Biorąc do ręki książkę „Dziewczyny i chłopaki…” zauważyłam przykry fakt, nie pamiętam już kiedy ostatnio czytałam książkę dla dzieci. We wspomnieniach mam przebłyski kolorowych książeczek, ale jestem prawie pewna, że sceny pochodzą z czasów klasy 1-3 szkoły podstawowej. Bałam się, że nie będę potrafiła obudzić w sobie dziecka, którym kiedyś byłam i książka przeznaczona dla dzieci w wieku od 7 do 9 lat, nie wzbudzi mojego zainteresowania… Jak ja uwielbiam się pozytywnie zaskakiwać dobrą literaturą!
Narratorami w książce są Martynka i Grześ (nazywany Smalcem), obydwoje uczęszczają do tej samej klasy 3 B i absolutnie się nie znoszą. Bohaterowie mają swoich wiernych przyjaciół. Grzesiowi towarzyszy Kuba (Łysy) i Jacek (Dzióbek). Chłopcy są paczką dobrych kumpli, którym między rozrabianiem i wymyślaniem coraz to nowych zabaw, sen z oczu spędza pytanie: po co są dziewczyny?! Nie widzą w nich nic pożytecznego. Podobna łamigłówka tyle, że z końcówką „chłopaki”, jest głównym problemem dla Martynki i jej przyjaciółek (naj… najlepszych!), Julki i Marioli. Dziewczynkom trudno jest uwierzyć jak można ciągle ganiać za piłką i bić się na przerwach?
Trzecioklasiści oprócz tych trudnych pytań, mają wiele przygód zarówno w szkole jak i na podwórku, czy boisku.
Dawno już się tak dobrze nie bawiłam. Książkę można połknąć w jeden – dwa wieczory, duża czcionka imitująca ładne pismo dziewczynki i chłopca znajdujące się zeszycie w jedną linię. Na kartkach są również zabawne rysunki przedstawiające to co akurat dzieje się w klasowym życiu Martynki i Grzesia. Rysunki nie są kolorowe, to raczej proste szkice, które może wykonać zręczna ręka za pomocą tylko długopisu. A same przygody? Martynka i Grześ to niesamowici bohaterowie! Uwielbiałam ich komentarze oraz zabawne sytuacje, które im się przytrafiają. W książce jest pełno humorystycznych scen, w których niedomówienia i źle zrozumiane informacje grają pierwsze skrzypce. Postacie są wykreowane bardzo autentycznie, od razu zapałałam sympatią do rezolutnego Grzesia i mądrej Martynki, a najbardziej ta dwójka zdobyła moje serce w ostatniej scenie. Końcówka książki jest wspaniałym zwieńczeniem przygód tej „pary”.
Poza tym książka jest bardzo ładnie wydana. Ma dużą i czytelną czcionkę, kolorowa okładka sprawia, że niejedna dorosła osoba może się uśmiechnąć przypominając sobie czasy podstawówki. Dodatkowo okładka jest również opatrzona w recenzje młodych czytelników nagrodzonych w III edycji konkursu „Drzewo Recenzji” i chętnie zacytowałabym Karolinę z klasy IV B, aby zachęcić Was do sięgnięcia po tę książkę:
Tytuł jest mylący. Radzę niczego nie skreślać!
Treść również niesie przesłanie dla młodego Czytelnika. Dowiadujemy się ciekawych informacji dotyczących historii, są również sceny o sprzątaniu świata, robieniu apeli i prezentów dla mam. Bohaterowie to osoby, których nie interesuje tylko komputer, dzieciaki są rezolutne i pomysłowe.
Książka bardzo mi się podobała. Moja niepewność wynikająca z faktu iż lektura nie koniecznie jest przeznaczona dla mojego wieku, zupełnie się rozwiała po pierwszych kilku kartkach. Z czystym sumieniem polecam książkę dla wszystkich młodych i starszych Czytelników.
Informacje o książce:
Tytuł: Dziewczyny i chłopaki. Niepotrzebne skreślić
Tytuł oryginału: Dziewczyny i chłopaki. Niepotrzebne skreślić
Autor: Sławomir Hanak
ISBN: 9788374379298
Wydawca: Skrzat
Rok: 2014