Książka Dorit Rabinyan „Żywopłot” to jedna z najgłośniejszych pozycji ostatnich lat. Historia zakazanej miłości młodej Izraelki i Palestyńczyka na tle społeczno-politycznego konfliktu obu narodów. W Izraelu, państwie liczącym zaledwie 8 milionów mieszkańców historia wywołała wielki skandal. Skreślono ją z listy lektur obowiązujących w liceum. Ludzie w ramach społecznego buntu zaczęli hurtowo wykupywać książkę Rabinyan, po 5, 10 sztuk każdy. Tym samym w bardzo krótkim czasie została sprzedana w ilości ponad 20 tysięcy, co na tak małe państwo było wielką sensacją. Na skutek licznych protestów Minister edukacji wycofał się z niewłaściwego stanowiska.
Czekając na książkę „Żywopłot” mówiąc szczerze nie wiedziałam czego się spodziewać. Byłam bardzo ciekawa powieści, która wywołała tak wielkie poruszenie medialne. Słyszy się o niej w radio i telewizji, na jej temat rozpisują się liczne literackie portale. Konflikt izraelsko-arabski jest jednym z najtrudniejszych konfliktów na całym świecie. Myślę, że właśnie tą książką, autorka pragnęła dotrzeć do ludzkich serc i udowodnić, że istnieją uczucia, które są ponad podziałami, kłótniami, wojną.
Dorit Rabinyan urodziła się w Izraelu w rodzinie perskich Żydów. Otrzymała wiele prestiżowych nagród literackich. Z jej biografii możemy również się dowiedzieć, że Dorit miała bliskiego przyjaciela Hasana Hourani, który był palestyńskim artystą urodzonym w Hebronie. Tym samym patrząc na osobiste relacje Rabinyan, możemy domyślać się, iż „Żywopłot” jest opowieścią o niej samej. Warto zaznaczyć, że na pierwszej stronie książki znajduje się dedykacja przeznaczona właśnie dla palestyńskiego przyjaciela. Z okazji polskiej premiery powieści Dorit Rabinyan była gościem festiwalu Literacki Sopot.
Biorąc do ręki książkę, już sama okładka wprowadza nas w swoisty klimat. Tło Nowego Jorku, Most Brookliński i dwoje młodych ludzi trzymający się za ręce.
To właśnie to miasto stało się azylem dla dwojga zakochanych Liat i Hilmiego. Ona – młoda Izraelka z Tel Awiwu, która w Nowym Jorku jest tymczasowo na stypendium. Wrażliwa, opiekuńcza, romantyczna, ale także twardo stąpająca po ziemi realistka. Jej uczucie do Hilmiego traktuje „tymczasowo”. Jest świadoma tego, że dla niej jest on tylko na chwilę. Totalnie zanurzona w pożądaniu i namiętności jakie do niego czuje, a jednocześnie uziemiona myślą o powrocie do rodziny.
Zupełnie inaczej ich uczucie odbiera główny bohater – Hilmi. Jest Palestyńczykiem urodzonym w Hebronie, którego życie związało z Ameryką. Jest artystą, co niejako ma również wpływ na jego pojmowanie świata. To palestyński patriota, który ma świadomość jak wiele krzywd jego ojczyźnie wyrządzili Izraelczycy. Niemniej jednak miłość do Liat jest dla niego wspaniałym doświadczeniem, którego nie jest w stanie przesłonić nawet ten fakt, że pochodzi ona z kraju, tak bardzo znienawidzonego przez jego rodaków.
Zima w Nowym Jorku zaskakuje ich obydwoje. Przypadkowe spotkanie, które przeradza się w historię wielkiej miłości, która musi się zmagać z jakże trudną rzeczywistością. Liat każdego dnia w głębi serca, obawia się tego, iż jej wybranek nie będzie zaakceptowany przez jej rodzinę. Kiedy dzwoni do domu prosi Hilmiego aby na „10 minut zniknął z jej życia”. Jest rozdarta pomiędzy tym co mówi serce, a tym co podpowiada rozum.
„Wstań i wyjdź stąd. Idź do salonu i zniknij z mojego życia na dziesięć minut. A teraz wróć. Wróć i kochaj mnie. I znowu kochaj mnie, mój Hilmiku. Daj mi wszystko, co masz, ale nie zapominaj – tylko do dwudziestego maja, bo dwudziestego maja wracam do mojego prawdziwego życia”.
Ten jakże trudny realizm towarzyszy Liat na każdym kroku. Na spotkaniach ze swoimi znajomymi, na kolacji z rodziną Hilmiego. Boi się tego, że będą wyśmiewani i piętnowani. Ich uczucie oceniane przez społeczeństwo jako „zakazana miłość” jest jednocześnie najpiękniejszą rzeczą jaka spotyka ich w życiu.
Na uwagę zasługuje również język narracji. Autorka pisze niezwykle poetycko zwracając dużą uwagę na szczegóły. Bardzo bogate opisy, jeszcze bardziej pomagają czytelnikowi zanurzyć się w świat bohaterów książki. Nieprzewidywalne jest również zakończenie książki, które jest dużym zaskoczeniem, mogącym budzić nawet pewne niezrozumienie takiego rozwiązania historii.
Czy warto sięgnąć po „Żywopłot”? Myślę, że jak najbardziej tak. Pozwala ona czytelnikowi popatrzeć na głośny konflikt, o którym słyszymy tak wiele w mediach, w bardziej ludzki sposób. Możemy wczuć się w życie ludzi, których emocje i uczucia są otoczone murem konfliktu i wojny sąsiadujących ze sobą państw.
„W przyszłym miesiącu, latem on będzie w Ramallah, a ja jutro będę w Tel Awiwie. Będzie nas dzielić jedynie siedemdziesiąt kilometrów. Wiedzieliśmy, że naszych punktów nie łączy linia prosta, lecz biegnie między nimi kręta droga – długa i wyboista dla mnie, a dla niego wręcz nieprzejezdna”.
Informacje o książce:
Tytuł: Żywopłot
Tytuł oryginału: Gader Chaja
Autor: Dorit Rabinyan
ISBN: 9788364846670
Wydawca: Smak Słowa
Rok: 2016