Odkrycia nauki, wprowadzane innowacje i udogodnienia towarzyszą nam bez przerwy w życiu. Używamy komputera, Internetu nie wyobrażając sobie życia bez tych urządzeń, komunikujemy się ze sobą na duże odległości nie zdając sobie sprawy jak kiedyś, gdy nie było telefonów było to utrudnione. Gdy zaś jesteśmy chorzy bierzemy leki, które przeciwdziałają większości chorób… Tylko większości. Są więc i takie choroby, na które się umiera, choć naukowcy wciąż poszukują cudownych środków, takowych nie ma… a gdyby ktoś znalazł sposób na np. raka? I idąc krok dalej, gdyby to wpadło w niepowołane ręce?
Pragnę przedstawić Wam doktora Niva Sokola, który obecnie jest na bankiecie pewnej Konferencji Naukowej. Podpiera ścianę i czeka na coś do jedzenia. W za ciasnych butach i z jet lagiem, nie wygląda zachęcająco… a jednak pozory mylą. Nikt się tego nie spodziewa, ale Niv jest główną „atrakcją” całej Konferencji, na którą oprócz wszystkich możliwych profesorów, doktorów i magistrów, zajechali się znani dziennikarze, a także przedstawiciele firm farmaceutycznych. Skąd takie zamieszanie? Stąd, iż na konferencji ma być przedstawione odkrycie, które jest równie przełomowe, co odkrycie koła przez ludzkość.
Niv to typowy naukowiec z antytalentem do obchodzenia się z kobietami i ogromnym potencjałem do wpadania w tarapaty, jednak nie można mu zarzucić braku inteligencji. Trochę krytyczny, trochę przekorny, trochę zadziorny jednym słowem bardzo fajny życiowy bohater książki. Nie tyle jego teksty, co zachowanie chwilami wywoływało u mnie uśmiech na twarzy.
Jaka jest cena, którą trzeba ponieść za swoje odkrycie? A może takowe nie ma ceny? Kto jest przyjacielem a kto wrogiem? Komu tak naprawdę zależy na odkryciu doktora Niva? I wreszcie, do czego są zdolni posunąć się ludzie, gdy w grę wchodzą naprawdę wielkie pieniądze?
Książka jest fantastyczna, tak mogę od razu powiedzieć, niestety też jest krótka. Choć pocieszająca jest wiadomość o tym iż jest to pierwsza część, to jednak Efekt wieczności, zajmuje dosłownie kilka godzin i wielka szkoda, bo gdy ją skończyłam czytać na usta cisnęła mi się odpowiedź „i już?!”. Ale najwyraźniej w zamyśle autorów Marleny Siwiak i Mariana Siwiak, tak to miało wyglądać, bo nie potrafię też oprzeć się pokusie, aby powiedzieć, że wszystko, co trzeba, zostało zawarte w tych 152 stronach. Jednak poza tym „zarzutem” kończy się moja lista pretensji do książki, a zaczyna lista pozytywów. Wspaniała akcja, nikt się nie rozwleka, nikt nie biadoli o niczym, genialne dialogi w szczególności do gustu przypada rozmowa Niva z Daivą o sztuce. Wszystkie wątki doskonale wyjaśnione, opis postaci niezwykle trafny i realny, co pokazuje, że naprawdę w kilku zdaniach bez niepotrzebnego rozwodzenia się, można doskonale wprowadzić Czytelnika w świat powieści. Poza tym sama historia choć opowiedziana bardzo szybko, zainteresuje nawet największego krytyka literackiego. Nie ma się również czego obawiać, jeżeli chodzi o skomplikowane naukowe wywody. Choć książka jest umiejscowiona w trakcie trwania Konferencji Naukowej to trzyma wysoki poziom pisarski, a większość powieści to misternie prowadzona akcja z domieszką kryminału i sensacji.
Podsumowując, macie przed sobą naprawdę dobrą książkę, która może nosić miano inteligentnej i jednocześnie bardzo sprawnie napisanej.
Informacje o książce:
Tytuł: Efekt wieczności
Tytuł oryginału: Efekt wieczności
Autor: Marlena Siwiak, Marian Siwiak
ISBN: 9788327239297
Wydawca: Self Publishing
Rok: 2013