Przed napisaniem tej recenzji uczciwie zaznaczę, że nie jestem fanem powieści fantastycznych. Tak naprawdę wyjątek zrobiłem jedynie dla kilku autorów. Jest więc na moich półkach cała seria „Harrego Pottera”, są również wszystkie trzy tomy „Władcy pierścieni”. Książki te przeczytałem jednym tchem, mimo ich sporej objętości. Zżyłem się z bohaterami, mało tego, podczas czytania miałem wręcz ochotę „poprawić” autorów. Wydawało mi się bowiem, że niektóre postaci można by skonstruować inaczej, pisząc o nich jeszcze więcej. Z obu serii mam swoich ulubionych bohaterów, których losy śledziłem szczególnie i do których zapałałem sporą sympatią. W przypadku powieści Tolkiena taką właśnie atencją darzę Gandalfa. Ten niezwykle mądry czarodziej i dobry człowiek nie raz ratował swoich przyjaciół z opresji, często z narażeniem własnego życia. Jego mądre rady, czasem powiedzielibyśmy trywialne, są swoistą mieszaniną wiedzy i doświadczenia życiowego. Wypowiadane w sposób prosty, a zarazem głęboki, okraszone humorem stanowią istotny element historii opowiadanej przez Tolkiena. Są jednak na moich półkach również inne książki z kategorii fantasy, które jednak nie chwyciły mnie szczególnie za serce.
Dlatego też z wielkim zainteresowaniem podszedłem do propozycji wydawnictwa Novae Res. Właśnie pod jego szyldem ukazała się powieść Grzegorza Kurka pod tytułem „Spirit Caring. Tom I Początek”. Zapytacie, dlaczego zdecydowałem się sięgnąć po powieść fantasy, skoro nie jestem wielbicielem tego gatunku? Otóż odpowiedź na to pytanie jest dość prosta. Postanowiłem, że spróbuje dać sobie szansę na zapoznanie się z książką polskiego autora. Ciekaw byłem, jak literatura fantastyczna sprawdzi się w polskiej odsłonie. Poza tym stwierdziłem, że powieść to dobry pomysł. Nie można wszakże czytać nieprzerwanie samych tylko poważnych książek historycznych. Powodowany tymi wszystkimi przesłankami, wziąłem do ręki „Spirit Caring”. Tradycyjnie już kilka słów o okładce. Można powiedzieć, że jest ona dość mroczna. Utrzymana w zdecydowanie ciemnych kolorach, raczej nie nastraja nas optymistycznie. Na pierwszym planie znajduje się – jak możemy przypuszczać – główny bohater książki. To mężczyzna w sile wieku, o groźnym spojrzeniu, ubrany w zbroję. W tle widzimy także inne postacie. Z pewnością naszą uwagę przykuje również złowroga twarz jakiegoś stwora.
Nawykiem moim jest, że zanim rozpocznę lekturę książki, czytam opis przygotowany przez wydawcę. Już w tym momencie lekko się zdziwiłem. Oto bowiem akcja książki dziać się będzie we Wszechziemiu. W opisie spotykamy również stworzenia, z którymi będziemy obcować na kartach powieści. Są to więc: ludzie, krasnoludy, elfy, królowie, orkowie, czarodzieje. Od razu skojarzyło mi się to z fabułą „Władcy pierścieni”. Dowiadujemy się, że w zamierzchłych czasach, Wszechziemie przeżyło wojnę. Obecnie, po upływie długich lat, znowu grozi mu niebezpieczeństwo. Oto Raal, upadły bóg zła odzyskuje siły. Planuje inwazję i wzięcie krwawego odwetu. Dla Wszechziemia jest jednak nadzieja. Według starej przepowiedni, przed upadkiem może je uratować Wybraniec. Właśnie w tym momencie rozpoczyna się właściwa akcja książki. Oto bowiem Zulzedeus, młody mag, otrzymuje zadanie odnalezienia owego Wybrańca. Wyrusza w tym celu z klasztoru Rew Terim. Wkrótce odnajduje Gerona. Tymi słowami przedstawia go w klasztorze:
„To Geron z Maro. Znalazłem go, jak napisano, na krańcu znanego świata. Ma symbol na ramieniu i posiada, jak w dalszych strofach widnieje, dar starożytnych. Mam pewność, że to on”.
Obaj mężczyźni zaczynają wędrować razem, aby wypełnić misję.
Nadmieniłem już, o pewnych podobieństwach do trylogii Tolkiena. Możemy ich znaleźć więcej, jak choćby opisane zdarzenie z pewnym królewskim doradcą, który
„wprowadzał zamęt. Opanował umysł młodego króla, wpływał na jego decyzje i opóźniał przygotowania do wojny”.
Nie chcę jednak się skupiać na podobieństwach między powieściami.
Myślę, że wystarczająco nakreśliłem fabułę, aby móc przejść do stylu, w jakim książka została napisana. Generalnie czytamy o przygodach Gerona. Z czasem jednak autor wprowadza coś na wzór pamiętnika Zulzedeusa. Tekst ten jest łatwo zauważalny, pisany jest bowiem kursywą. Skoro odwołuję się do Tolkiena, to muszę napisać, że Bohaterowie książki Grzegorza Kurka są „ulepieni” z innej gliny niż Gandalf i Frodo. Muszę przyznać, że autor zaskoczył mnie sposobem kreacji swoich postaci. Sam Geron na samym początku posługuje się, nazwijmy to ludową gwarą. Poznajemy go bowiem, jako prostego, nieobytego w świecie człowieka. Według mnie zabieg ten bardziej przeszkadza w czytaniu, aniżeli wnosi coś pożytecznego. Kolejnym zaskoczeniem – jak dla mnie – jest ilość wulgaryzmów i przekleństw na kartach powieści. Uważam, że jak na literaturę piękną jest ich po prostu za dużo. Z drugiej strony żywię głęboki podziw dla mieszkańców Wszechziemia, że z taką łatwością posługują się polskimi przekleństwami i wyrazami uznawanymi powszechnie za obraźliwe. Być może pobierają w tej dziedzinie jakieś tajemne nauki.
Kolejną sprawą, która bardzo mnie raziła w trakcie lektury, a czasami wręcz odbierała przyjemność z czytania, są bardzo wulgarne opisy seksu. Autor posługuje się naprawdę mocnym słownictwem, serwując nam dosadne opisy różnych sytuacji. Nie przypadła mi do gustu również ani ballada o jogurcie, ani o wódce. Rozumiem, że nie żyjemy w świecie pruderii, pewne jednak wyrażenia i opisy w literaturze pięknej uważam za nie na miejscu. Tym bardziej, że nie jest to literatura erotyczna, ale fantasy. Tak więc za język i styl powieści odejmuję autorowi punkty. Z tego też powodu nie polecam książki jako prezent na Dzień Dziecka.
Reasumując, powieść postrzegam jako swoją przygodę z polskim fantasy. Uczciwie powiem, że nie wiem, czy będę tę przygodę kontynuował. Myślę jednak, że po książkę mogą sięgnąć Ci, którzy uwielbiają świat fantastyczny, oraz których nie przeraża wulgarność języka. Być może dla nich, będzie to udany wstęp do Wszechziemia. Wszak tom I, nosi tytuł „Początek”.
Informacje o książce:
Tytuł: Spirit Caring. Tom I Początek.
Tytuł oryginału: Spirit Caring. Tom I Początek.
Autor: Grzegorz Kurek
ISBN: 9788380834613
Wydawca: Novae Res
Rok: 2017