Dramat

Dziewczynka, która widziała zbyt wiele – Małgorzata Warda

Recenzja książki Dziewczynka, która widziała zbyt wiele

Dziewczynka, która widziała zbyt wiele
Małgorzata Warda

Wiedza to potężna rzecz, uczymy się, poznajemy i jesteśmy zachęcani do zadawania pytań. W naszej naturze leży to, aby poznawać i wyjaśniać zjawiska. Kiedyś swoją rolę w tym odgrywali bogowie, teraz nauka. Jesteśmy dumni gdy potrafimy zrozumieć rzeczy od wewnątrz, ale można wiedzieć za dużo? Czy można widzieć rzeczy, które będziemy próbowali zapomnieć przez całe życie?

Ania i Aaron to dzieci niechciane, dzieci niczyje. Poznajemy ich w książce pt. Dziewczynka, która widziała zbyt wiele. Są rodzeństwem w rodzinie, która przeżyła chyba wszystkie możliwe patologie wyjęte żywcem z podręcznika dla psychologów. Aaron ma już lekko ponad 3 lata gdy umiera jego ojciec. Matka w zaawansowanej ciąży nie daje sobie rady z depresją jaką przeżywa po stracie męża. Od tej pory Aron i Ania, która urodziła się w nie najlepszej formie, przez tabletki zażywane przez swoją matkę, są „przerzucani” między domem matki, jeżeli akurat nie ma jej w szpitalu, a domem zaradnej, ale zapracowanej ciotki Gabrysi. Gabi może i byłaby dobrą opiekunką dla rodzeństwa, gdyby nie to, że nie lubi i nie potrafi zajmować się dziećmi, a w dodatku jej nowy chłopak Andrzej obrał sobie Aarona za swój worek treningowy.

Rodzeństwo poznajemy w różny sposób, albo towarzyszymy dorastającemu Aaronowi w narracji trzecioosobowej, albo swoją narrację pierwszoosobową prowadzi Ania, lub jej szkolna znajoma Bogusia. Książka przypomina mi trochę wycinki z gazet, jest wręcz chaotyczna i nie wyobrażam sobie odłożenie jej na dłuższy czas na półkę, jednak również książka na to nie pozwala. Skacząc po różnych wydarzeniach, rysuje nam Czytelnikom straszny obraz rodziny, na którą zsyłane są przysłowiowe wszystkie plagi egipskie. Fragmenty, które czasami przenoszą Czytelnika o 10 lat wstecz a czasami o kilka miesięcy lub dni, moim zdaniem są wspaniałym i przemyślanym zabiegiem. Właśnie w ten sposób poznajemy innych i dowiadujemy się o ich tragediach. Gdy wydarzy się coś złego, okazuje się że sąsiadka pamięta jakąś wiążącą informację sprzed kilku lat, a znajomy słyszał jak ktoś inny opowiadał coś podobnego. Tak własnie poznajemy historię innych, tak właśnie poznajemy to rodzeństwo.

Ania i Aaron przechodzą przez coś co mi ledwo mieści się w głowie, tylko Aaron miał 3 letnią namiastkę normalnego życia, jednak w porównaniu do całości usianej przemocą, wykorzystywaniem i ciągłą niechęcią ze strony opiekunów, te 3 lata wydają się być chwilą. Autorka książki również bardzo zręcznie „wodziła mnie za Czytelniczy nos”, pisząc o ujawnionym publicznie gwałcie, który miał mieć miejsce na nastoletniej Ani. Podejrzanych jest wielu, a każda kolejna strona rzuca na sprawę nowe światło i pokazuje kolejne fakty z życia rodzeństwa.

Podsumowując, to była dobrze napisana, mocna książka, wstrząsnęła mną i poruszyła struny o których istnieniu nie miałam pojęcia. Byłam pełna wściekłości do dorosłych otaczających rodzeństwo, którzy wykazali się więcej niż niekompetencją, byłam wstrząśnięta obojętną postawą matki, jej roszczeniami i tym co zdarza się zawsze i wszędzie, wszyscy coś podejrzewali ale nikt nie kiwnął palcem, aby coś zmienić.

To nie jest lektura na miłe letnie wieczory, w sumie chyba nie potrafię wymienić żadnej pory roku, kiedy bym poleciła przeczytanie książki, mimo to zachęcam

Informacje o książce:
Tytuł: Dziewczynka, która widziała zbyt wiele
Tytuł oryginału: Dziewczynka, która widziała zbyt wiele
Autor: Małgorzata Warda
ISBN: 9788378390343
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok: 2012

Sklepik Moznaprzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać