Jesteś pełen pomysłów, ale brak Ci siły przebicia? A może przytłacza Cię nadmiar pomysłów, z których żadnego nie doprowadzasz do końca? Albo wprost przeciwnie – cierpisz na stagnację kreatywności i w ogóle nie wiesz, jak ruszyć z miejsca i od czego zacząć? W każdym z powyższych przypadków odpowiedz sobie na pytanie: „Działasz naprawdę czy jedynie robisz zamieszanie?” Szczerze… Ja, kiedy tylko przeczytałam to pytanie umieszczone na okładce pewnej książki, od razu wiedziałam, że po prostu muszę ją przeczytać. I nie rozczarowałam się. Mowa o „Formule Wpływu” Chrisa Brogana i Juliena Smitha, nowej propozycji wydawnictwa HELION.
„Nie bądź widzem, stań się aktorem”. Przestań myśleć o sobie wyłącznie jako o odbiorcy mediów. Dzisiaj sam możesz stać się nadawcą – posiadając własny kanał komunikacyjny – i docierać do milionów ludzi na całym świecie. Bez znajomości, bez kapitału. Czy taki sukces można osiągnąć w ciągu jednego dnia, umieszczając jeden film na YouTube? Tak, to możliwe. Ale będzie to prawdopodobnie jednorazowe dzieło przypadku. Nie do powtórzenia. Chris Brogan i Julien Smith, autorzy „Formuły Wpływu” przekonują natomiast, że aby osiągać sukcesy, trzeba mieć strategię działania. Cóż, mogą mieć rację. Ich doświadczenie zawodowe przemawia samo za siebie. Co więcej, chcą się nim podzielić. Jak sami przyznają – nie opracowali gotowej mapy (w tak dynamicznej rzeczywistości byłoby to niemożliwe), ale mają do zaoferowania solidne drogowskazy. Czego więc według nich potrzebujesz? Pomysłu, platformy oraz zaangażowania i wytrwałości. „Nie bądź widzem, stań się aktorem” – powtarzają.
Wbrew pozorom, NIE jest to książka o mediach społecznościowych. Są one tylko narzędziami. Mogą zniknąć tak szybko, jak się pojawiły. Zawsze chodzi natomiast o to, by mieć realny WPŁYW. I to właśnie mechanizmowi wpływu poświęcona jest przede wszystkim ta publikacja. Co więcej, otrzymujesz na niego (prawie) kompletny przepis – w postaci gotowej do zastosowania FORMUŁY o akronimie „CREATE”. Składa się ona z sześciu czynników, które omawiane są w poszczególnych rozdziałach. Książka liczy prawie 300 stron i jest naprawdę „naszpikowana” treścią, przykładami i ćwiczeniami; pełna inspiracji (w postaci np. odnośników do stron WWW poszerzających dany temat). Ponadto, jej treść oraz struktura są naprawdę spójne i logiczne. Autorzy mieli nie tylko pomysł na nową książkę, ale także umieli go zrealizować. Dobrze wziąć do ręki tak dobrze napisaną publikację.
Dla kogo jest „Formuła Wpływu?”. Dla młodych, przedsiębiorczych, kreatywnych, zmotywowanych i odważnych? Zdecydowanie tak. Ale nie tylko. Czy ta książka nauczy Cię zatem, jak być bardziej przedsiębiorczym, zmotywowanym i odważnym oraz generować więcej lepszych pomysłów? Cóż, raczej nie nauczy, ale na pewno zainspiruje i wskaże kierunek.
Co ważne, „Formuła Wpływu” to publikacja przeznaczona dla szerokiego grona odbiorców. Każdy, kto funkcjonuje w sieci, znajdzie w niej coś dla siebie. Myślę, że zarówno osoba stawiająca swoje pierwsze kroki w sieci, jaki ktoś z większym bagażem doświadczeń. Przedsiębiorca planujący akcję promocyjną swojej firmy; wolontariusz z organizacji charytatywnej, chcący dotrzeć do jak największej liczby darczyńców; bloger. Sprzedawca i twórca wszelaki. Czyli właściwie każdy z nas. Ty – który szukasz sposobu na wypromowanie siebie, swojej osobowości i pomysłów, niekoniecznie w celach zawodowych, niekoniecznie dla zysku.
Być może myślisz „Nie mam teraz żadnego pomysłu, niepotrzebna mi więc ta książka”. Na początku lektury też tak myślałam. Potem jednak zmieniłam zdanie. Chris Brogan i Julien Smith przekonali mnie, że na pomysł lepiej nie czekać bezczynnie – na nadejście dobrego pomysłu lepiej się solidnie przygotować. Co więcej, pokazują, jak można zacząć, gdy się go nie ma. Tak, dokładnie tak. Autorzy podają szereg wskazówek, które mogą zainspirować do rozpoczęcia własnego projektu. Proponują różne ćwiczenia na pobudzenie kreatywności (np. praca z metaforami, synteza, ekstrapolacja) oraz (inne niż znana „burza mózgów”) metody generowania pomysłów (a także ich oceny i selekcji). Nie pomijają oczywiście znaczenia celów ani też wartości w biznesie. „Formuła Wpływu” nie jest o tym, jak zdobywać „lajki” i „ćwierknięcia”, ani o tym, jak za wszelką cenę stać się znanym i popularnym. Jest o tym, jak osiągnąć sukces osobisty, oferując innym wartościowe treści oraz budując autentyczne relacje i zaufanie. „Daj innym coś na tyle wartościowego, by chcieli zostać i przyjść ponownie”. „Skończ z mówieniem o sobie, a zacznij słuchać i budować prawdziwe relacje”. „Przestań się bawić, a zacznij dojrzale używać narzędzi, którymi są media społecznościowe”– przekonują autorzy.
Podczas czytania „Formuły Wpływu” cały czas towarzyszyło mi odczucie umysłowego powiewu świeżości. Nawet wtedy, gdy treść merytoryczna nie była mi obca. I nawet wtedy, gdy była mi kompletnie obca. To niewątpliwie zasługa stylu autorów – lekkiego, dowcipnego, prostego w konstrukcji i silnego w przekazie. Oni z pewnością spełniają kryteria swojej Formuły WPŁYWU. Dlatego warto uczyć się właśnie od nich. Pozycja obowiązkowa dla każdego sprzedawcy i twórcy. Naprawdę polecam!
Informacje o książce:
Tytuł: Formuła wpływu. Działasz naprawdę, czy jedynie robisz zamieszanie?
Tytuł oryginału: The Impact Equation: Are You Making Things Happen or Just Making Noise?
Autor: Chris Brogan, Julien Smith
ISBN: 9788324674138
Wydawca: Helion
Rok: 2014