza przecież, iż każdy Ukrainiec jest zły. Książka „Wołyń. Bez komentarza” na kartach wspomnień potępia zbrodniczy ukraiński nacjonalizm, generalnie skrajnych narodowców, potępia też pewne odłamy cerkwi niemającej nic wspólnego z treściami chrześcijańskimi, potępia wreszcie ludzi gorszych od zwierząt – odłam narodu ukraińskiego, który dokonał ludobójstwa na Polakach zza Bugu. I o tym potępieniu trzeba dziś mówić głośno i wyraźnie. Lepiej na kartach książek, niż na filmach, które zawsze obarczone są ryzykiem spłaszczenia tematu lub nieoddania wszystkich jego wątków. To książki mają dziś siłę, aby mierzyć się z tematem Wołynia, książki takie jak właśnie „Wołyń. Bez komentarza”.

Trudno więc w przededniu Święta Niepodległości 11 listopada nie wzruszyć się nad losem Polaków. Trudno nie zapłakać nad relacjami Ireny Gajowczyk, Marii Szweryn, Władysławy Czarkowskiej czy Józefa Wawronia, ocalałych, opiekunów pamięci. Oni są tylko kroplami w deszczu przelanej krwi, ale to dzięki nim o rzezi wołyńskiej wiemy dziś dużo. Myślę więc, że książka „Wołyń. Bez komentarza” powinna stanowić ważną lekturą wśród Polaków przejmujących się losem pomordowanych rodaków. Lekturę, która nie wzywa do zemsty, ale poprzez obiektywne zaprezentowanie tematu domaga się utrwalenia prawdy i przywrócenia godności pomordowanym. Jeszcze Polska nie zginęła!

Informacje o książce:
Tytuł: Wołyń. Bez komentarza
Tytuł oryginału: Wołyń. Bez komentarza
Autor: Praca zbiorowa
ISBN: 9788393584796
Wydawca: Fronda
Rok: 2016

Kontakt z recenzentem: konrad.morawski@wp.pl

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać