Atrofia
Lauren DeStefano
Jedna z historii, które opisują alternatywną rzeczywistość. Jednak tu, ta codzienność jest równie nieprawdopodobna, co fascynująca. Dosłownie połknęłam tę książkę, wiele razy w duchu gratulując autorce wyobraźni i kreatywności, bo niewielu pisarzy jest w stanie zbudować od zarodka świat będący zarówno nawiązaniem, jak i przeciwieństwem do tego, który znamy.
Jednak może zacznę od początku… „Siedemnaście lat temu naukowcy opanowali do perfekcji sztukę planowania narodzin”. Wynaleziono lekarstwo na raka, szczepionki likwidowały alergię, przeziębienia, choroby zakaźne, wszelkie wirusy. Dzieci poczęte naturalnie zaczęto uważać za niedoskonałe. Pierwsze pokolenie ma się świetnie, jest niemal nieśmiertelne, jednak z każdym kolejnym jest coraz gorzej. Mimo, że dzieci rodzą się zdrowsze od rodziców, nikt nie potrafi zapanować nad ich przedwczesną śmiercią. Mężczyźni dożywają dwudziestu pięciu lat, kobiety rzadko dwudziestych urodzin.
W takim świecie żyje Rhine. Córka genetyków z heterochronią iridium, różnobarwnością tęczówek, która zostaje porwana przez Kolekcjonerów od brata bliźniaka i wywieziona w nieznane miejsce. Trafia do domu Lidena i jego ojca, Mistrza Vaughna, bardzo ambitnego przedstawiciela pierwszego pokolenia, który stara się za wszelką cenę znaleźć lek na wirus, który za cztery krótkie lata zabierze mu syna. Nic nie jest normalne, a dodatkowo Rhine i dwie inne dziewczyny, Cecily i Jenna, stają się żonami jednego mężczyzny. Świat staje na głowie, niespełna czternastoletnia Cecily niedługo po ślubie zachodzi w ciążę, z pozoru zimnokrwista Jenna brata się z mężem… Tylko Rhine pozostaje obojętna i nie pozwala mu się do siebie zbliżyć. Znajduje przyjaciela w Gabrielu, pomocy kuchennej i dzięki niemu brata się ze służbą, która zwykle nie jest zbyt przyjazna żonom. Wszystko jest dobrze do momentu pierwszego załamania Rhine.
Czy dziewczynie uda się uciec z twierdzy Vaughna? Jaką cenę zapłaci Jenna za pomoc zakochanym? Jaki błąd popełni Cecily? Kim w życiu młodej dziewczyny będzie Gabriel i czy w domu wroga jest miejsce na… szczęście?
Jestem oczarowana. Książka jest po prostu fenomenalna! Pierwsza tak dobrze napisana, dopracowana i dopieszczona historia na mojej drodze od czasu Trylogii Czasu! Główna bohaterka – Rhine, z młodej, przestraszonej, niespełna szesnastoletniej dziewczyny zmienia się twardą, młodą kobietę z charakterem, która umie w odpowiednim momencie cofnąć się o krok i powiedzieć: Nie! Jest także przebiegła i nieco zadziorna, powoduje często zbędne zamieszanie, ale nadrabia w moich oczach oddaniem i wielkim sercem. Wybacza nawet Cecily, która w ogólnym rozrachunku jest po prostu wilkiem w owczej skórze. Bardzo podoba mi się styl: prosty i czytelny, a jednocześnie pełen dbałości o szczegóły i dopieszczony. Autorka siadając do pisania tej historii miała gotowy plan, jak będzie przebiegać ta historia i to widać.
Nic nie jest pewne! Bohaterka ma wahania nastrojów, w jednej chwili jest pewna jednego, w innej drugiego… Nie wiedziałam czego mam się spodziewać po przewróceniu strony. Końcówka mnie nie zadowala, wręcz przeciwnie. Pozostawia niedosyt, frustrację. Nie wiem, czy powstanie kontynuacja, ale byłabym niezmiernie zadowolona, gdyby się pojawiła. Zwłaszcza, że autorka kończy powieść w bardzo interesującym momencie..
Podsumowując… Brawo! Dozgonne hołdy i klęczki! Po pierwsze, historia nie nudzi, nie pozwala na to rozwój wypadków i wartka akcja, która wprost wciąga Czytelnika do środka. Po drugie, postacie są nieprzewidywalne, a główna bohaterka jest postacią dynamiczną. Jej podejście do świata i charakter w trakcie historii zmienia się o całe sto osiemdziesiąt stopni! Po trzecie, nie jest to typowy romans dla nastolatek, jaki często spotykamy na półkach. Bardziej niż uczucia liczy się wolność i życie. Choć muszę przyznać, że w ostatecznym rozrachunku uczucia odgrywają ważną rolę. Ta książka jest po prostu dobra. Czekam na więcej.
Informacje o książce:
Tytuł: Atrofia
Tytuł Oryginału: Wither
Autor: Lauren DeStefano
ISBN: 9788376488219
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok: 2011
