Śmierć, zakon, jeż i demony – Kajetan Woźnikowski
Zabawne jest, że myśląc o śmierci personifikujemy jej istotę, do postaci osoby, kiedy tak naprawdę wcale tego nie chcemy. Wolimy widzieć się jako niezniszczalne byty, które są tylko przeprowadzane do innego, lepszego życia. Co jeśli śmierć rzeczywiście jest osobą? Co jeśli śmierć jest nam podobna, targana uczuciami i żądzami, niewidząca celu w swoim istnieniu, odklepująca swój obowiązek względem spójności świata – Boga?