Popularnonaukowe

Wielkie idee dla zabieganych. Mała książeczka o przełomowych koncepcjach – Jonny Thomson

Wielkie idee dla zabieganych. Mała książeczka o przełomowych koncepcjach - Jonny Thomson

Wielkie idee dla zabieganych. Mała książeczka o przełomowych koncepcjach
Jonny Thomson

Tysiące polskich czytelników pokochały „Filozofię dla zabieganych” autorstwa  Jonnego Thomsona  – nieoczywistą książkę, która prezentuje wielkie filozoficzne koncepcje w przystępny i interesujący sposób. Nie zdziwi nikogo fakt, że bezpośrednia kontynuuacja tego bestsellera „Wielkie idee dla zabieganych” odniosła równie duży sukces. Niepozorna jaskrawozielona książka upstrzona uroczymi piktogramami zabiera nas w świat idei z zakresu: biologii, chemii, fizyki, medycyny, społeczeństwa, polityki, technologii, kultury, religii i wiary. Jak pisze sam autor we wstępie – że ma nadzieję, że lektura tej książki odniesie podwójny skutek: pozwoli zgłębić koncepcje, które zawsze były godne poznania oraz będzie źródłem nadziei, że jako ludzkość będziemy umieć się dostosować do zmian, które nastąpią. W każdym dużym rozdziale znajdziemy od dziesięciu do piętnastu koncepcji, które zmieniły nasze ziemskie życie. Oczywiście jest to subiektywny wybór autora, ale jeśli miałabym być szczera, to wybór niezwykle trafny biorąc pod uwagę wpływ opisywanych idei na świat. W rozdziale poświęconym biologii możemy przeczytać o powstaniu życia, układzie krwionośnym, nerwowym, biologii komórkowej, klasyfikacji organizmów żywych [ssaki, płazy, gady, ptaki itd.], darwinizmie – genach dominujących i recesywnych, chorobach zakaźnych magii drzew, grzybach, genetyce, przyszłości DNA. Każde z tych zagadnień brzmi bardzo fachowo, jednak sposób w jaki są opisane jest na tyle przystępny, że mój syn (9letni) świetnie się bawił przy wspólnej lekturze. Rozdział drugi jest poświęcony chemii. Moje ulubione historie traktowały o alchemii, prawie zachowania masy, odkryciu tlenu i metodzie Habera i Boscha. Teraz pewnie się głowicie co to za idea? Sam autor w słowach wstępu napisał:

„Bez niej połowa ludzkości umarłaby z głodu. Mimo to większość z nas w ogóle o niej nie słyszała.”

Jeśli chcecie dowiedzieć się czego dotyczy ta koncepcja sięgnijcie po „Wielkie idee dla zabieganych”. W rozdziale trzecim, którego nie jestem fanką (fizyka w szkole podstawowej i liceum była moim przekleństwem) odnalazłam kilka faktów, które wyjątkowo mnie zainteresowały wśród nich szczególna teoria względności czy wielki wybuch dzięki, któremu powstał świat. Kolejny rozdział skradł moje serce i muszę przyznać, że dowiedziałam się przeogromnie dużo na tematy takie jak: cesarskie cięcie, promieniowanie rentgenowskie, antybiotyki, transplantacje czy in vitro. Muszę Wam też zdradzić, że te krótkie, humorystycznie ujęte poważne tematy, zachęcają do zgłębiania tematów i szperania w internecie. Lubię takie lektury, które mają wartość dydaktyczną i dzięki którym staję się mądrzejsza. A ta książka jest naszpikowana informacjami – które niby są na wyciągnięcie ręki – bo każdy z nas słyszał o in vitro czy wielkim wybuchu – choćby w szkole podstawowej, jednak gdy przychodzi do dyskusji i wchodzenia w szczegóły, to okazuje się, że niezbyt wiele wiemy. W rozdziale poświęconemu społeczeństwu moją uwagę przykuła teoria szturchania. Zastanawiacie się co to takiego? A czy kupiliście kiedyś takie urządzenie jak inteligentny licznik – może taki który mierzy ilość zużytego prądu przeliczonego na określoną ilość pieniędzy, którą przyjdzie nam za to zapłacić? Teoria szturchania to nic innego jak narracja, która wzbudza w nas określone zachowania. Taka forma reklamy, bardzo sprytna, która w zupełnie automatyczny sposób nami manipuluje. Po społeczeństwie przychodzi czas na politykę – temat tabu w wielu domach, który gdy tylko się pojawi w rozmowach prowadzi do cichych dni i obrazy majestatu. W Polsce lubimy się kłócić a temat polityki pewnie jest w top 3 obok pieniędzy i wiary, powodów do kłótni w polskim domu. W tym rozdziale na wyróżnienie zasługuje : ONZ i feminizm. Bardzo ciekawie zostały ujęte te zagadnienia. Jak? A to już zachęcam, by sprawdzić samemu. Przechodząc do technologii, muszę wspomnieć o kole, telefonach, internecie, mediach społecznościowych. Ci, którzy urodzili się przed 2000 rokiem pamiętają czasy, gdy najlepszą zabawką był kapsel po piwie znaleziony w parku, a jedynym sposobem komunikacji było stanie pod balkonem i krzyczenie: mamo rzuć mi dwa złote. Pamiętamy czasy przed internetem, przed mediami społecznościowymi – czy było lepiej? Było inaczej. Ale nie da się zaprzeczyć, że technologia zmieniła całkowicie życie nasze i naszych dzieci. Jako fanka wszelkiej formy literatury, z wielkim zaciekawieniem przeszłam do kolejnego rozdziału: Kultura. Poezja, pismo, gry komputerowe, muzyka pop, szeroko rozumiana popkultura. Ach! Kto nie miał plakatu boysbandu Backstreet Boys w pokoju, czy nie krzyczał Girl Power idąc za kultowym już girlsbandem Spice Girls. Pamiętam doskonale jak moja mama mówiła, że to szarpidruty – ale dla mnie pozostaną na muzycznym piedestale pewnie przez sentyment, bo kojarzą mi się z moim nastoletnim życiem. Książkę kończy rozdział o religii i wierze, a tu same ciekawostki: duchy, mity o stworzeniu świata, kult przodków, piekło, wcielenia czy apokalipsa. Czyżby epidemia covid-19 była białym jeźdźcem Apokalipsy, którą opisywał święty Jan?

Dlaczego ta książka jest fenomenem? Bo traktuje o rzeczach poważnych w przystępny i skondensowany sposób. Jest takim haczykiem, na który ma się złapać czytelnik, by następnie zgłębić interesujący go temat. Jest przynętą, pokazuje wszystkie smaczki, pozwala nabrać apetytu na więcej. Muszę przyznać, że byłam sceptycznie nastawiona do samego pomysłu autora na tę książkę, ale pokornie przyznaję, że myliłam się, a wykonanie jest mistrzowskie. Polecam gorąco.

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać