Ubik – Philip K. Dick
Żyjemy na granicy życia i umierania. Znaleźliśmy się w epoce cyfrowego snu. Tak jak bohaterowie powieści „Ubik”, choć ich sen był czymś pomiędzy istnieniem a nieistnieniem – stanem przejściowym, którego przechwyty pisarz zlokalizował na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Philip K. Dick przewidywał, że wówczas ludzkość wejdzie w proces, w którym będzie nie całkiem żywa, ale jego przewidywania weszły przecież w ontologiczny sposób pojmowania problemu życia i śmierci. On na kartach powieści „Ubik” wykreował koncepcję „pół-życia”, tj. stanu przejściowego pomiędzy życiem i śmiercią, w którym istnieje możliwość skomunikowania się ze świadomością umierającego. Ta niezwykła koncepcja jest dziś zwyczajnie aktualna, wcale nie ontologiczna, raczej trywialna i podłączona do prądu. Naszym pół-życiem stał się świat cyfrowy, sarkastycznie nazwany „społecznościowym”, tak aby pół-żywi czuli, że naprawdę istnieją i mają znajomych…