HRABI to mój ulubiony kabaret i w związku z tym moja opinia na temat tej książki będzie mocno stronnicza… Oczywiście znam doskonale jego dokonania artystyczne, dwuznaczne i nieco abstrakcyjne, a przez to tak bardzo mi bliskie, poczucie humoru, ale… o samych ludziach, nie aktorach, nie wiedziałem zbyt wiele. To, co przeczytałem, sprawiło, że poczułem sympatię do tej tak naprawdę skromnej, może czasami nie bardzo wierzącej w swoje możliwości, grupy przyjaciół. W końcu człowiek niepozbawiony słabości to człowiek z krwi i kości, ktoś z kim można się utożsamić, ktoś bliski.
Joanna Kołaczkowska (Aśka), Dariusz Kamys (Kamol), Tomasz Majer (Bajer), Łukasz Pietsch (Lopez) tworzą kabaret od kilkunastu lat. Odniosłem wrażenie, że przez ten długi czas stali się dla siebie drugą rodziną. Z charakterystycznym wdziękiem, choć momentami nieco zaczepnie, wspominają swoje przygody związane z HRABI. Rozmawiają o kolejnych programach i ciekawostkach związanych z ich przygotowaniem. Co ciekawe, ich udział w książce jest w zasadzie odzwierciedleniem ról, które pełnią na scenie. I dlatego też pierwsze skrzypce grają tutaj Aśka z Kamolem, a Bajer z Lopezem pozostają nieco w cieniu. Jednak nikogo nie omijają przytyki i to też świadczy o tym, jak bardzo zgranym są zespołem. Tylko ludzie, którzy naprawdę dobrze siebie znają, mogą wzajemnie „raczyć się” takimi „komplementami” bez obaw, że ktoś zostanie zraniony.
Nie mógłbym nie wspomnieć jeszcze o jednej osobie. O kimś, kto dla HRABI jest tym, kim dla zespołu Abba był ich menadżer – Stig Anderson! Władysław Sikora, bo o nim mowa, od początku istnienia kabaretu dostarcza im tekstów skeczy, które uformowały jego indywidualny charakter. Dla znawców tematu nie będzie zaskoczeniem to, że pan Sikora, Aśka i Kamol swego czasu zasilali szeregi kabaretu Potem. Cytując klasyka – „ale to już było”. Teraz liczy się to, co wydarzyło się później.
Zanim owo „później” nastąpiło, możemy prześledzić losy Aśki, Kamola, Bajera i Lopeza od kołyski aż do momentu, kiedy trafili do HRABI i zaczęli odnajdywać się tam jak przysłowiowe ryby w wodzie. Czy wiedzieliście, że Aśka wcielała się w Danutę Rinn, „śpiewając” z playbacku „Gdzie ci mężczyźni?”. Jak potoczyła się wojskowa kariera Bajera? Czego nauczył się Lopez, będąc organistą z uprawnieniami? Jakie naukowe ambicje miał Kamol? To truizm, ale na te (i wiele innych) pytania znajdziecie odpowiedzi w książce. Warto!
Warto ją również przeczytać z innego względu.
Nie sądziłem, że proces przygotowania programu kabaretowego jest tak przemyślany i czasochłonny! Kiedy już teksty zostaną opanowane przez aktorów, nadchodzi czas na „przymiarki”. Jest to czas, kiedy zebranej publiczności przedstawiane są kolejne skecze i te, które budzą najmniejszy entuzjazm, wypadają z programu. W zasadzie taką samą rolę pełnią „poligony”. Jedyna różnica jest taka, że biorą w nich udział także inne kabarety.
W książce znalazło się sporo tekstów tych „przebranych” i sprawdzonych skeczy oraz piosenek. Jednak taka forma prezentacji nie sprawdza się, przynajmniej moim zdaniem. Bardzo mocno spłyca siłę rażenia słów normalnie wypowiadanych na scenie, kiedy liczy się każdy niuans, ton głosu czy nawet samo spojrzenie. Wydrukowane w książce, a przez to pozbawione kontekstu estradowego, tracą naprawdę wiele ze swojego potencjału.
Tym bardziej że HRABI nieustannie ulepsza swoje skecze i zmienia ich treść w trakcie występów przed publicznością. Po pewnym czasie niektóre bardzo mocno różnią się od swoich pierwotnych wersji. I dobrze! Dążenie do doskonałości jest przecież czymś pożądanym w każdej profesji.
Lektura „HRABI. Duszkiem tak!” może nam pomóc w sytuacji, kiedy w czasie występu kabaretu zostaniemy wciągnięci na scenę… Okazuje się, że nie taki diabeł straszny! Trafiają tam osoby, które bawią się dobrze i – jak zakładam – udźwigną ciężar uwagi skupionej na nich publiczności. Nie muszą wykazywać się przy tym jakąś wielką kreatywnością. Wystarczy, że zaufają aktorom i dadzą się im poprowadzić. Może kiedyś i mnie spotka taka przyjemność?
W każdym razie książka o członkach kabaretu HRABI to solidne opracowanie i – wbrew tytułowi – nie zalecam czytać jej duszkiem. Warto ją sobie rozłożyć w czasie, podelektować się wciągającą treścią, docenić świetną oprawę graficzną oraz bardzo dobrej jakości zdjęcia… Niech to będzie spotkanie z ludźmi, którzy bawią do łez, ale nie są im obce trudne doświadczenia. Dzięki temu wizerunek Aśki, Kamola, Bajera i Lopeza będzie jeszcze pełniejszy. I o to właśnie chodzi.
Informacje o książce:
Tytuł: HRABI. Duszkiem tak!
Tytuł oryginału: HRABI. Duszkiem tak!
Autor: Jakub Jabłonka, Paweł Łęczuk, Joanna Kołaczkowska, Dariusz Kamys, Tomasz Majer, Łukasz Pietsch
ISBN: 9788324070312
Wydawca: Znak Literanova
Rok: 2019