Site icon Recenzje książek z każdej półki

Rośliny nas ocalą – Miriam Borovich

Recenzja książki Rośliny nas ocalą - Miriam Borovich

Rośliny nas ocalą
Miriam Borovich

Z wielu badań i sondaży wynika, że polscy konsumenci spożywają coraz więcej leków i suplementów diety, często traktując je jako panaceum na przeróżne dolegliwości. Bombardowani z każdej strony reklamami, które obiecują mam poprawę skóry, samopoczucia, łatwiejsze zasypianie czy zdrowe włosy i paznokcie, sięgamy po coraz to nowe środki nie do końca świadomi, jak one wpływają na nasz organizm. Zaaferowani piękną i obiecującą reklamą biegniemy do apteki po „tabletkę szczęścia”, która owszem, na jedną dolegliwość może pomóc, ale na inną zaszkodzić. Co na to wszystko nasza wątroba? Może warto zastanowić się chwilę czy nie ma innego sposobu na poradzenie sobie z bólem głowy czy bezsennością. Od jakiegoś czasu coraz częściej spotykamy się z trendem zdrowej żywności, naturalnej, ekologicznej. Zwierzęta hodowane w naturalnym środowisku bez GMO oraz nawozów, mają sprawić, że będziemy żyć zdrowiej i dłużej. Bardzo podoba mi się ten trend i sama staram się zaopatrywać w jaja oraz mięso na wsi. Może warto spojrzeć głębiej w to, co może dać nam otaczający nas świat i poszukać naturalnych leków? Miriam Borovich podsuwa nam ciekawą ściągawkę, książkę „Rośliny nas ocalą. 15 roślin leczniczych zdolnych puścić z torbami koncerny farmaceutyczne”.

Nasi przodkowie od dawien dawna wiedzieli, że określone rośliny mają konkretne właściwości lecznicze, które swobodnie mogą sobie poradzić z licznymi schorzeniami. Co więcej, zawarte w nich substancje dały początek wielu lekom, które są obecnie powszechnie obecne w aptekach. Autorka w swojej książce promuje ruch polegający na potrzebie powrotu do natury, czyli na stosowaniu roślin w czystej formie, a nie pod postacią leków czy suplementów diety. Podkreśla fakt, że społeczeństwu brakuje ogólnej świadomości na przykład o tym, że antybiotyki powinniśmy przyjmować jedynie w ostateczności, gdyż bakterie się na nie uodporniają, co może doprowadzić do tego, że w pewnym momencie przestaną działać. Przedstawia również schemat działania koncernów farmaceutycznych. Oczywiście pani Borovich nie każe czytelnikom odstawiać wszystkie leki, chce natomiast sprawić, że będziemy bardziej świadomi tego, jak alternatywnie można sobie radzić z niektórymi dolegliwościami.

W swojej książce autorka przedstawia nam 15 roślin leczniczych: miętę, lukrecję, kocankę włoską, babkę płesznik, kurkumę, dziurawiec, głóg, kozłek lekarski, czosnek, aloes, pokrzywę, mniszek pospolity, lawendę oraz miłorząb dwuklapkowy. Opis każdej rośliny składa się z pięciu części. Najpierw poznajemy roślinę, następnie omówione są substancje czynne, zastosowanie, sposoby uprawy domowej oraz na końcu interakcje oraz przeciwwskazania do stosowania. Niektóre z przedstawionych roślin skutecznie radzą sobie nawet z kilkoma bolączkami! Dzięki tej książce możemy odnaleźć rozwiązanie naszych codziennych problemów zdrowotnych bez konieczności ciągłego przyjmowania leków. Musimy się jednak nauczyć wsłuchiwać w swoje ciało, odróżniać drobne objawy z którymi możemy sami walczyć, od tych poważnych z którymi powinniśmy udać się do lekarza i sięgnąć po farmakologie. Warto też pamiętać, że objawy nie są chorobą samą w sobie, ale próbą organizmu do powrotu do zdrowia.

Osobiście najbardziej zainteresowałam się lawendą. Całe dnie przed komputerem, do tego częsty stres w pracy powodują u mnie niekiedy problemy z zasypianiem. Myślę, że nie tylko ja, ale wiele osób odczuwa swojego rodzaju wyczerpanie psychiczne, dlatego kwiaty lawendy wydają się być idealne dla nas! Udowodniono, że są one nieocenione w walce z bezsennością, mają też działanie żółciopędne oraz przeciwbakteryjne. Autorka porównuje tę roślinę do benzodiazepin o pośrednim czasie działania, którą stosuje się jako lek nasenny, lecz ma ona pochodzenie naturalne. Z tego właśnie powodu warto po nią sięgnąć w czasie zwiększonego stresu lub wyczerpania psychicznego.

Zafascynowana dobrocią otaczających nas roślin postanowiłam spróbować swoich sił i zasadzę kilka roślin. Na początku będą to dwie, trzy, żeby sprawdzić jak mi będzie szła uprawa. Myślę też, że niekoniecznie trzeba wszystko uprawiać samemu, niektóre można kupić w sklepie czy aptece i również stosować. Zachęcam Was do zapoznania się z dobroczynnymi właściwościami otaczającego nas świata. Na pewno na tym nie stracicie, nawet jak zastąpicie jeden czy dwa leki substancją naturalną, to będzie to ogromny sukces i dobry początek do poprawy naszego zdrowia i życia.

Informacje o książce:
Tytuł: Rośliny nas ocalą
Tytuł oryginału: Las 15 Plantas Medicinales Que Arruinarian a Las Farmaceuticas
Autor: Miriam Borovich
ISBN: 9788328707771
Wydawca: Muza
Rok: 2017

Exit mobile version