Trzeci tom cyklu „Kraina Martwej Ziemi” doprowadza fabułę do nieprzewidywalnego i równocześnie pięknego finału. Można by nawet w najmniej romantycznej wyobraźni spróbować wykreować obraz szczęśliwego losu głównych bohaterów, ale temu szczęściu naprzeciw wychodzi ostre jak brzytwa pióro Jacka Łukawskiego, tudzież smukła, blada ręka, co jej uścisk o magię się dopomina. Trylogia bynajmniej nie zamknie się przed czytelnikiem, nie pozostawi go też w niedopowiedzeniu – da mu szansę być częścią tego świata, stając u boku tych, którzy przeżyli jego zawirowania. Jakkolwiek by nie było, to trylogia „Kraina Martwej Ziemi” stanowi dziś fantastykę najwyższych lotów, którą ku niebiosom wzbijają porywająca narracja, słowiańska symbolika i bohaterowie oznaczeni krwią, kością i magią.

■ Czytaj dalej »