Uczciwie muszę przyznać, że ta książka nie porwała mnie od razu. Na początku odczuwałam nawet coś w rodzaju dyskomfortu. Z jednej strony jestem straszną zwolenniczką różnego rodzaju zwierzaków i wierzę, że człowiek i zwierzę mogą zbudować taką przyjaźń, jaką nie często spotyka się między ludźmi. Mimo wszystko coś nie do końca mi grało w początkach lektury. Być może był to natłok fachowej terminologii związanej z hodowlą koni, które to zajęcie jest mi zupełnie obce. Zbyt często sięgałam do klawiatury, aby sprawdzić znaczenie konkretnych słów. Tym bardziej czułam się zaskoczona, gdy w końcu skończyłam czytać książkę Susan Richards – bo nagle okazało się, że ona naprawdę mi się podobała.
Trudno to wyjaśnić, ale po skończonej lekturze odczuwałam niedosyt, że to już, że skończyło się tak niepostrzeżenie. Teoretycznie widziałam, że kartek do przeczytania wciąż ubywa, a jednak wydawało mi się, że jeszcze tyle przede mną. Aż tu nagle ta poruszająca opowieść się skończyła, pozostawiając mnie w zdumieniu, że stało się to tak szybko.
Autorka zdobywała moje zaufanie i moją sympatię stopniowo. Oswajała mnie ze swoją historią, jak człowiek oswaja nieufną zwierzynę. Nawet nie wiem, kiedy dokładnie to się stało, ale im dalej brnęłam w smutną opowieść jej życia, tym bardziej nie wyobrażałam sobie przestać. Spokój, jakim emanował główny zwierzęcy bohater, czyli koń o imieniu Lay Me Down, udzielił się także mi. To zmaltretowane przez życie zwierzę nagle zaczęło przypominać mi samą autorkę – połączyły ich trudne przeżycia z przeszłości, ale tylko jedno z nich wydawało się z tą przeszłością pogodzone. W tym przypadku nie był to człowiek. Chora klacz, niczym najlepszy terapeuta, krok po kroku, uczyła Susan Richards, jak pogodzić się z tym, co było i przeminęło. Jakby swoim własnym postępowaniem pokazywała, że bez tego pogodzenia z losem nie zrobi się kroku naprzód, a przeszłość wciąż będzie kładła się cieniem na teraźniejszości i przyszłości. Lay Me Down, odkąd tylko zawitała w życiu autorki, a stało się to całkiem nieoczekiwanie, uczyła ją, jak cieszyć się z małych rzeczy, które po zsumowaniu dają rzeczywistą miarę szczęścia. Czasem nieoczywistego, niedostrzeganego na pierwszy rzut oka, zwłaszcza w przypadku kogoś, kto już odzwyczaił się od bycia szczęśliwym.
Przeczuwałam, jak skończy się ta historia, a jednak podświadomie starałam się zaklinać rzeczywistość, licząc, że w końcowym rozrachunku wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Happy end był w moim odczuciu połowiczny, ale dla niektórych miał wymiar terapeutyczny. Dzięki temu, co się wydarzyło, niektórzy mogli dotrzeć w głąb siebie, zrozumieć motywację swoich dotychczasowych poczynań i… zwyczajnie pogodzić się z losem, zaakceptować przeszłość, jej nieodwracalność i niezmienność.
Nie trzeba być znawcą koni, żeby zaczytać się w tej książce. Jestem na to dobrym przykładem. Myślę, że aby znaleźć w niej upodobanie, wystarczy być otwartym na tę niezwykłą wieź, jaką może stworzyć człowiek i zwierzę. Więź trwałą, pełną zaufania, czasem zupełnie niezrozumiałą, zwłaszcza gdy w przeszłości to właśnie człowiek krzywdził zwierzę. „Koń, który mnie wybrał” to także dowód na to, że człowiek może się wiele nauczyć od zwierzęcia – począwszy od zaufania, przez bycie odpowiedzialnym za drugie stworzenie, a skończywszy na odkryciu pokładów własnej wrażliwości.
Książka jest przeznaczona tak naprawdę dla różnych grup wiekowych – od młodzieży aż po osoby dojrzałe. Historia wzrusza tym bardziej, że jest prawdziwa, zdarzyła się naprawdę. Warto po nią sięgnąć jeszcze z jednego powodu – być może nie jesteśmy świadomi, że drzemie w nas tak duża skłonność do wzruszeń.
Ulubione cytaty:
„Ja jednak byłam w ciąży z książką. Czułam, jak kopie, chcąc się urodzić”
„Nasze niedobranie nie było niczyją winą. Po prostu było sobie, wielkie i smutne, i przypominało, że samotność jeszcze się nie skończyła”
„Przepełniał mnie smutek i żal za źle przeżytą młodością. Młodością, która miała przecież trwać wiecznie”.
Informacje o książce:
Tytuł: Koń, który mnie wybrał
Tytuł oryginału: Chosen by a horse
Autor: Susan Richards
ISBN: 9788376746401
Wydawca: Replika
Rok: 2017