Prezent
Hanna Fleszar
Po książkę Hanny Fleszar sięgnęłam, ponieważ temat budowy własnych czterech kątów od pewnego czasu jest mi bliski – jesienią wraz z moją drugą połową zamierzamy zacząć stawiać dom. Tak więc wszelkie niespodzianki, które mogą stanąć nam na drodze, wolałabym wcześniej przewidzieć na tyle, na ile to możliwe. Opis z okładki sugerował, że to właśnie otrzymam, odpowiedzi na wszelkie dręczące pytania i wątpliwości. To i więcej, tajemnicze coś jeszcze, którego zupełnie się nie spodziewałam. Coś, co nie powinno się zdarzyć, a jednak nastąpiło. Parafrazując powszechnie znaną sentencję – życie pisze nie tylko najlepsze scenariusze, czasem także te najbardziej niesprawiedliwe.
Główna bohaterka wraz ze swoim mężem postanowiła zrealizować marzenie, któremu wcześniej coś zawsze stawało na drodze – zbudować dom za miastem. Dzieci już odchowane, praktycznie dorosłe, posady raczej pewne, a i zarobki pozwalające na wzięcie kredytu. Na co więc czekać? Ponadto mąż z głową inżyniera, sam wszystko projektujący, planujący samodzielną budowę – w takich przypadkach przecież wszystko musi się udać…
Sam pomysł budowy domu pasywnego – tak, przyznaję, że przeczytawszy tę nazwę, musiałam najpierw wyszukać w internecie, czym takim on jest – był odważny, bo to inwestycja skomplikowana, wciąż mało rozpowszechniona w naszym kraju, a co za tym idzie – trudno znaleźć dla niej wykonawców. No i przede wszystkim – inwestycja kosztowna, mająca się zwrócić w późniejszym użytkowaniu. Biorąc pod uwagę te wszystkie cechy, tym większy podziw dla męża naszej bohaterki, który budową postanawia zająć się sam.
Czy znalazłam tam to, czego szukałam? Tak. Książka jest swego rodzaju dziennikiem budowy domu, co prawda bardziej skomplikowanego pod względem konstrukcyjnym, ale to może i lepiej – dzięki temu mogłam poznać wszelkiego rodzaju trudności, jakie można spotkać na drodze ku posiadaniu własnego lokum niebędącego mieszkaniem w bloku i ocenić, czy taki rodzaj domu to coś dla nas. Po lekturze przyznaję, że mnie ten dom przerósł, chyba jednak będziemy bardziej tradycyjni. Na pewno jednak wpływ na to miały wydarzenia z życia bohaterów – nie jestem odporna na ludzkie tragedie, zwłaszcza takich rozmiarów.
Bo gdy decydujemy się na inwestycję tak dużą jak budowa domu, zazwyczaj jesteśmy pewni, że tego chcemy i że możemy sobie na to pozwolić. Nikt z nas nie myśli o tym, co może się zdarzyć po drodze. Nikt nie zakłada, że nagle straci pracę, ktoś bliski zachoruje lub nawet odejdzie z tego świata. Nie chcę zdradzać czy lub które z wymienionych kaprysów losu dotknęło bohaterów książki Hanny Fleszar. Być może wszystkie na raz, a może żadne z nich i zdarzyło się coś zupełnie innego, co jednak trwale zaważyło na życiu tej sympatycznej rodziny. Zwykle w takich chwilach piszę, że nie chcę odbierać Czytelnikowi przyjemności z lektury, ale w tym przypadku słowo przyjemność byłoby raczej mocno nie na miejscu. Po prostu nie chcę uprzedzać Czytelnika o tym, co zastanie na łamach „Prezentu”, niech sam przeczyta, niech sam się z tym zmierzy.
Czy polecam tę książkę? Tak, zwłaszcza ludziom nieobojętnym na ludzką krzywdę i niesprawiedliwość. Takim, którzy potrafią wykazać się empatią, dla których krzyk przewijający się między wierszami dziennika o budowie domu będzie widoczny na każdej stronie, nie tylko w wypowiedziach autorki o jej cierpieniu. Od pewnego momentu on jest tam obecny przez cały czas, w zupełnie niepozornych czynnościach i przyjmuje różne formy – czasem jawi się jako bezsilność, czasem jako poczucie bezsensu i chęć rzucenia tego wszystkiego, innym razem jest złością, by następnie przejść w melancholię. Ta książka jest nie tylko dziennikiem budowy domu. Dla mnie to przede wszystkim dziennik przeżyć wewnętrznych autorki, która pomimo strasznego ciosu, jaki zafundowało jej życie, okazuje się być silną kobietą, która potrafi poradzić sobie z napotkanymi trudnościami, nawet całkiem sama. Gratulacje, Pani Hanno, dla wielu może być Pani inspiracją.
Informacje o książce:
Tytuł: Prezent
Tytuł oryginału: Prezent
Autor: Hanna Fleszar
ISBN: 9788380833852
Wydawca: Novae Res
Rok: 2017
