Recenzje książek

Wielki skok – Daniel Silva

Wielki skok - Daniel Silva

Wielki skok
Daniel Silva

Pierwszy raz sięgnęłam po książkę Daniela Silvy. Pierwszy, ale na pewno nie ostatni. Tytuł „Wielki skok‘’ wydał mi się dość typowy dla książek akcji czy kryminałów. I może ani nazwisko autora, którego właściwie nie znałam, ani tytuł nie przykułby mojej uwagi, ale podtytuł trafił prosto w moje serce i mocno mnie zaciekawił. Brzmi on tak: „zaginione arcydzieło, legendarny szpieg, brawurowa misja.” Otworzyłam, zaczęłam czytać i nie mogłam się oderwać…

Autor, już od pierwszych stron nie pozwala odejść od książki. Co więcej, niemal nie pozwala wyłączyć się z akcji. Na początku poznajemy nieco ekscentrycznego, ale dość sympatycznego właściciela galerii londyńskiej, który jest bardziej pasjonatem niż biznesmenem. Poznajemy jego podupadającą galerię i atrakcyjną pracownicę. Z opowieści innych czytelników słyszałam, że głównym bohaterem jest jakiś super bohater, o ciekawym życiorysie. Osobowość handlarza dzieł sztuki z mglistego Londynu jakoś dziwnie nie pasowała mi do mitycznego już podobno, szpiega, asa wywiadu i jednocześnie wziętego konserwatora obrazów. Okazało się, że faktycznie to nie ten, do cna angielski Isherwood, jest głównym, oczekiwanym przez znających serie czytelników, bohaterem. Choć przyznać trzeba, że w „Wielkim skoku” odgrywa bardzo ważną, a może wręcz kluczową rolę. Już w kolejnych rozdziałach akcja przenosi się do Włoch, najpierw nad jezioro Como, a potem do Wenecji. Tam właśnie przeżywamy pierwsze spotkanie z uroczym, choć tajemniczym Gabrielem Allonem, znanym z poprzednich powieści Daniela Silvy. Nie znam poprzednich powieści, ale nie było to dla mnie przeszkodą w zrozumieniu kim jest ów tajemniczy, niezwykle inteligentny i pracowity Gabriel. Poznajemy go w zaciszu zamkniętego, zabytkowego kościoła w Wenecji, gdzie pracuje przy konserwacji ołtarza Veronesego. Odkrywamy jego codzienną, żmudną pracę, jaką jest czyszczenie płótna obrazu centymetr po centymetrze miksturą wynalezioną przez siebie i pilnie strzeżoną. I dlatego jakim zaskoczeniem były dla mnie kolejne wydarzenia. Oto owego przykładnego konserwatora i konesera sztuki, prosi o pomoc sam generał włoskiej żandarmerii. Z rozmowy wynika, że ten właśnie precyzyjny konserwator jest asem wywiadu. Żadna to nowość dla tych, którzy książki Silvy znają, ale dla tych, którzy sięgną po raz pierwszy, z pewnością wystarczy już zdradzania dalszych wydarzeń. Dodam tylko, że chwilę wcześniej stykamy się z wyjątkowo brutalnym morderstwem, gdzie głównym podejrzanym jest właśnie londyński spokojny marszand. To tu zaczyna się właściwa akcja książki, napisanej brawuro, interesująco i doskonałym językiem. Nic dziwnego, skoro autor – Daniel Silva był przez wiele lat dziennikarzem, korespondentem wojennym i pracownikiem stacji CNN. Jego warsztat jest wręcz doskonały. Podobno od pierwszej powieści porwał swoich czytelników. Tym razem, zadanie głównego bohatera – Gabriela jest wyjątkowo trudne. Musi pomóc przyjacielowi, ale mówiąc nieco lakonicznie, nie ma odpowiedniego punktu startu. W związku z tym wymyśla niebezpieczną i bardzo ryzykowną zagrywkę.

Od tej pory autor prowadzi nas przez kręte zaułki mrocznej tajemnicy, pokazuje działania na pograniczu prawa i pozwala obcować z wybitnymi dziełami sztuki. I tu wielki szacunek dla autora, który okazał się być znawcą sztuki i potrafił się w tym świecie odnaleźć, a jeśli nie, to zadał sobie wiele trudu, aby opisy dzieł malarskich i ich kopii oraz opisy konserwacji brzmiały bardzo wiarygodnie. Potrafi opisać techniki malarskie, a także szczegóły dzieł autentycznych i podrabianych.

Ponadto autor funduje nam mentalną i duchową podróż do wielu krajów, tam, gdzie przesłanki prowadzą głównego bohatera, tam, gdzie prowadzi swoją niebezpieczna grę i walkę o sprawiedliwość – od Londynu, Wenecji, Paryża, Jerozolimy, Amsterdamu aż po Tel Awiw. To zwiedzanie nie jest nudne, o nie… Goni nas tajemnica, goni nas chęć poznania prawdy i to nie pozwala oderwać się od książki.

Daniel Silva jest mistrzem języka. W moim czytelniczym świecie raz trafiam na autorów lepszych, raz na gorszych. Ten objawił mi się niemal doskonałością narracji. Ponadto zafundował mi dawkę wiedzy o siatkach szpiegowskich, wywiadzie, działaniu na pograniczu prawa oraz świecie notabli, którzy bywają zwykłymi draniami. Oprócz szybkiej akcji, jest też w książce trochę opisów zwyczajnego życia i świata, co sprawia, że mamy wrażenie bliskości opisywanych wydarzeń. W niektórych momentach nasz proces identyfikacji z głównym bohaterem jest tak zaawansowany, że serce bije nam szybciej i sami czujemy się szpiegami. To jak udział w dobrej akcji albo spełnienie marzeń o byciu kimś ponadprzeciętnym. To po prostu oznacza dobra książkę szpiegowską. Autor jest mistrzem akcji, pióra, zagadek, mistrzem suspensu, doskonałym psychologiem, socjologiem, pisarzem i erudytą, o czym świadczy znajomość szerokiego świata sztuki i kultury.

Powieścią Daniela Silvy pt. „Wielki skok” jestem po prostu zachwycona. Można go porównać, a może raczej już zaliczyć do klasyków gatunku. Polecam książkę wszystkim bez wyjątku. Tym, którzy czytają Silvę od jakiego czasu, tym, którzy dopiero go odkryli, tak, jak ja, i tym, którzy słyszą o nim po raz pierwszy. Powieść wciągnie Was w swoje zawiłe nurty. Przeczytacie z wypiekami na twarzy i z pewnością sięgniecie po inne tomy tego autora.

Informacje o książce:
Tytuł: Wielki skok
Tytuł oryginału: The Heist
Autor: Daniel Silva
ISBN: 9788328700796
Wydawca: Muza
Rok: 2015

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać