Site icon Recenzje książek z każdej półki

Ratownik – Tomasz Mitra

Ratownik - Tomasz Mitra

Ratownik
Tomasz Mitra

Moja córka ostatnio złamała rękę. Wezwałam pogotowie, przyjechało dwóch ratowników i błyskawicznie przejęli dowodzenie. Robią szybko wywiad i zakładają opatrunek, na drugiej ręce po chwili jest założony wenflon i podana dawka morfiny. Mówią, że do karetki sama na pewno dojdzie, bo przecież nogi są zdrowe. Śmiejemy się, trochę ze strachu, trochę przez łzy. Potem karetka rusza i na sygnale jedziemy do szpitala. To były moje doświadczenia, ale jak to wygląda z drugiej strony? Z ciekawością biorę książkę do ręki.

Na fali są obecnie tematy szpitalne – lekarze, pielęgniarki, prosektorium w kryminałach. Klimaty szpitalne można opisać na wiele sposobów. Można z tego zrobić ognisty romans, krwawy thriller, dramat obyczajowy, policyjny kryminał lub analizę społeczną. Każdy sposób daje szerokie możliwości prowadzenia narracji, zbudowania ciekawych sylwetek bohaterów i pokazania brutalnej klinicznej rzeczywistości. Czytelników temat interesuje, bo nie mając wykształcenia medycznego, praca w szpitalu wydaje się czymś z pogranicza magii. Tutaj mamy mieszankę wybuchową.

Książka Ratownik wpisuje się w ten schemat. Mamy głównego bohatera, ratownika z wieloletnim stażem, świadczącego usługi odraczania śmierci, jak sam twierdzi. Już dawno pozbył się złudzeń. Nie istnieje samo dobro ani samo zło, ludzie są różni, ale każdy ma prawo do dobrego ratownika. Nasz bohater procedury pierwszej pomocy ma w małym palcu, zna wszystkie dogłębnie, teoretycznie i praktycznie, te legalne i nielegalne. Mówi, iż bezsilność wobec śmierci jest oczywista, ale wkurza się na niesprawiedliwości spotykające dzieci i przewlekle chorych. Tym osobom pomaga w każdy możliwy sposób. Twierdzi, że po stosunku do dzieci można ocenić format każdego człowieka. Z drugiej strony zobaczymy, że czasem używa nielegalnych środków medycznych, obstawia imprezy narkomanów i pomaga tym z półświatka.

W zespole ratunkowym jest też druga ratowniczka Marta, młodziutka dziewczyna tuż po studiach, która nie ma ani praktyki, ani odwagi. Przepełniona ideałami, słabo radzi sobie w stresującym środowisku i przy ciężkich przypadkach. Nie potrafi wkłuć się w szyję czy założyć dostępu do szpiku. Za to wierzy w dobro i w niesienie pomocy, jest obrazem każdego początkującego ratownika, który jeszcze ma złudzenia, że dobro wygrywa i uda się wszystkich zawsze uratować. Kolejne osoby dramatu to następne ludzkie słabości i życiowe sprawy do rozwiązania. Wojtek – kierownik pogotowia, Zbysław – kierowca karetki czy dyspozytorka „Szóstka” – dziewczyna wiceministra.

Oczywiście w książce pokazany jest obraz służby zdrowia, który znamy z mediów. Niskie płace oraz liczne dyżury i tylko pod warunkiem, że się nie podpadło. Brak miejsc na OIOM i nieuzasadnione wezwania pogotowia do bolących brzuchów. Z drugiej strony znajdziemy to na co wielu liczy, odczarowanie procedur medycznych, pokazanie czym różni się obrzęk płuc od odmy opłucnowej, migotanie komór od migotania przedsionków, rurka tracheotomijna od rurki ustno-gardłowej. Dowiemy się także oczywiście kiedy podaje się relanium i midanium, nalokson, nitratyn, fentanyl czy furosemid.

Na końcu jest nawet słownik terminów medycznych. Moim zdaniem mus dla czytelników niemedycznych. Umieściłabym go na początku, bo gdy wykryłam go przez przypadek w połowie książki to byłam zła, że wcześniej nie wiedziałam, że mam klucz do rozszyfrowywania trudnych terminów z zakresu procedur pierwszej pomocy w zasięgu ręki.

Po książkę warto sięgnąć jeśli kręci nas brutalność tego świata, gęsto sypane przekleństwa, a wszystko przeplecione sporą ilością seksu i dużą dawką cynizmu. Jest tu mieszanka wszystkich możliwych szpitalnych narracji w pesymistycznej soczewce. Wyczerpujące dyżury, tani seks, pacjenci, którzy umierają na naszych oczach i brak złudzeń. Oczywiście w ogólnym rozrachunku nasz bohater jest pozytywny, doskonale wyszkolony, pomocny, oddzielający potrzebę prawdziwej pomocy od niepotrzebnego nikomu wykorzystywania. Natomiast wizerunek bezdusznego ratownika, klnącego jak szewc, wykorzystującego dziewczyny to oczywiście tylko „codzienna maska”.

Jeśli to są Twoje klimaty to spróbuj. Ja niekoniecznie dobrze się czułam z tą lekturą. Taki sposób z pewnością pomaga ograć ten trudny temat, ale sądzę, że dla wielu czytelników może być odpychający. Polecam i nie polecam zarazem. Sam zadecyduj!

Informacje o książce:
Tytuł: Ratownik
Tytuł oryginału: Ratownik
Autor: Tomasz Mitra
ISBN: 9788328714472
Wydawca: Akurat
Rok: 2021

Exit mobile version