Po książkę Wyspy obiecane Radosława Rusnarczyka sięgnęłam, gdyż zaintrygował mnie opis na tylnej okładce. Zapowiadał on chwile przeniesienia się do kraju wiecznej niepogody, herbaty i monarchii. Obiecał pokazać prawdę, obalić mity o Brytyjczykach i życiu w Anglii, pokazać postać polskiego emigranta.
Książka to zbiór opartych na faktach dwudziestu siedmiu opowiadań, z których każde niesie ze sobą ciekawą postać, historię, zdarzenie, a nawet niebezpieczeństwo i tajemnice. Główny bohater jest polskim emigrantem na wyspach. Pracuje jako taksówkarz w mieście Northampton. Owa praca otwiera przed nim niesamowitą szansę poznania niezwykłych i intrygujących ludzi, zetknięcia się z kulturą, a czasem również z jej brakiem.
Dzięki tej książce możemy spotkać się oko w oko z rodowitym Anglikiem, poznać jego życie, problemy, stosunek do emigrantów. Możemy poczuć nocny klimat miasta, dać się ponieść zabawie, ale też zobaczyć zwykły szary dzień, który wbrew pozorom nie musi być wcale taki szary. To jaki będzie często zależy od nas samych i naszego nastawienia do życia. Nie zabrakło też wątku rodziny królewskiej, bo chodź jedni kochają, a drudzy nienawidzą, to monarchia jest nieodzownym elementem Wielkiej Brytanii i jej mieszkańcy nie mogą przejść obok tego tematu obojętnie. Możemy poznać emigranta, nie tylko polskiego. Zobaczyć jak na wyspach żyje się innym narodowościom i zobaczyć, że ich życie w Wielkiej Brytanii również nie jest łatwe, że sami muszą się zmagać z różnymi stereotypami i uprzedzeniami. Jest nam dane poczuć dumę, a niestety niekiedy i wstyd za naszych rodaków. Przekonać się, że uprzedzenia do Polaków, ale i do innych, czasami nie są bezpodstawne. Niestety często sami sobie zapracowujemy na nieprzechylne zdania i opinie. Możemy zobaczyć z jakimi problemami zmagają się nasi rodacy. I to, że zawsze pozostaje miłość i sentyment do ojczyzny, że niezależnie jak jest dobrze tli się nadzieja, pragnienie, że kiedyś powróci się do swoich. Pojawia się też motyw Polski, niemalże symbol, coś co każdy Polak zna i po czym Polak Polaka rozpozna. Książka umożliwia nam też ujrzenie, że naród polski jest podobny do brytyjskiego. Są kłopoty, rozterki, nie każdy człowiek jest dobrze wychowany, jest przestępczość, a nawet problemy alkoholowe. Możemy dostrzec różnice między młodym, a starszym pokoleniem, które wydają się niezależne od miejsca zamieszkania. Zostaje nam też przybliżona praca taksówkarza. Jawi się jako zajęcie niełatwe i wymagające. Pokazuje z jakimi sytuacjami może borykać się kierowca taksówki. Są one nieprzewidywalne, czy wymagające zachowania zimnej krwi. Ale główny bohater nie jest określony jedynie przez pryzmat bycia taksówkarzem. To po prostu mężczyzna. Człowiek z bagażem doświadczeń, przemyśleniami, a także z rozterkami moralnymi. Ujawnia się nam też postać klienta, jego różne typy z bogactwem charakterów i przeżyć, a także z własną historią. Zdarza się też często, że pasażer traktuje zdanie „klient nasz pan” jak przykazanie i pozwolenie na wszystko.
Często autor pokazuje jakiś temat, poddaje go do refleksji, ale nie daje gotowych odpowiedzi. Nie sugeruje, czy mamy myśleć tak czy inaczej, a raczej zmusza do wytworzenia sobie własnego zdania. Książka potrafiła mnie też zaskoczyć, oczywiście pozytywnie. Wśród opowiadań relacjonujących spotkania z ludźmi nie spodziewałam się momentów grozy, ani tajemniczych i niedających się wytłumaczyć w prosty sposób zdarzeń.
Książka napisana w sposób prosty, łatwy i przyjemny. Jest to dostępny język dla szerokiego grona odbiorców, jednocześnie nie prostacki, czy prymitywny. Duża, wygodna czcionka ułatwia czytanie. Mały format pozwala na schowanie jej w prawie każdej damskiej torebce, czy w kieszeni męskiej kurtki. Ciekawa okładka, nawiązująca do głównego bohatera i jego pracy przez taksówkę oraz z typowym angielskim akcentem w postaci wieży z zegarem, znanym jako Big Ben. Polecam wszystkim starszym i młodszym, zarówno tym, którzy mieszkają w Anglii, którzy chcą wybrać się na wyspy, jak również dla tych, którzy tam nigdy nie byli i nie wybierają się. Jednocześnie dla każdego, kto chciałby dowiedzieć się co nieco o zawodzie taksówkarza.
Moim zdaniem w epoce emigracji owa książka jest jak najbardziej na czasie. Pokazuje nie tylko Anglika, czy Polaka, ale przede wszystkim Człowieka. Obala mity, łamie stereotypy, uczy tolerancji, nie tylko tej potrzebnej do życia w Wielkiej Brytanii, ale tej uniwersalnej, niezależnej od tego czy jesteś w obcym kraju, czy na ojczystej ziemi.
Informacje o książce:
Tytuł: Wyspy obiecane
Tytuł oryginału: Wyspy obiecane
Autor: Radosław Rusnarczyk
ISBN: 9788377229644
Wydawca: Novae Res
Rok: 2013