Od pewnego czasu coraz więcej i głośniej mówi się o zjawisku ciałopozytywności. Dzisiejszy świat mediów propaguje jeden typ sylwetki, urody, który uważa się za kanon piękna. Telewizja, czasopisma, czy wszechobecny internet pełen jest zdjęć i filmów z osobami o „idealnym” wyglądzie. Jednak rzeczywistość przecież taka nie jest. Bo zarówno wokół nas na co dzień nie spotykamy takich „pięknych” ludzi zbyt często, a jeśli nawet, to niejednokrotnie ich wygląd jest rezultatem pracy chirurgów, a poza tym nawet te osoby ze zdjęć, czy filmów, w codziennym życiu nie wyglądają tak jak w mediach, gdy do ujęć są specjalnie przygotowywani przez stylistów, makijażystów, a same zdjęcia podlegają obróbce. Bardzo ważnym jest więc aby rozmawiać o tym z naszymi dziećmi, a zwłaszcza z nastolatkami zapatrzonymi w ekrany komputerów i smartfonów.
Taką próbę dotarcia do tej grupy wiekowej podjęły siostry Anna Natasza Górecka i Aleksandra Górecka, tworząc książkę „Moje ciało jest okej! Książka o ciele, emocjach i samoakceptacji”. Anna Natasza Górecka z wykształcenia jest psycholożką i promotorką ciałopozytywności i zdrowia psychicznego. Wraz z siostrą prowadziła warsztaty z zakresu terapii ruchem. Annie od lat towarzyszy bielactwo i problemy z wagą. Jak podkreśla w wywiadach, drażni ją narracja w mediach, że bielactwo to szpecąca choroba. Ona zaakceptowała tę przypadłość i mówi o sobie: „Lubię to, że moja twarz nawet bez makijażu wygląda ciekawie, bo zawsze coś się na niej dzieje”. A jakiś czas temu na swoim koncie Instagramowym napisała: „Jaram się swoim bielactwem jak nowym tatuażem albo fryzurą”. I tym właśnie udowadnia, że jest najwłaściwszą osobą do pisania o samoakceptacji i ciałopozytywności.
Książka „Moje ciało jest okej!” jest skierowania do dzieci, młodzieży w wieku szkolnym. Autorki na wstępie piszą, że swoją wiedzą i umiejętnościami chcą się z nimi podzielić jak skarbem, aby już dziś były mądrzejsze i miały odpowiedni stosunek do swojego ciała, a nie dopiero wtedy, gdy dorosną. Jak same podkreślają ta książka nie ma płci – jest odpowiednia i dla chłopców, i dla dziewcząt, i dla wszystkich pozostałych (wyjaśniają przy tym pojęcie niebinarności, czy transpłciowości).
Najkrócej rzecz ujmując, pozycja ta jest o tym „jak poznać i zaakceptować swoje ciało oraz poczuć się w nim jak u siebie”. Autorki porównują ciało każdego człowieka do jego domu. Należy o niego dbać. Trzeba się w nim czuć dobrze i bezpiecznie. To daje szczęście. Książka uczy, że termin „ciałopozytywność” nie odnosi się więc tylko do akceptacji własnego ciała, ale i do dbania o nie we właściwy sposób.
Wiele rozdziałów zakończonych jest ćwiczeniami przeznaczonymi dla czytelników, np. muszą narysować swój portret, coś pokolorować, zaprojektować ubrania dla siebie, zgodnie z własnym gustem i stylem, czy wymyślić sposoby na codzienny ruch, w zależności od pory roku.
Autorki piszą o tym jak sobie radzić z kompleksami, zaczepkami, hejtem. Wskazują, dlaczego tak ważna jest różnorodność ludzkich ciał, wyjaśniają, że ciałopozytywność to stan, który może przychodzić i odchodzić i pomagają odnaleźć drogę do tego, aby w tym stanie znajdować się jak najwięcej. Każde ciało, białe, czy czarne, szczupłe, czy z nadwagą, wysokie, czy niskie, pełnosprawne lub nie, zasługuje na taki sam szacunek zarówno ze strony osoby, do której należy, jak i ze strony otaczających ją osób.
Lektura nie składa się tylko z teorii. Jest tu obszerny rozdział, w którym znajdziemy rozmowy z różnymi osobami, a każda z nich jest inna. A to ktoś jest bardzo wysoki, albo czarny, ktoś inny ma nadwagę, kolejny bielactwo. Są też rozmowy z osobami chorymi, niepełnosprawnymi. A także wywiad z osobą niebinarną.
Na końcu znajdziemy quiz z pytaniami dotyczącymi wiedzy przekazanej przez autorki w poprzednich rozdziałach oraz propozycje różnych zabaw i aktywności.
Poza samą treścią, mającą wielkie znaczenie w tym, żeby naszym dzieciom (i nam – bo uważam, że lektura książki naprawdę bardzo dobrze zrobi również dorosłym) żyło się szczęśliwiej, to książka jest w rewelacyjny sposób napisana i opracowana graficznie. To nie jest nudna książka popularnonaukowa, zawierająca solidną dawkę wiedzy. Jest ona świetna wizualnie, ilustracje są nietuzinkowe i zabawne, a teksty nie przytłaczają, zajmują bowiem tylko część każdej strony, podzielone są na zwięzłe akapity, a do podkreślenia najistotniejszych treści użyto kilku kolorów czcionki.
Myślę, że ta książka to bardzo ważna pozycja i lektura obowiązkowa dla wszystkich dzieciaków, otoczonych zewsząd wizerunkami pięknych aktorów/ek, modelów/ek, czy wszelkich innych celebrytów/ek internetowych (influencerów/ek, youtuberów/ek itp.). To dobrze, że siostry Góreckie podjęły się zadania jej stworzenia i wyszło im to rewelacyjnie!