Mam nadzieję – Katarzyna Czajka-Kominiarczuk
Tę książkę chętnie podsunęłabym szczególnie osobom, które się miotają pomiędzy swoimi pragnieniami a tym, czego wymaga od nich społeczeństwo. Ta granica nieraz się zaciera. Też byłam w takim miejscu, kiedy niemalże wpadałam w panikę na myśl o tym, że czas przelatuje mi przez palce. Bo może powinnam być (fizycznie też) w innym miejscu niż jestem. Robić więcej i tak dalej. Gdybym dostała tę książkę do rąk wtedy, byłaby dla mnie błogosławieństwem. Teraz czytając kolejne zdania tylko kiwam głową, bo do wielu zawartych w “Mam nadzieję” konkluzji zdążyłam dojść sama. Żeby była jasność, nie żałuję ani minuty przeznaczonej na lekturę.