Jak napisać opowiadanie?

Trudno moje słowa nazwać poradnikiem dla wszystkich, na pewno też po ich przeczytaniu, nikt nie zostanie natchniony natychmiastowo. Jednak po rozmowach z kilkoma osobami, które piszą swoje opowiadania, lub książki, pomyślałam, że pozbieram od nich ich własne spostrzeżenia i dobre rady. Tak oto stworzyłam ten tekst, który może w minimalnym stopniu pomóc początkującym pisarzom.

Wskazówki:

  • Dużo czytać

Banalne, ale nic nie zapewni wam takiej płynności słownej jak czytanie książek, które będą waszą podstawa pisarską. Nic nie uczyni Was bardziej krytycznymi, czy wrażliwymi na własne działa, niż literatura pisana przez innych.

  • Tablica – miejsce na notatki

Napisałam „tablica”, bo wiele moich znajomych korzysta właśnie z tablic korkowych, ale to może być też duży zeszyt, brystol, czy żółte karteczki na laptopie. Wybór dowolny. W czym pomogą? W porządkowaniu Waszych pomysłów, robieniu powiązań przyczynowo skutkowych w fabule, lub między bohaterami, mogą być też notatkami w których zapisujecie najlepsze pomysły, albo tworzycie charaktery bohaterów. Generalnie logicznie uporządkują Wam to, co macie w głowach, sprawią że niczego się nie zapomni, ani nie pominie.

  • Pomysły

Jeżeli pomysły na książki nie przychodzą wam „od tak”, to dobrym sposobem jest zadawanie sobie dużej ilości pytań. Typu „a co by było gdyby?”. Im więcej takich pytań sobie postawicie, tym większe szanse że traficie w końcu na takie, na które zechcecie odpowiedzieć. Co Was zaintryguje w taki sposób, że choć niemożliwe w tym świecie, stanie się możliwe dla Was. Książka to Wasz świat i tylko Wy macie do niego pełne prawa. W owym świecie może dziać się wszystko. To Wy ustalacie reguły i ograniczenia.

  • Zawsze mieć przy sobie kartkę i długopis

Zawsze miejcie to przy sobie, nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy przyjdzie Wam dobry pomysł, na pierwsze zdanie, zakończenie, ciekawy dialog bohaterów, czy niesamowite wydarzenie. Zawsze warto to zapisać. Nie polegajcie tak na swojej pamięci i nie liczcie na to, że pomysł jest tak dobry, że na pewno go zapamiętacie. Piszcie choćby skrótowo, jeżeli nie macie za dużo czasu, albo miejsce jest nieodpowiednie, ale zawsze lepiej jest to zanotować.




  • Słuchać i obserwować ludzi

To naprawdę jest ogromne pole inspiracji. Różnorodność charakterów, zachowania, postępowania. Wasi przyjaciele, osoby przypadkowe, nieświadomie mogą podsunąć Wam pomysł, lub stać się inspiracją do ciekawej postaci. Nie zamykajcie się na swój świat i swój charakter, im bardziej różnorodna jest postać tym bardziej zapada w pamięć.

  • Nie trzymać się utartych schematów

Każdy z nas ma swojego ulubionego pisarza, a za jego książką skoczyłby w ogień, ale to nie znaczy że macie ściągać od niego całą koncepcję. W waszych książkach może wydarzyć się wszystko, a trzymając się czyiś ram, ograniczacie się. Możecie również nie wszystko rozumieć, bo pomysł nie jest Wasz. Jeżeli jednak wymyślicie coś niesamowitego… historię, świat, czy bohaterów… Łatwo to poznać po tym, że będziecie umieli odpowiedzieć na każde zadane Wam pytanie, które odnosi się do waszego pomysłu. Bohaterów będziecie znać jak najlepszych przyjaciół i będziecie wiedzieli jak zachowają się w każdej sytuacji.

  • Odgrywanie scen

Pomył kontrowersyjny, ale może zadziałać. Fakt, trzeba do tego pewną dozę odwagi, prywatności i chęci przełamania się, ale podobno nic tak nie sprawi, że wczujemy się w bohatera, jak fakt że na małą sekundę sami się nim staniemy. Wykonanie jest dość proste. Odgrywamy sceny, które wymyśliliśmy wcielając się w bohatera/bohaterów.

[box type=”info”] Zastrzegam jednak że ta wskazówka ma swoje minusy, pierwszy byłby taki że możemy zafiksować się na scenie i wpaść w błędne koło problemu doskonałości (będziemy tyle razy powtarzać jedną scenę, że zapomnimy o reszcie). Po drugie możemy za bardzo polubić własnego bohatera wchodząc w z nim w zbyt dużą symbiozę, rezultat? Sztuczność książki.[/box]

  • Pisać, pisać i raz jeszcze pisać!

Jeżeli pisząc swoje pierwsze opowiadania czujecie, że zasługują one na bardzo słabą ocenę, nie próbujcie się zniechęcać, bo tylko tak możecie szlifować swój warsztat pisarski. Im więcej napiszecie, tym łatwiej będą Wam przychodziły kolejne słowa, może poprawić się również plastyczność Waszej wyobraźni. Nie każdy rodzi się z „boską pisarską ręką”, ale to nie znaczy że nie można jej wytrenować.

  • Pracować nad krytyką i sprawdzać czy jesteś na nią odpornym

Każdy ma inny gust, co najlepiej widać po recenzjach, dlatego nie wszystkim może się spodobać to co piszecie. Nie jest to jednak powód, by rzucać pisarstwo w kąt i zając się szydełkowaniem. Słuchajcie rad, szczególnie jeżeli pochodzą od dobrze życzących Wam ludzi, wymieniajcie się swoimi dziełami z osobami, które również coś piszą. Gdy spotkacie się z krytyką, poproście o jakiś przykład, w zdaniu, scenie itp. abyście mogli sami ocenić błąd. Najważniejsze: pracujcie nad sobą „wiem, że nic nie wiem” może stać się życiową dewizą.

  • Nie pozwolić sobie wmówić ze robisz coś głupiego

Nie każdy widzi w pisarstwie ideał przyszłości, ale Ty nie jesteś „każdym”. Jeżeli to kochasz i chcesz to robić, a nawet jeżeli jest to Twoim młodzieńczym kaprysem to pytanie: Czemu nie? To nie jest głupie, ani dziecinne.

  • Nie zostawiać książki w jednym zeszycie, lub na dysku

Wysyłaj na swojego maila, albo kopiuj na dyski zewnętrzne. Oczywista oczywistość: komputery to maszyny, psują się, a zeszyty się gubią.

Problemy:

  • Problem „pustej kartki” i problemem „doskonałości”

Można to zobrazować tak: siedzimy przed kartką w Wordzie, czy też kartką z zeszytu, wiemy co chcemy napisać, ale nie mamy pojęcia jak zacząć i jednocześnie wszystkie zdania, które wpadają nam do głowy wydają się nam absolutnie bez sensu, a nie daj Boże, żeby to były pierwsze słowa w książce. Co najlepiej wtedy zrobić?

Rozwiązanie jest banalne, bez względu na wszystko musicie się przełamać i pisać. Pierwsze słowa, które przyjdą wam do głowy będą dalece odbiegać od waszego ideału, to pewne. Uwierzcie jednak, że do swojego tekstu będziecie wracać jeszcze po tysiąc razy, a modyfikować go dwa razy tyle. Jeżeli nie zaczniecie, wracanie do pustej kartki będzie jeszcze bardziej frustrujące. To co napiszecie, najpierw z dużą pewnością może Wam się nie podobać, ale powoli zaczniecie się rozkręcać. Słowa staną się bardziej płynne, zaś historia nabierze tempa.

Nie dajcie się wciągnąć w pułapkę siedzenia przed czystą kartką, to zamknięte koło. Dojdziecie tylko do wniosku, że nie potraficie zacząć, albo co gorsza że nie dacie rady nic napisać.

Od razu wszystko nie będzie przypominało teksty Kinga, ale to nic! Możecie mi wierzyć że dalej pójdzie łatwiej. Do początku, też wrócicie, aby uzupełnić go o coś bardziej doskonałego, jednak jeżeli nie ruszycie, nie będzie żadnego „dalej”.

  • Problem kolejności

Wcale nie musicie pisać wszystkiego po kolei. Jeżeli macie wenę/inspirację albo po prostu ochotę, możecie zacząć od drugiej sceny/rozdziału etc. Jeżeli Waszym zdaniem,  jest on lepiej dopracowany. Lepiej zacząć nie po kolei i być z siebie zadowolonym, niż „przetyrać” się przez np. pierwszy rozdział, nie być z niego zadowolonym, a tym samym stracić ochotę na całe pisanie.

Te rady są zbieraniną różnych punktów widzenia, różnych piszących osób. Nie wszystkie mogą Wam pomóc, warto jednak je wypróbować i sprawdzić czy coś się nie przyda.

Jestem również pewna że nie wszystko tu ujęłam, jeżeli sami macie jakieś ciekawe pomysły, doświadczenie, przestrogi lub problemy z którymi się spotykacie, piszcie! Warto pomagać sobie nawzajem.

Ja mogę życzyć Wam tylko powodzenia i mieć nadzieję że kiedyś przeczytam recenzję Waszej książki na MoznaPrzeczytac.pl

Serwis recenzencki rozwijany jest przez Fundację Można Przeczytać