Czasem trzeba stać się jędzą, aby przetrwać to co życie rzucam nam pod nogi, a kiedy indziej trzeba zabić, aby móc żyć.
Niesamowita książka Stephena Kinga pod tytułem Dolores Claiborne, przedstawia Czytelnikowi nietuzinkowy rodzaj narracji w której to tytułowa bohaterka i tylko ona, zabiera głos.
Dolores poznajemy gdy siedzi na przesłuchaniu w towarzystwie policji i od razu wnioskujemy że ma nie lada kłopoty, gdyż jest oskarżona o zabicie nijakiej Very Donovan. Już na wstępie bez większych ceregieli, narratorka mówi że nie tknęła Very, ale za to zabiła swojego męża. Jednakże zanim opowie o tym morderstwie kobieta postanawia przybliżyć zarówno słuchającym jak i Czytelnikom, całą swoją historię życia.
Dolores cofa się w przeszłość, przed którą nie pozostaje mi nic innego jak tylko pochylić czoło i zapytać jak jedna kobieta może tyle wycierpieć. Na początku poznajemy postać Very Donovan, u której Dolores zaczęła pracować. W miasteczku w którym bohaterka mieszka, każdy wie że praca u Very to jak „wchodzenie obrotowymi drzwiami”, jednym słowem bardzo łatwo można zostać z niej wyrzucony, gdyż pani domu wspomniana Vera, to prawdziwa jędza. Przykładem mogą być absurdalne wymagania jakie stawia służbie, jak chociażby przypinanie prześcieradeł do sznurka sześcioma spinaczami i broń Boże czterema, czy też stawianie ciasta na właściwą fajerkę, lub też zwalnianie z powodu jej złego humoru. Praca u niej to prawdziwe piekło a przetrwać mogli tylko ci którzy stosowali się do zasad… ale jakie miała wyjście Dolores? Gdy ma się czwórkę dzieci i męża łajdaka na niewiele można sobie pozwolić. Tak też teraz docieramy do męża Dolores. Określenie „facet to świnia” przy tym człowieku jest prawie komplementem. Bo żaden mąż nie powinien być obojętny lub wręcz wrogi dla swojej rodziny, a już na pewno nie powinien dobierać się do własnej córki, lecz to nie jedyny powód…
Bardzo polubiłam postać Dolores, w trakcie czytania książki. Sposób narracji ponad 60-letniej kobiety, która sama siebie określa jędzą, a jej łaciny może pozazdrościć nie jeden marynarz, nadal wydaje mi się intrygujący. Jak zwykle jeżeli chodzi o autora, to choć się staram nie mogę się dopatrzeć żadnych zastrzeżeń. Postacie bez zarzutu, choć delikatnie brakowało pobocznych historii, które ciągną się za głównymi postaciami, co jest praktycznie zawsze w książkach Kinga. Jednak tu można było polegać jedynie na wspomnieniach Dolores, której kibicowałam od początku do końca… a propos końca, to to dopiero jest strzał w dziesiątkę!
Kto nie przeczyta ten się nie dowie. Tak więc potrzebna będzie Wam książka i zestaw pomocniczy w postaci jesiennego wieczoru, kubka gorącej herbaty z cytrynką i ciepłego koca.
Informacje o książce
Tytuł: Dolores Claiborne
Tytuł oryginału: Dolores Claiborne
Autor: Stephen King
ISBN: 8373593845
Wydawca: Albatros
Rok wydania: 2005