Fantastyka

Zakochany samuraj – Marcin Obuchowski

Recenzja książki Zakochany samuraj - Marcin Obuchowski

Zakochany samuraj
Marcin Obuchowski

Książki z szeroko pojętej fantastyki mają pewną bardzo przydatną dla potencjalnego autora cechę: dowolność. Tu wystarczy mieć odrobinę wyobraźni, bardzo dużo pomysłu na siebie, warsztat, dzięki któremu styl będzie bardziej niż znośny i dać się ponieść. Jednak, by Czytelnik, najważniejszy juror danego dzieła, był zadowolony i usatysfakcjonowany daną historią, musi ona mieć COŚ. To COŚ ma wiele definicji, jednak jak dla mnie, recenzentki z maleńkim stażem, musi mieć po prostu wartką akcję i być ciekawie rozegrana pod względem stylistyki: opisów i dialogów. „Zakochany samuraj” okazał się być twardym i wymagającym przeciwnikiem.

Wiosenny to młody samuraj, w momencie, gdy go poznajemy ma przed sobą trudną decyzję. Jak mu się wtedy wydaje, najważniejszą w jego życiu. Ma przed sobą dwie drogi: samotna droga samuraja lub rodzinne życie normalnego człowieka. Młody mężczyzna, zakochany na zabój ze wzajemnością w pięknej Stokrotce, wybiera normalne życie. Nie jest to dla niego łatwa decyzja. Od dziecka szkolony jest do życia samuraja, przekazano mu ogrom wiedzy i tajemnice tego zawodu. Ojciec chłopaka, Biały Smok, jest wielkim wojownikiem, należącym do elitarnej grupy pięciu mistrzów wojowników. Jednak serce chłopaka, tak oddane ukochanej, przeważyło na ostatecznym wyborze.

Kiedy wszystkie decyzje wydają się być właściwe w oczach Wiosennego, nagle jak grzyby po deszczu zaczynają nawarstwiać się problemy, przez które młody wojownik nie może być z ukochaną. Wiosenny poznaje historię swojej matki, która zmarła, gdy był jeszcze dzieckiem. Altina była córką króla Makanbiru, która z powodu miłości opuściła dom. Jej dwie siostry zmarły młodo, a ojciec został otruty, przez co Wiosenny stał się następcą tronu odległego królestwa. Jednak żeby nie było za prosto, na rodzie ciąży klątwa rzucona przez okrutną Wiedźmę. By ją złamać, młody wojownik chwyta ponownie za swoją broń i wraz z ukochaną oraz Czarnym Krukiem, wysłannikiem z Makanbiru, wyrusza w niebezpieczną podróż do Mistrza Yuana. A to dopiero początek ich wspólnej i pełnej zagrożeń drogi. Góra Zimnego Feniksa okaże się tylko jednym z przystanków w drodze do pokonania zła.

Zawiła, wciągająca i pełna fantastyki w najczystszej formie. Tak mogłabym w skrócie opisać tę książkę. Każdy kolejny rozdział roztacza przed Czytelnikiem obraz kolejnych walk, scen miłości i nowe postacie. Wiosenny przeistacza się w trakcie trwania książki z zakochanego bez pamięci podlotka w mężczyznę odpowiedzialnego za swoją rodzinę, lojalnego wobec przyjaciół i bezlitosnego wobec zagrożeń. Mimo swoich początkowych wyborów staje się prawdziwym Samurajem. Jego wybranka, Stokrotka, która początkowo może wydawać się bezbronnym dziewczątkiem u boku silnego mężczyzny, w momencie, gdy dostaje własną broń staje się prawdziwą wojowniczką. Zwłaszcza, że po niedługim czasie musi bronić nie tylko siebie, lecz także życia, które się w niej rozwija. Początkowo dziwiłam się, że na tak niebezpieczną wyprawę pojechała młoda, brzemienna już w domysłach ukochanego kobieta, jednak roli Stokrotki w całej wędrówce też nie można zignorować. Mimo, że niejednokrotnie jest po prostu w gorącej wodzie kąpana i działa bezmyślnie, sprowadzając na siebie i całą drużynę niebezpieczeństwo.

Równolegle do wędrówki naszych bohaterów pojawiają się inne wydarzenia. Spotkanie Białego Smoka z innymi mistrzami i decyzja o wojnie. Nad spokojną egzystencją magów wiszą czarne chmury. Mutanci, z którymi wędrowcy bardzo szybko mają styczność, demony, różnego rodzaju potwory i w końcu sama Wiedźma – to wszystko spędza sen z powiek Mistrzom. Jednak czy Wybraniec poradzi sobie z ciążącej na nim odpowiedzialności?

Jestem zadowolona z tej książki. Może nie powaliła mnie na kolana, jednak to kawał porządnej fantastyki. Lubię takie książki. Brawa dla Autora za pomysł. Chyba moją pierwszą myślą było, że całość jest niebywale dopracowana. Każdy wątek do czegoś prowadzi, ma sens i przesłanie. Pod wieloma względami książka jest piękna. Niesie wiele nauk, emocji. Jak dla mnie jedyną wadą są „suche dialogi”. Tu mam na myśli takie proste zdania nie okraszone choćby, np. opisem mimiki czy reakcji. Jako przykład:

“Nie rób tego więcej! – nakrzyczała na Wiosennego.
– Czego?
– Nie każ mi patrzeć, jak walczysz bez broni.
– Nie moja wina, zresztą miałem już go zaatakować.
– Czym, rękoma?
– No właśnie (…).”

To wyrwany z kontekstu dialog z początkowych rozdziałów, jednak wielokrotnie spotkałam się z tym sposobem pisania dialogów. Nie mówię, że to złe. Po protu dla mnie… suche, jak już to wspomniałam. Ale to tylko moje zdanie. Jest to inny styl, niż ten, do którego jestem przyzwyczajona, więc nie można inności brać za wadę. Z kolei ta książka, jak każda, ma plusy i minusy, jednak są one czysto subiektywne.

Podsumowując, może nie wyrywa z butów, jednak jest interesująca. Akcja ma w sobie wartkość i sens, który świadczy o przygotowaniu Autora. Już na pierwszy rzut oka widać, że pomysł został przemyślany i bardzo dokładnie opracowany. Brawa dla Autora.

Informacje o książce:
Tytuł: Zakochany samuraj
Tytuł oryginału: Zakochany samuraj
Autor: Marcin Obuchowski
ISBN: 9788394253707
Wydawca: Rozpisani.pl
Rok: 2015

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać