Uczulona na wino – Izabela Jagosz
„Uczulona na wino” wpędziła mnie w swojego rodzaju… uczulenie. Nie wiem dlaczego, ale przy zbyt dużej dawce na raz włączał się we mnie wewnętrzny bunt, a dłonie same odsuwały książkę jak najdalej – by uciec od losów bohaterki, nie musieć podążać za jej dramatem, znosić jej emocji, podzielać jej wzruszeń i złości. Niedługo potem jednak ciekawość brała górę i zapędzała mnie ponownie do powikłanych historii bohaterki...