Charlotte – Wioleta Strzelczyk
Można mieć wszystko, ale zagubić szczęście… Pieniądze szczęścia nie dają… Bogaci żyją, cierpią i umierają w samotności… te i inne tego typu myśli towarzyszyły mi podczas czytania debiutanckiej powieści Wiolety Strzelczyk pt. „Charlotte”. Już na wstępie dostrzegłam, że książka ma wspaniały potencjał – dobry, a wręcz bardzo dobry pomysł na powieść z pogranicza romansu i powieści obyczajowej, ciekawe sylwetki bohaterów i pokuszenie się na głębsze, nieco filozoficzno – religijne rozważania.