Sny… a może raczej ich znaczenia? Głównym wątkiem powieści są właśnie mary nocne i ich znaczenie dla przeciętnego człowieka. Dużo paranormalnych akcji, humor i pełno rozterek. Książka zagmatwana, zaplątana… i tak wciągająca, że z zapartym tchem śledziłam rozwój wydarzeń.
Anastazja, bądź Sasza, jak nazywają ją przyjaciele, jest nastolatką z problemami. Wieloma, różnymi, kumulującymi się aż za często, z którymi zwykle dziewczyna sobie nie radzi. Stąd nałogi i złe zachowanie nastolatki. Sasza trafia do ośrodka dla trudnej młodzieży. Uzależniona, jednak naprawdę chce się zmienić i odsunąć od używek. Szczególnie narkotyków. Już podczas podróży do ośrodka położonego nad morzem, poznaje Klaudię. Dziewczyny bardzo szybko przypadają sobie do gustu i jeszcze szybciej stają się przyjaciółkami. W końcu siedzą w tym wszystkim razem.
Wraz z przybyciem do ośrodka, życie Saszy zmienia się o pełne sto osiemdziesiąt stopni. Wszystko staje na głowie. Max, jeden z wychowanków ośrodka od początku zaczyna patrzeć na Klaudię i Saszę… inaczej. Ku zaskoczeniu dziewczyny, on wie. Dużo. Sasza nie ma do końca pojęcia, że posiada pewne zdolności i dopiero po przybyciu do ośrodka zdaje sobie z nich sprawę. A Max wiedział, tylko… pomylił osoby. To Sasza ma dar zmieniania snów i urzeczywistniania ich. Jakby tego było mało, bohaterka jest nie tylko zagubiona w nowych zdolnościach, ale też w uczuciach. Adrian wydaje się bardzo fajnym gościem, na dodatek chyba coś dla niej znaczy, ale… czy to naprawdę ten? Na dodatek jest jeszcze Monika, która chce ją zabić. Niedługo później Sasza musi uciec. By ocalić świat przy pomocy medium i jej bardzo przystojnego syna, Dominika.
Czy Anastazja poradzi sobie z darem, który tak nagle stał się jej częścią? Jakie ważne wybory staną na jej drodze? Czy uda jej się uratować świat? Jak pośród zawirowań własnego serca uda jej się skupić na jakże ważnym zadaniu? Jaką rolę w tym wszystkim odgrywają nadprzyrodzone moce Klaudii i bardzo płomienny temperament Moniki? Jaką ofiarę poniosą postronni zanim Sasza skończy zadanie?
Jestem oczarowana pomysłowością autorki. Tak świetnie zagrała pomysłem, który przecież był codziennością całego tamtego roku, że aż mnie to zdziwiło. Doskonale rozegranie akcji i miejsca, do tego całość rozpracowana w każdym szczególe… tak, to jest to. Muszę przyznać sama przed sobą, że książka nie jest doskonała od pierwszego słowa, do ostatniej kropki. Jest taka… czasami nie mogłam się oderwać i czytałam pod ławką podczas nudnej lekcji, a czasami scena była nudna jak flaki z olejem i nie szło się na niej skupić. Ot tak po prostu. Ale rozumiem, ponieważ czasami pisarz jest zmuszony napisać mniej emocjonujący przerywnik, między pełnymi akcji scenami. Taka jest kolej rzeczy, nawet w życiu.
Całość jest przyjemna dla mojego złaknionego nowości nastoletniego oka. Jest odpowiednia dawka miłości zmieszana z akcją i wieloma wątkami, oraz dużą dozą ciekawych zwrotów wydarzeń. Brzmi smacznie i zachęcająco? Przede wszystkim pachnie nowością! Z darem, który ma Sasza jeszcze się nie spotkałam, przynajmniej w tej odsłonie. Dlatego wielkie brawo dla autorki, że umiała stworzyć coś na tyle swojego, by Czytelnik po lekturze tej książki zapamiętał ją.
Podsumowując, polecam. Jest bardzo dobra, inna i poza schematem, do którego można przypisać większość książek fantasy XXI wieku. Dlatego brawo i dozgonne uwielbienia dla autorki.
Informacje o książce:
Tytuł: Sny
Tytuł oryginału: Sny
Autor: Anna Frankowska
ISBN: 9788377228937
Wydawca: Novae Res
Rok: 2013