„Alfabet amerykański” to nieco zwodniczy tytuł. Owszem, znajdziemy tu wiele faktów, ciekawostek, nowinek, anegdotek czy wreszcie przekonań własnych autora, ale zamknąć charakterystykę Stanów Zjednoczonych w niecałych trzystu stronach tekstu to raczej niewykonalne. Stąd w domyśle trzeba założyć, że jest to rodzaj osobistego alfabetu Andrzeja Lubowskiego, szerszej publiczności znanego z roli autora poczytnych „Zbig. Człowiek, który podminował Kreml” i ostatnio „Świat 2040. Czy Zachód musi przegrać?”, natomiast stricte już zawodowo – ekonomisty zatrudnianego w największych korporacjach USA, od 30 lat mieszkającego w Kalifornii.
Struktura książki składa się z kilkudziesięciu rozdziałów obejmujących po kilka stron, ułożonych w kolejności alfabetycznej, zaczynając od rozdziału „Aborcja”, kończąc na „Wojnie z terroryzmem”. Chociaż ramy zestawienia mają wydźwięk niewątpliwie polityczny, to rozciągłość zagadnień, jakie podejmuje Autor, jest bardzo szeroka – próbuje on w zakres analizowanych symboli Ameryki włączyć kwestie polityczne, kulturalne, historyczne czy społeczne. W pewnym sensie więc na równi mamy tu przedstawione zagadnienie historii rdzennej ludności amerykańskiej czy Pearl Harbor z refleksją na temat fenomenu popularności Kim Kardashian czy serialu „House of Cards”. Można by posądzić Lubowskiego o nadmierny eklektyzm i płytkie potraktowanie złożonych problemów.
Nie jest to jednak przewodnik po Ameryce, a raczej solidna porcja publicystyki. Każdy z tekstów stanowiący odrębne hasło tego elementarza to autonomiczna historia i analiza pewnego zjawiska. Autor bardzo często wychodzi od własnych doświadczeń czy aktualnych wydarzeń, po czym bez mrugnięcia okiem zmienia perspektywę, ukazując nam genezę zjawiska, konkretne historyczne przyczyny takiego stanu rzeczy i prognozując, co z tego może wyniknąć. Czyta się to bardzo lekko, mimo że ilość przemycanych przez Lubowskiego informacji historycznych czy danych statystycznych. Krótkie rozdziały jednak pozwalają dawkować lekturę – choć z drugiej strony dzięki takiej strukturze książkę czyta się jeszcze szybciej, jednym tchem. Do tego porządek lektury wcale nie musi być chronologiczny, można wybrać co bardziej interesujące nas zagadnienia. Na polskiego Czytelnika, który niewiele ma na co dzień wspólnego z rzeczywistością Stanów, czeka niewątpliwie dużo interesujących wątków, niekiedy wręcz absurdalnych historii, które tam występują na porządku dziennym.
„W cukierni w Denver w stanie Kolorado klient zażyczył sobie, aby na kilku tortach w kształcie Biblii znalazły się słowa: «Bóg nienawidzi gejów». Gdy właścicielka odmówiła, klient oskarżył ją o dyskryminację na tle religijnym, a mianowicie o pogwałcenie jego praw. Obrońcy kobiety twierdzą, że przecież nie odmawia ona wypieku tortu, natomiast próba zmuszenia jej do wyrażenia myśli jej obcych narusza jej wolność słowa”. [s. 202]
Widać jednak różnicę opracowania, dokładniejszego, gdy Autor podejmuje tematy ze swojej działki, tj. poruszając zagadnienia z zakresu ekonomii, polityki czy historii Stanów, oraz bardziej pobieżnego w przypadku tematów podpadających pod „kulturówkę”, jak rozdział o jazzie czy wspomnianej Kim Kardashian. Nie znajdziemy jednak w „Alfabecie amerykańskim” peanów na cześć wielkiej Ameryki. Spojrzenie Lubowskiego jest analityczne i trzeźwe. Dla mnie z mieszanki, którą otrzymujemy w „Alfabecie…” wyłania się obraz społeczeństwa dość ponury.
„Szacuje się, że co dziesiąty Amerykanin cierpi na depresję, a co piątego dręczy chorobliwy niepokój, często manifestujący się atakami paniki. […] Wydawać by się mogło, że w większym stresie żyją obywatele krajów biednych i nękanych wojną, gdzie każdy dzień to zmagania o przetrwanie. Okazuje się, że tak nie jest. […] Zdaniem psychologów młodzi są mniej odporni na napięcia pojawiające się na co dzień i chyba gorzej przygotowani do takich wyzwań jak znalezienie pracy i samodzielne utrzymanie się. Jak tu nie mówić o raju dla psychiatrów, psychoanalityków, psychoterapeutów […]”. [s. 256-257]
Układ wydawnictwa jest spójny i uporządkowany, dzięki czemu przyjemnie się czyta. Po drodze natrafiamy także na kilkanaście fotografii. Jest to książka, która jako punkt wyjścia przyda się każdemu, kto hasłowo orientuje się w specyfice Stanów Zjednoczonych, lecz jeszcze nie udało mu się tych haseł rozszerzyć. Wtedy zamiast sięgać od razu po nudne artykuły encyklopedyczne czy obszerną literaturę wybranych problemów warto zdecydować się na żywą i bardzo aktualną narrację Lubowskiego, który – jak by nie patrzeć – posiada informacje z pierwszej ręki.
Natomiast pod tym linkiem można obejrzeć rozmowę z Lubowskim wokół jego poprzedniej książki.
Informacje o książce:
Tytuł: Alfabet amerykański
Tytuł oryginału: Alfabet amerykański
Autor: Andrzej Lubowski
ISBN: 9788326823022
Wydawca: Agora
Rok: 2015