„Malarz świata ułudy” jest bardzo malowniczą i niespieszną powieścią, typową dla japońskich narracji. Tu nie ma setek dialogów o niczym i small talk’ów. Nie ma kilkudziesięciu postaci, wartkiej akcji przygodowej czy kryminalnej. Nikt do nikogo nie strzela, ani nie poszukuje skarbów. Jest za to sporo opisów wyjątkowych chwil w życiu człowieka i jego najbliższej rodziny czy ludzkich emocji schowanych przed zewnętrznym światem. Znajdziemy opowieść o tym jak trudno jest budować długotrwałe relacje z przyjaciółmi. Znajdziemy się w japońskich ogrodach o niepowtarzalnej przyrodzie i domach, pozbawionych nadmiaru rzeczy czy przepychu.
■ Czytaj dalej »