Paradoks to sprzeczność, niezgodność, pewien dysonans. Biorąc do rąk książkę Kingi Gebel o takim właśnie tytule wiążę z nią bardzo duże nadzieje. Z okładki dowiaduję się, że biorę do rąk „nie tylko opowieść o szukaniu wskazówek i dochodzeniu do prawdy, ale również dramat rodzinny, który nigdy nie powinien się wydarzyć”. Momentalnie w głowie pojawiają się scenariusze: morderstwo, gwałt, samobójstwo, przemoc… Próbuję ubrać je w zdarzenia tak, by nabrały wymiaru paradoksu. Nie jest łatwo, toteż od razu nabieram uznania dla autorki. Pytanie tylko, czy słusznie?
■ Czytaj dalej »